REKLAMA

Polska policja jak w Cyberpunku. Dron łapie kierowców. Jest nagranie

Policjanci wykorzystują drony do ścigania kierowców łamiących przepisy. Funkcjonariusze przygotowali wideo, w którym przestrzegają potencjalnych piratów drogowych.

Fałszywe rachunki do zapłacenia
REKLAMA

Kierowcy w Polsce nagminnie łamią przepisy i nic sobie nie robią z mandatów oraz ryzyka utrata prawa jazdy za zebranie zbyt dużej liczby punktów. Policjanci nie są w stanie jednak mieć oka na każdą drogę w kraju i nie da się ich wszystkich obstawić kamerami oraz fotoradarami, dlatego funkcjonariusze wpadli na sprytny plan.

REKLAMA

Drony w policji

Policjanci mają teraz do dyspozycji latające bezzałogowe pojazdy wyposażone w kamery, które są w stanie monitorować kierowców wszędzie - a zwłaszcza tam, gdzie do tej pory mogli czuć się bezkarni. Policja współpracuje w tym zakresie z jedną z rządowych agencją, a konkretnie GDDKiA, czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

Drony już teraz patrolują nie tylko ulice Night City w grze Cyberpunk 2077, ale również okolice miast i wsi na terenie naszego kraju. Aby zniechęcić kierowców do łamania przepisów funkcjonariusze i urzędnicy przygotowali materiał wideo nakręcony jednym z dronów, który ma za zadanie zniechęcić do zbyt szybkiej oraz niebezpiecznej jazdy.

Dzięki dronom policja jest w stanie reagować na zgłoszenia, gdy osoby łamiące przepisy nie są świadome bycia obiektem obserwacji.

Przykładem udanej akcji z wykorzystaniem drona jest ta wykonana przez warmińsko-mazurską policję. Policjanci, którzy otrzymywali zgłoszenia o notorycznym ignorowaniu przez kierowców jednego ze znaku stop - co doprowadziło na przestrzeni dwóch lat do 11 kolizji i 6 wypadków drogowych w wyniku wymuszenia pierwszeństwa - postanowili monitorować to miejsce z powietrza.

REKLAMA

Dron na wspomnianym skrzyżowaniu był w stanie nagrywać kierowców na gorącym uczynku (a można domniemywać, że ci sami kierowcy w razie dostrzeżenia w okolicy policyjnego auta mieliby się na baczności). Policjanci z Warmii i Mazur podsumowali, że tak jak we wrześniu zarejestrowali 333 wykroczenia w swoim rewirze, tak na wspomnianym skrzyżowaniu było ich 36 w zaledwie 4 godziny…

Dzięki monitoringowi z drona wszyscy kierowcy łamiący przepisy zostali zatrzymani i bardzo możliwe, że ta metoda na kijek, a nie marchewkę, się na dłuższą metę sprawdzi. Po jednym takim incydencie kierowcy zostanie pewnie w pamięci, że funkcjonariusze mogą przyglądać mu się w zasadzie wszędzie i o każdej porze dnia i nocy, a dosłownie wszystkie wykroczenia mogą być zarejestrowane i… wiązać się z mandatem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA