REKLAMA

Hit Xbox tylko w 30 fps na premierę, a ja na to: dziękuję, postoję

Redfall to jeden ze zdobycznych "owoców" kupna studia Bethesda Softworks przez Microsoft. Kooperacyjna gra trafia wyłącznie na PC oraz konsole Xbox. Mimo tego działa w zaledwie 30 klatkach na sekundę, co jest automatyczną czerwoną kartką. Nie ma żadnego powodu by gra wyglądająca jak Redfall działała z połową akceptowalnej płynności.

Hit Xbox tylko w 30 fps na premierę, a ja na to: dziękuję, postoję
REKLAMA

Już nigdy nie wrócę do konsolowego grania w 30 klatkach na sekundę - takie postanowienie złożyłem po kupnie PlayStation 5 oraz Xboksa Series X, robiąc wyjątek wyłącznie dla świetnych gier Nintendo wydanych na mobilnego Switcha, z jego archaiczną Tegrą.

Nowe platformy Sony i Microsoftu dociągnęły do płynności na poziomie 60 klatek na sekundę, oferując jednocześnie rozdzielczość QHD lub dynamiczne 4K. To złoty środek między jakością oprawy oraz płynnością, pozwalając się cieszyć komputerowym standardem na domowej konsoli. Marzyłem o tym latami, dekadami wręcz, nigdy nie rozumiejąc ślepej pogoni za surową rozdzielczością.

REKLAMA

Osób składających podobne przyrzeczenie grania w 60 fps na konsoli jest więcej - i bardzo dobrze

Wyraźna większość moich znajomych wybiera tryb wydajności (120-60 fps) zamiast trybu grafiki (30 fps), o ile umożliwia to konsolowa produkcja. To właściwe podejście. Ostra jak brzytwa oprawa skąpana w natywnym 4K nie jest warta aż dwukrotnie mniejszej płynności, która przekłada się na drastycznie wiele elementów rozgrywki: poczucie responsywności, dynamizm sceny oraz przyswajalność obrazu w dłuższym okresie czasu.

W erze PS4 i Xboksa One konsolowi gracze byli skazani na 30 fps, z nielicznymi wyjątkami. Platformy minionej generacji już na premierę były zbyt słabe, a 30 klatek na sekundę wciśnięto nam do gardeł jako rynkowy standard. Wraz z premierą PS5 i Xboksa Series sytuacja uległa odczuwalnej poprawie, ale część deweloperów wciąż jest zdania, że nie ma się co wysilać, bo 30 klatek na sekundę wystarczy. Z tak niską płynnością będzie działał Redfall - gra na konsolową wyłączność Xboksa.

Redfall w 30 fps? Dziękuję, postoję. Nie będę wspierał finansowo niedokończonych gier. Zwłaszcza z taką oprawą

Producenci gry oznajmili na Twitterze, że Redfall na premierę będzie oferował wyłącznie tryb graficzny w 30 fps. Alternatywny tryb wydajności oferujący 60 klatek na sekundę ma zadebiutować kiedyś w przyszłości. Dlatego również w przyszłości wydawca dostanie pieniądze moi i moich znajomych, o ile otrzyma je w ogóle. Redfall właśnie wypadł z naszego kalendarza kooperacyjnych produkcji do wieczorowego ogrywania.

Wspólnie ze znajomymi niemal dzień w dzień gramy w kooperacyjne produkcje: od survivalowego Sons of the Forest, przez kosmiczne Destiny 2, kończąc na sentymentalnym Diablo 2. Dlatego Redfall był widoczny na naszych radarach od jakiegoś czasu. Nigdy nie ekscytowaliśmy się tym tytułem, ale miał swoje miejsce w rubryce z grami, którym warto będzie dać szansę. Po publikowaniu informacji o płynności w produkcję z wampirami zagram jednak już sam, z redakcyjnej powinności. Koledzy do wspólnej zabawy zdezerterowali i trudno się im dziwić.

Rozumiałbym, gdyby Redfall oferował 30 klatek na sekundę, będąc graficznym rarytasem. Swoistym benchmarkiem, jak kiedyś Crysis, próbującym przesunąć granicę technologicznych możliwości. Piękne perełki, jak A Plague Tale: Requiem, działają w 30 klatkach na sekundę, ale jest to zrozumiałe wizualnie, broniąc się wyjątkową jakością oprawy. Redfall tej jakości nie oferuje. Od strony graficznej tytuł prezentuje się najwyżej poprawnie. Mimo tego zaoferuje wyłącznie tryb 30 fps.

Mamy do czynienia z lenistwem deweloperów albo nadmierną chciwością wydawcy. Innego wyjścia nie ma

REKLAMA

To nie tak, że Redfall nie jest w stanie wykrzesać 60 klatek na sekundę z Xboksa Series X. Kiedyś mu się uda, ale dopiero po premierze. Skoro przyznają tak sami producenci, trudno nie mieć innego wniosku jak ten, że tytuł debiutuje przedwcześnie, bez pełnego wachlarza oczekiwanych możliwości.

Wydawca świadomie wypuszcza na rynek wybrakowany produkt, wbrew oczekiwaniom wielu graczy oraz wbrew nowym standardom na konsolach dziewiątej generacji (z oczywistym wyłączeniem mobilnego Switcha).

Dlatego dziękuję, ale razem ze znajomymi wysiadamy. Będzie 60 klatek - wrócimy do tematu, ale na pewno nie w pełnej cenie premierowej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA