Niezidentyfikowany obiekt przeleciał obok Crew Dragona lecącego na stację kosmiczną
W sobotę rano do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zacumował statek Crew Dragon, na którego pokładzie znajdowała się czteroosobowa załoga. Podczas trwającego niemal dobę lotu doszło do nietypowego i zapewne stresującego wydarzenia.
Statek Crew Dragon Endeavour wystartował wczoraj o godzinie 11:49 polskiego czasu z Przylądka Canaveral na Florydzie. Na pokładzie statku znajdowali się astronauci Shane Kimbrough oraz Megan McArthur (NASA), Akihiko Hoshide (JAXA) oraz Thoms Pesquet (ESA). Start przebiegł absolutnie bez żadnych zakłóceń. Zupełnie przy okazji SpaceX potwierdziło, że ich statki i rakiety są faktycznie wielokrotnego użytku także w przypadku misji załogowych. Zarówno Endeavour, jak i pierwszy człon rakiety Falcon 9 użyte do realizacji wczorajszej misji już wcześniej były po jednym razie w przestrzeni kosmicznej.
Nieoczekiwane spotkanie w drodze do stacji
Po drodze do orbitalnego laboratorium, w okolicach godziny 19:30 polskiego czasu do statku Crew Dragon zbliżył się niezidentyfikowany obiekt. W pierwszej chwili obiekt został zidentyfikowany jako bezpośrednie niebezpieczeństwo zarówno dla załogi, jak i dla statku. Ostatecznie jednak obiekt bezpiecznie przeleciał w odległości 45 km od statku.
W skali rozmiarów statku Crew Dragon, odległość 45 km wydaje się bardzo duża i bezpieczna, ale na orbicie, przy prędkościach orbitalnych jest to zdecydowanie mała odległość. Wystarczy sobie w tym miejscu uświadomić, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna przemieszcza się z prędkością ponad 7 km/s, aby utrzymać się na orbicie. Przy takich prędkościach 45 km to odległość, którą statek pokonuje w ciągu zaledwie kilku sekund.
Na chwilę zrobiło się gorąco
Po otrzymaniu informacji o obiekcie na kursie kolizyjnym ze statkiem NASA poleciła astronautom na pokładzie Dragona założenie skafandrów kosmicznych i przypięcie się do foteli. Nie było już wtedy odpowiedniego zapasu czasu, aby można było zaplanować lub wykonać jakikolwiek skuteczny manewr statkiem.
Polecenie założenia kombinezonów dotarło do załogi tuż po tym jak… astronauci się ich pozbyli, przygotowując się do snu. Chwilę później obiekt bezpiecznie przeleciał obok statku. Statek zacumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w sobotę o godzinie 11:08 polskiego czasu.
Czym był obiekt, który podniósł astronautom ciśnienie? Jak na razie nie wiadomo, ale sytuację intensywnie analizuje kilka zespołów inżynierów.