Dlaczego znów jadę do Katowic, chociaż guzik wiem o zmaganiach w CS-a i LoL-a
Intel Extreme Masters to impreza, która na stałe wpisała się do mojego służbowego i prywatnego kalendarza. W tym roku znów na kilka dni wyjadę do Katowic, chociaż nie gram w Starcrafta, CS-a i LOL-a. Na IEM 2016 przyciąga mnie coś innego, niż kibicowanie ulubionym e-sportowym drużynom, a impreza w Spodku ma do zaoferowania coś dla graczy każdego rodzaju.
Od małolata uwielbiałem gry wideo. Chociaż teraz jestem już dorosły, to nadal nieprzyzwoicie dużo czasu spędzam z padem w dłoni lub z ręką na myszce. Należę jednak do gatunku graczy “casualowych”. W starciach multiplayer dostają wycisk od o połowę młodszych dzieciaków.
E-sport nie jest dla mnie.
Chociaż już jako nastolatek miałem dostęp do komputera z Internetem, to wiem, że już nie zrobię kariery w e-sporcie. Pod tym względem zmagania w świecie cyfrowym są tak samo wymagające, jak zwykły sport: sukces można osiągnąć tylko dzięki wielu wyrzeczeniom i ciężko trenując od najmłodszych lat.
Mimo kilku prób nie jestem w stanie wciągnąć się w Counter Strike’a, Starcrafta i League of Legends. Strzępy wolnego czasu wolę poświęcić na doświadczenia dla jednego gracza pokroju Heavy Rain czy Until Dawn. Jedynym wyjątkiem jest dla mnie nowy Battlefront ze względu na jego przystępność i Gwiezdne wojny.
To nie oznacza, że nie mam czego szukać na IEM 2016.
Intel Extreme Masters to impreza e-sportowa. W Katowicach po raz kolejny spotkają się na wirtualnych arenach gracze z całego świata, którzy będą rywalizować o miano najlepszych z najlepszych i nagrody finansowe. Ludzie w każdym wieku pojawiają się na miejscu, by kibicować ulubionym zawodnikom, zbierać autografy itp.
Mnie same rozgrywki Intel Extreme Masters interesują mniej, niż inne aspekty imprezy. Znam oczywiście wszystkie “dyscypliny”, a z każdą próbowałem przez chwilę romansować, ale… nie mam duszy kibica. Tak jak w dzieciństwie nigdy nie pasjonowałem się piłką nożną, tak teraz nie śledzę na bieżąco lig e-sportowych i nie oglądam w domu transmisji.
Co roku jednak udziela mi się ta piękna atmosfera.
Już w 2014 roku pisałem, że “IEM to nie jest święto pryszczatych nerdów”. W dwa lata później, kiedy to do Katowickiego Spodka wybieram się po raz trzeci, to zdanie podtrzymuję. To impreza, która pokazuje wszystkim niedowiarkom, że czas na dyskusje pt. “czy e-sport to prawdziwy sport?” już dawno minął.
Atmosfera w Spodku jest niezbitym dowodem na to, że dla młodzieży zawodnicy zmagający się na wirtualnych arenach to tacy sami idole, jakimi dla mojego pokolenia w czasach szkoły podstawowej byli piłkarze. Publika ogląda na telebimach mecze omawiane przez profesjonalnych komentatorów.
Widzowie mają swoje transparenty i skandują ksywki ulubionych zawodników; zawiązanie się akcji na ekranie powoduje poruszenie i prowadzi do okrzyków radości i jęków rozpaczy.
Tak jak nie trzeba śledzić rozgrywek ligowych i samemu być piłkarzem, by poczuć magię i emocje oglądając na stadionie lub w telewizorze zmagania drużyn piłkarskich, tak nie trzeba aktywnie grać w e-sportowe gry i oglądać streamingów z rozgrywkami przez cały rok, żeby w Katowicach świetnie się bawić.
Intel Extreme Masters ma zresztą do zaoferowania znacznie więcej, niż same telebimy transmitujące rozgrywki. W całym pierścieniu dookoła spodka ustawione są stoiska najróżniejszych firm związanych ze światem gier wideo oraz punkty gastronomiczne, gdzie można zjeść ciepły posiłek.
IEM 2016, podobnie jak poprzednia edycja tej imprezy, zlokalizowana będzie nie w jednym, a w dwóch obiektach.
W Spodku będzie można oglądać zmagania graczy i zespołów w trzech głównych dyscyplinach, a po wyjściu z trybun można natknąć się na poprzebieranych cosplayerów i obejrzeć kilka stoisk - a to nie wszystko. Wystarczy przejść się do hali EXPO Katowice, zlokalizowanej kilka minut drogi pieszo od Spodka, by trafić na ogromne targi elektroniki.
To tutaj swoje strefy mają sponsorzy imprezy i liczne firmy związane z rynkiem gamingowym. Intel i inne firmy prezentują swoje rozwiązania stworzone z myślą o graczach, deweloperzy reklamują swoje produkcje, producenci akcesoriów pozwalają obejrzeć najnowsze gadżety, a dystrybutorzy gier chwalą się swoją ofertą.
Intel Extreme Masters odbędzie się już za nieco ponad miesiąc. Miłośnicy gier wideo i dobrej zabawy spotkają się w katowickim Spodku w dniach od 4 do 6 marca 2016 roku. Zawodnicy z całego świata powalczą o pulę nagród w wysokości pół miliona dolarów.