To poroże jelenia ma 280 cm wysokości i powstało na drukarce 3D. Stworzyła je polska firma
Ma 280 cm wysokości i choć wygląda jak obiekt pogańskiego kultu, to w istocie dekoracja przygotowana na potrzeby spektaklu w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Poroże jelenia wydrukowane w 3D robi wrażenie, a my rozmawialiśmy z jego twórcą.
Gdy zobaczyłem zdjęcie tego niezwykłego dzieła, moim pierwszym skojarzeniem była czaszka Leszego z Wiedźmina 3. To jednak nie Leszy, lecz poroże jelenia, wykorzystane wespół z sześcioma innymi, mniejszymi porożami w operetce „Wesoła Wdówka”, odgrywanej na deskach Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.
Dekorację przygotowała firma Trójwymiarowi.pl, a jej właściciel, Mateusz Stefańczuk, opowiedział nam o całym procesie.
Jak powstają elementy scenografii drukowane w 3D?
Ekipa Trójwymiarowych przygotowała łącznie 7 poroży: jedno, gargantuiczne, o wysokości 2,8 m i sześć mniejszych o wysokości 1,8 metra. Trzeba przyznać, że o ile wyglądają one imponująco w rękach twórców, tak jako element scenografii pod odpowiednim oświetleniem prezentują się jednocześnie złowieszczo i spektakularnie. Niczym prawdziwe czaszki bestii ze słowiańskiej mitologii.
Pierwszym, co zastanowiło mnie po zobaczeniu dekoracji, było „dlaczego 3D, a nie pianka lub inny materiał rękodzielniczy, zwykle wykorzystywany przy tego typu projektach”. Zadałem to pytanie Mateuszowi, który wyjaśnił podstawowe zalety wykorzystania technologii druku 3D:
W tym przypadku wykorzystaliśmy technologię druku 3D z uwagi na pełną swobodę tworzenia i możliwość dokonania korekty, zmiany kształtu na dowolnym etapie realizacji. Druk 3D daje swobodę dołożenia dowolnej części w dowolnym miejscu elementu. Dodatkowo koszt realizacji przekonał klienta.
Wydruki zostały zrealizowane jako wydmuszki, wypełniane wewnątrz pianą poliuretanową i wzmocnione wewnętrznie konstrukcją z prętów gwintowanych.
Po wydruku elementy zostały sklejone, zaszpachlowane i pomalowane. Tak dużego projektu nie realizuje się jednak w jeden dzień, nawet dysponując zespołem profesjonalistów i odpowiednim osprzętem. Jak mówi Mateusz Stefańczuk:
W przypadku takich dużych elementów zawsze sporo czasu zajmuje opracowanie samej koncepcji wykonania. W tym przypadku wymogiem zamawiającego była realizacja poroży z możliwością odkręcania rogów.
Przygotowanie projektu i modelu 3D zajęło około 4 dni. Na wydrukowanie 7 poroży zużyto około 80 kg filamentu, zaś sam proces drukowania zajął około miesiąca.
Końcowy produkt ma nie tylko imponujący rozmiar, ale też… relatywnie niską masę. Duże poroże waży około 50 kg, zaś mniejsze około 15 kg. Druk 3D okazał się zresztą być nie tylko efektywny, jeśli chodzi o masę i realizację projektu, ale także jeśli chodzi o koszt. Szacunkowy koszt stworzenia tych elementów scenografii wyniósł ok. dwukrotnie mniej niż przy frezowaniu na obrabiarce CNC.
Ogromne poroże jelenia w 3D to nie pierwszy taki projekt w portfolio polskiej firmy.
Realizatorzy niezwykłej dekoracji dla Opery i Filharmonii Podlaskiej na co dzień wytwarzają przeróżne elementy – uszkodzone części maszyn, części samochodowe czy kopie elementów wykonanych z innych materiałów. Na facebookowym profilu Trójwymiarowych możemy jednak zobaczyć także inne, bardziej wariackie realizacje, jak np. formy do odlewów z metalu. Mateusz Stefańczuk w rozmowie z nami wspomina m.in. wydruk 9 gatunków ryb do Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, gdzie największa ryba, jesiotr, miała 2,1 metra długości.
To tylko pokazuje, jak szerokie jest spektrum zastosowań druku 3D. Wielokrotnie opisywaliśmy na łamach Spider’s Web rozmaite projekty wykonane w tej technologii, jak na przykład protezy dla psów, które straciły nogi w wypadkach, tanie domy, aż po drukowanie przyłbic lub elementów respiratorów. W Polsce trwają też prace m.in. nad wydrukowaniem bionicznej trzustki i innych narządów w 3D.
Technologia druku 3D już od lat jest wykorzystywana w modelarstwie i scenografii. Przy użyciu druku 3D tworzone były m.in. elementy do takich filmów Marvela czy nowych Gwiezdnych wojen. Wykorzystanie tej technologii drastycznie skraca czas i obniża koszt realizacji, pozwalając jednocześnie na wytwarzanie rekwizytów o rzemieślniczej precyzji bez konieczności angażowania mistrzów rękodzieła do wykonania każdego elementu. Cieszy fakt, że scenografia drukowana w 3D staje się coraz bardziej powszechna także nad Wisłą i powstają u nas tak imponujące realizacje, jak te ogromne poroża.
*Grafika główna: fot. Michał Heller
