Okładka nowego Secret Service to plagiat?
Secret Service ponownie zawitał do kiosków, a w raz z nim pojawiła się też nowa okładka. Okładka, wokół której pojawiło się sporo niedomówień oraz głosów o plagiacie i kradzieży projektu. W rzeczywistości sprawa wygląda dość dziwnie.

Zaledwie wczoraj nowy Secret Service trafił do kiosków. W reaktywacji kultowego pisma pomogli internauci, którzy nie szczędzili grosza w zbiórce zorganizowanej w serwisie PolakPotrafi.pl. Do reaktywacji Secret Service potrzebna była kwota 90 tys. zł. Akcja cieszyła się jednak tak dużą popularnością, że bez problemu uzbierano 284 tys. zł.
Wraz z pojawieniem się w kioskach nowego numeru Secret Service w sieci wybuch mały pożar, który zaczął szybko rosnąć.
Zamieszanie wywołała publikacja projektu okładki Secret Service, który został przygotowany przez Ollestudio. Projekt ten nie został zaakceptowany przez przedstawicieli magazynu poświęconego grom. Jednak okładka, która finalnie trafiła do kiosków jest dość podobna do tego, co przygotowała ekipa Ollestudio.
Na Facebooku zawrzało. Zarówno na fanpage’u Ollestudio jak i Secret Service wiele osób burzliwie dyskutowało na temat projektu okładki. Wyliczało podobieństwa i starało się znaleźć znaczące różnice. Dyskusja szybko wyszła poza media społecznościowe i zaczęła toczyć się również na branżowych forach. Także na naszą skrzynkę mailową trafiły sygnały oburzenia, które nadesłali Czytelnicy Spider’s Web.
Piszę w sprawie reaktywacji Secret Service, a w zasadzie tego co się działo trochę za kulisami. Chodzi o projekt graficzny loga i okładki, który kolokwialnie rzecz ujmując został ukradziony. Nad nowym logiem jak i okładką pracowali ludzi z krakowskiego Ollestudio, jak pewnie Wam wiadomo, takie rzeczy nie powstają w 5 minut.
Skracając historię, wydawca zaakceptował nowe logo i okładkę po czym Pan naczelny pisma, zrezygnował z projektu opracowując swój własny widoczny w kioskach. W załączniku przesyłam projekt zrealizowany przez Ollestudio, proszę samemu ocenić czy są podobne czy nie - napisał jeden z Czytelników Spider’s Web, który osobiście nie jest związany z Ollestudio, ale zna pracownika tej firmy.
Z opisu naszego czytelnika sytuacja zdawała się wyglądać dość poważnie.
Szczególnie, gdy zestawiliśmy ze sobą pracę Ollestudio oraz finalny projekt okładki, który trafił do kiosków.


Okładki wyglądają dość podobnie, więc oburzenie Czytelnika zdawało się być zrozumiałe,
Nie jestem pracownikiem Ollestudia, jestem czytelnikiem a przede wszystkim obywatelem oburzonym na takie traktowanie ludzi. Nakład 50 tys. sztuk, ambicje na zwojowanie rynku, prawie 300 tys. otrzymane od ludzi na rozwój projektu – jedna sprawa że ich stać na taki projekt, a druga, że to nawet nie przystaje tak traktować ludzi, jak się aspiruje do wielkich rzeczy.
Piszę z niezgody na brak szacunku do pracy innych ludzi, na cwaniactwo, które uważam powinno być napiętnowane, zwłaszcza jeżeli dotyczy takich ambicji jakimi kierują się szefowie Secret Service'u - kontynuuje swoją wypowiedź Czytelnik Spider’s Web
Ciekawy jest fakt, iż przedstawiciele Ollestudia postanowili skasować z własnego Facebooka projekt okładki, który rozpętał tę burzę.
Zamiast niego widnieje teraz tylko taki wpis:
//
Skontaktowałem się z przedstawicielami Ollestudia i zapytałem ich jak wygląda sprawa okładki Secret Service, dlaczego nie doszło do sprzedaży projektu przedstawicielom magazynu growego, dlaczego wpis z projektem zniknął z Facebooka oraz jakie kroki krakowskie studio zamierza podjąć, aby walczyć o swoją pracę.
Z naszej strony tematu "kradzieży" okładki nie ma - szybko wyjaśnił przedstawiciel Ollestudia.
Jak to?
Projektowaliśmy na zlecenie wydawcy pisma nową odświeżoną okładkę. Takowy projekt powstał i zyskał uznanie wydawcy jednak nie zyskał uznania Dyrektora Artystycznego pisma.
Wydawca uregulował z nami należność za wykonany przez nas projekt. To oczywiście w świetle prawa bez dodatkowych licencji nie pozwala na modyfikowanie naszego projektu przez osoby trzecie i choć obydwa projekty mają wiele wspólnych akcentów to jednak nie chcielibyśmy tutaj mówić o plagiacie ani kradzieży, bo w naszym odczuciu nie ma ku temu podstaw.
Nie będziemy zatem podejmowali kroków aby walczyć o swój projekt ani o pieniądze - te otrzymaliśmy - kontynuuje przedstawiciel Ollestudia.
Co ciekawe, Ollestudio zaznacza, że oba projekty mają wiele wspólnych akcentów, oraz przypomina o tym, że klient, który zapłacił za projekt nie nabył odpowiednich licencji, które pozwoliłyby na dalszą modyfikację. Mimo tego studio nie zamierza rozmawiać o plagiacie i kradzieży, gdyż pieniądze za projekt otrzymało .
To w czym jest rzecz? Dlaczego projekt okładki zniknął z Facebooka?
W naszym wpisie na FB pokazywaliśmy naszą wersję okładki, chwaląc przy tym naszą współpracę z wydawcą pisma. Spowodowało to jednak sporo zamieszania na fanpage'ach SS i naszym. Wydawca zgłosił się do nas z prośbą o usunięcie wpisu, aby nie wywoływać niepotrzebnego zamieszania w dniu premiery pisma. Projekt okładki wróci na nasz fanpage w najbliższym czasie - zapewnia nas przedstawiciel Ollestudia.
Wypowiedzi przedstawiciela Ollestudia oraz komentarze marki na Facebooku są dość ostrożne. Ollestudio nie zarzuciło Secret Service kradzieży okładki. Cała afera z plagiatem zdaje się być dość mocno rozdmuchana. Rozdmuchana przez społeczność czytelników.
Choć z drugiej strony dochodzą do nas sygnały, że również branża zareagowała na podobne projekty okładki i stanęła po stronie Ollestudia:
Znam jedną osobę z Ollestudio, pożaliła mi się jak ich wykołowali, pokazała mi również zrzut z forum gamedevu. (...) osoba z którą również współpracują a która udziela się na tym forum, założyła temat, w którym również opisała sprawę, choć bardziej skrótowo - dużo nazwisk zalajkowało i w ramach feedbacku wysłała to do mojego znajomego z Olle - tak, żeby podbudować że branża doceniła - wyjaśnia Czytelnik Spider’s Web.
Tymczasem nawiązałem kontakt z przedstawicielem reaktywowanego magazynu growego, aby poznać zdanie drugiej strony.
Robert Łapiński z Secret Service bardzo nerwowo zareagował na zadane mu pytania o okładkę.
Dziwił się po co zajmuję jego czas, jednak w przerwie między wycieczkami personalnymi skierowanymi w moją stronę raczył wyjaśnić kilka kwestii:
(...)Odnośnie okładki, została ona zaprojektowana przez nas niezależnie od studia, z którym zresztą współpracujemy w tym zakresie od kilku lat i z którym wszystkie kwestie formalne mamy poukładane.
(...)Założenia przy tworzeniu okładki opierały się na TYCH SAMYCH artach, o ile wie Pan o czym piszę. Art w tym przypadku to wizerunek detektywa oraz tło. Sposób tworzenia, ustalenia ze studiem z którym współpracujemy oraz proces wyboru projektu na okładkę to nasza sprawa i nasza decyzja.
Co do Pańskiej prośby, żebym przybliżył proces tworzenia okładek - sugeruję skorzystanie z jakiegoś kursu, nie świadczę tego typu usług.
(..)odniosę się po raz ostatni: nie ma miejsca kradzież ani plagiat w odniesieniu do okładki Secret Service. Wyjaśniłem to Panu jednoznaczne i nie mam nic do dodania. To co Pan opublikuje to Pana sprawa - skomentował Robert Łapiński z Secret Service.
Dziwna sprawa. Okładki są bardzo podobne. Oficjalnie Ollestudio nie zarzuca nic wydawcy Secret Service.
Ponoć jeden z pracowników krakowskiego studia żali się że ich wykołowano. Jednocześnie na branżowych forach i facebookach trwa dyskusja na temat plagiatu.
Dodatkowo Robert Łapiński z Secret Service na samo pytanie o okładkę zachowuje się jak wkurzony szerszeń.