REKLAMA

Ocena graczy: 3/10. Powód: Postać LGBT. Sony ma kryzys na PS5

Dodatek Burning Shores do świetnej gry Horizon Forbidden West ma wyjątkowo niską ocenę w agregatorze Metacritic. Po ponad 1200 oddanych głosach tytuł może liczyć na notę 3.2 w 10-punktowej skali. Powodem zamieszania jest postać LGBTQ wprowadzona wraz z rozszerzeniem.

Ocena graczy: 3/10. Powód: Postać LGBT. Sony ma kryzys na PS5
REKLAMA

Chociaż gry PlayStation Studios są uznawane za synonim jakości, Sony nie ma ostatnio powodów do radości. Firma zaliczyła gigantyczną wtopę przy premierze The Last of Us Part 1. Pospiesznie wydany tytuł, dyktowany presją serialu HBO, okazał się wypełniony kompromitującymi błędami na skalę, której nikt wcześnie nie spodziewał się po Sony oraz po studiu Naughty Dog.

REKLAMA

Teraz Japończycy mają drugi poważny kryzys społecznościowy w ostatnich dniach. Gracze z całego świata wystawiają skrajnie niskie oceny rozszerzeniu Burning Shores do świetnej gry Horizon Forbidden West. Powodem złości internautów jest nowa postać LGBT, z którą główna bohaterka może (ale nie musi) wejść w miłosną relację.

"Koniec z propagandą LGBT". Ocena Horizon Forbidden West: Burning Shores spadła do 3.2 na 10.

Niższą notą może pochwalić się wyłącznie wcześniej wspomniane The Last of Us Part 1 w wersji dla komputerów osobistych. Burning Shores to w tym momencie najgorzej oceniana gra dla PlayStation 5 w całej historii PlayStation Studios. Pracuje na nią ponad 1200 opinii, z czego znaczna część została wystawiona przez osoby, które nawet nie posiadają dodatku.

Przeglądając komentarze osób wystawiających noty 0/10 najczęściej powtarza się zarzut o nachalną promocję LGBT. Poniżej przedstawiam kilka przykładowych wpisów osób krytykujących najnowszą grę, oddających ducha zdecydowanej większości negatywnych komentarzy (tłumaczenie redakcyjne):

Wystarczy tej politycznej agendy. Nauczcie się od japońskich producentów jak From Software jak koncentrować się na rozgrywce i opowieści, bez tego gówna jakie forsujecie

Chciałbym wiedzieć dlaczego ktoś dodał do gry gejowską agendę. Ona nie zmienia nic w opowieści. Co robisz Sony?

Najgorsze DLC w jakie grałem, strata pieniędzy. Skoro już dodali wątek romantyczny, powinien on dotyczyć dobrze znanych postaci w serii, jak Erend czy Avad. Nie tej głupiej Seyki która jest tylko po to by zadowolnić mniejszości

Nie cierpię kiedy twórcy skupiają się na propagandzie LGBT zamiast na samej grze. Widzimy to w produkcjach telewizyjnych, a teraz to samo dzieje się w grach wideo

Teraz rozumiem dlaczego niektórzy mówią GayStation

Kolejna gra zrujnowana przez gej-agendę. I po co? Ludzie po prostu chcą mieć przyjemność z gry

Na 1262 oceny wystawione przez internautów na Metacritic, tylko 367 jest pozytywnych. Negatywnych not jest z kolei 867, przy 28 neutralnych ocenach. Z kolei skumulowana nota profesjonalnych recenzentów to 82 na 100. Wysoka, ale warto zauważyć, że to wciąż najniżej oceniana gra w uniwersum Horizon. Wyższą ma nawet tytuł stworzony wyłącznie z myślą o goglach wirtualnej rzeczywistości PSVR2.

Mnie w przypadku Burning Shores nurtuje coś zupełnie innego: brak wersji dla PlayStation 4.

Co do zasady, jestem zwolennikiem porzucania konsol minionej generacji tak szybko, jak to tylko możliwe. Powinno to jednak dotyczyć przede wszystkim pełnych gier, nie rozszerzeń do nich. Tymczasem dodatek Burning Shores został wydany wyłącznie na PlayStation 5. Oznacza to, że posiadacze bazowej gry na starszej konsoli Sony muszą kupić nową konsolę by zyskać dostęp do dalszej przygody. Wielu graczy może to irytować.

Na szczęście Sony oferuje coś takiego jak "bezpłatne uaktualnienie do PS5" dla Horizon Forbidden West. Oznacza to, że posiadacze gry na PS4 bez problemu pobiorą bazową wersję dla PS5, zamiast kupować ją ponownie. Rozumiem jednak złość tych, którzy czują, że są zmuszani do kupna nowej konsoli, by poznać dalsze losy ulubionej bohaterki Aloy, bezpośrednio powiązane z fabułą Forbidden West i niestanowiące samodzielnego produktu.

REKLAMA

Z drugiej strony, gdyby nie zerwanie łańcucha przyczepionego do PS4, dodatek Burning Shores nie mógłby oferować wielu ciekawych rozwiązań, jak szybkie latanie naprawdę wysoko w chmurach czy walka z finalnym bossem. Moje PS4 Pro eksplodowałoby, próbując ją odtworzyć. Sama oprawa wizualna również jest odczuwalnie lepsza względem zawartości z podstawowej wersji gry, nawet tej na PlayStation 5.

Z tego powodu - chociaż rozumiem, że część graczy czuje się pozostawiona na lodzie - nie wieszam psów na studiach porzucających platformy minionej generacji w środku wydawniczego cyklu danej gry. Czasem takie rozwiązanie wydaje się jednym sensownym. Widzimy to na przykładzie Cyberpunka 2077, którego PS4 i Xbox One po prostu zadusiły. Dopiero dodatek Phantom Liberty pozwoli CD Projektowi RED na rozwinięcie skrzydeł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA