REKLAMA

Wkrótce w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb. A gdyby tak przerobić plastik na paliwo?

W Stanach Zjednoczonych powstawała pierwsza w kraju fabryka, której głównym celem działalności będzie przetwarzanie plastikowych opakowań w paliwo. To brzmi zbyt dobrze, aby było prawdziwe.

Samochody napędzane zabawkami i torbami plastikowymi. Brightmark przerabia plastik na paliwo
REKLAMA

W nowej fabryce firmy Brightmark Energy produkty plastikowe, które nie podlegają łatwemu recyklingowi, takie jak folie aluminiowe, elastyczne opakowania, styropian czy plastikowe zabawki dla dzieci, będą przerabiane na wosk i paliwo. W dłuższej perspektywie, część surowców będzie przygotowywana do ponownego wykorzystania do produkcji plastików.

REKLAMA

Technologia wykorzystywana przez Brightmark ma ogromny potencjał. Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych aż 91 proc. z 33 mln ton plastiku produkowanego w ciągu roku nie podlega recyklingowi, a wyrzucone na wysypisko mogą się rozkładać całe tysiące lat. Możliwość przerobienia ich na materiały, które będzie można ponownie wykorzystać, może diametralnie zmienić tę sytuację.

70 mln litrów oleju napędowego w pierwszym roku

Odpady plastikowe będą poddawane procesowi pirolizy, w którym przy udziale ciepła i niewielkiej ilości tlenu plastik będzie przechodził w stan gazowy, a następnie z powrotem przywracany jako plastik. Z tak powstałego półproduktu będzie wytwarzany olej napędowy, nafta i wosk.

Na sam początek fabryka w Indianie będzie w stanie przerabiać 100 000 ton plastiku na ponad 70 mln litrów oleju napędowego o wyjątkowo niskiej zawartości siarki oraz 20 mln litrów wosku przemysłowego. Wydajność wykorzystywanego procesu wynosi 93 proc. Niewielka, pozostała część, pod postacią proszku będzie trafiała z powrotem na wysypisko.

Przedstawiciele firmy informują, że wśród klientów znajduje się koncern paliwowy BP, który będzie skupował olej napędowy i w w ten sposób będzie stopniowo poprawiał swój bilans emisji gazów cieplarnianych.

Nie wszystko złoto co się świeci

REKLAMA

Fabryka w Ashley ma jednak także swoich krytyków, którzy słusznie zauważają, że powstały w fabryce olej napędowy wciąż będzie paliwem, którego wykorzystywanie będzie prowadziło do emisji gazów cieplarnianych.

Nie zmienia to jednak faktów, że na całym świecie – mimo starań wielu producentów – samochody spalinowe będą jeździły jeszcze długie dekady. Jeżeli zatem  jeżdżąc zużyją trochę zalegającego na wysypiskach plastiku, to w ostatecznym bilansie jest to bardzo dobre rozwiązanie. Nie mówiąc już o tym, że im więcej paliwa będziemy otrzymywali w procesie recyklingu plastiku, tym mniej będzie trzeba wydobywać. W najbliższych latach Brightmark planuje otwierać kolejne fabryki tego typu w innych rejonach Stanów Zjednoczonych.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA