REKLAMA

Przypadkowo stworzyliśmy tarczę ochronną przed promieniowaniem kosmicznym. To zasługa łodzi podwodnych

Nie zdając sobie z tego sprawy, ludzie stworzyli sobie kosmiczną osłonę przed wysokoenergetycznym promieniowaniem słonecznym.

Ludzkość stworzyła kosmiczną barierę chroniącą nas przed promieniowaniem kosmicznym
REKLAMA

Choć zazwyczaj wpływ człowieka na środowisko jest szkodliwy, to akurat w tym przypadku jest dokładnie odwrotnie. Skutkiem ubocznym rozwoju technologicznego okazało się stworzenie lepszej ochrony przed wysokoenergetycznym promieniowaniem kosmicznym.

REKLAMA

W 2012 roku NASA wysłała w przestrzeń kosmiczną dwie sondy kosmiczne, tzw. sondy Van Allena, które przez kolejne lata krążyły wokół Ziemi badając Pasy Van Allena. To otaczające Ziemię obszary intensywnego promieniowania, wypełnione elektronami i protonami przechwyconymi przez ziemskie pole magnetyczne. Bliższy pas Van Allena rozciąga się w odległości 640 do 9600 km od Ziemi, a dalszy w odległości 13500 do 58000 km.

To właśnie sondy Van Allena kilka lat temu zauważyły, że wysokoenergetyczne cząstki emitowane przez Słońce podczas rozbłysków hamowane są nieco dalej od Ziemi niż się spodziewano. Dokładniejsza analiza zapisów wskazała, że na przestrzeni ostatnich kilku dekad ta umowna granica stopniowo się oddalała od Ziemi.

To zasługa łodzi podwodnych?

Nie do końca, ale prawie. Za powstawanie dodatkowej ochrony w przestrzeni kosmicznej odpowiada promieniowanie radiowe nadawane na falach bardzo długich. To ono spowodowało powstanie niewidzialnego bąbla rozszerzającego się w przestrzeń kosmiczną i wpływającego na pogodę kosmiczną w bezpośrednim otoczeniu Ziemi.

Przeciętny człowiek nie ma zbyt wiele do czynienia z bardzo długimi falami radiowymi – nie nadają się do nadawania audycji radiowych. Doskonale natomiast sprawdzają się np. w komunikacji pod wodą. Fale VLF przenikają przez wodę i umożliwiają np. przekazywanie kodowanych informacji do łodzi podwodnych. Często wykorzystywane są także do komunikacji w górzystym terenie, gdzie są w stanie pokonywać nawet największe przeszkody.

Jak się jednak teraz okazuje, w międzyczasie to promieniowanie VLF wycieka sobie stopniowo w przestrzeń kosmiczną tworząc rozległych rozmiarów bańkę chroniącą ludzi na Ziemi. Gdy naukowcy porównali rozmiary bańki z odczytami sond Van Allena okazało się, że bańka VLF naciska już na wewnętrzną granicę pasów Van Allena i stopniowo je od nas odpycha.

REKLAMA

Jak robimy już coś dobrego, to nieświadomie

Do takiego wniosku można dojść patrząc na historię wpływu człowieka na najbliższe otoczenie kosmiczne. Zaśmiecanie orbity okołoziemskiej zużytymi fragmentami rakiet, niszczenie satelitów za pomocą rakiet, ogrzewanie jonosfery promieniowaniem o wysokiej częstotliwości czy tworzenie sztucznych pasów radiacyjnych w pobliżu Ziemi w trakcie wybuchów jądrowych – to wszystko robiliśmy świadomi konsekwencji. Jak się okazało, że zbudowaliśmy sobie barierę ochronną przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym – to okazuje się, że to tylko nieprzewidziany skutek uboczny czegoś zupełnie innego.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA