REKLAMA

Czekasz na Tizen OS? Okazuje się, że on już jest i to w aparacie

Samsung NX300M to nowsza wersja doskonałego bezlusterkowca NX300, którego miałem okazję testować. Nowszy model wszedł na rynek zupełnie bez echa, a jedyną zmianą w stosunku do poprzednika miał być ekran, który tym razem da się odchylić o 180 stopni. Okazuje się, że Samsung po cichu wprowadził małą rewolucję, która nie jest widoczna na pierwszy rzut oka. Jest nią system Tizen, w oparciu o który działa bezlusterkowiec.

Czekasz na Tizen OS? Okazuje się, że on już jest i to w aparacie
REKLAMA

Premiera nowego Samsunga NX300M od początku wydawała mi się nieco dziwna. Czy możliwość odchylenia ekranu o 180 stopni to wystarczający powód do wypuszczenia nowego modelu aparatu? Według mnie - nie, zwłaszcza, że NX300 był już wyposażony w odchylany ekran. Jedyna różnica to mniejszy zakres ruchu w starszym modelu.

REKLAMA
samsung-nx300m

Prawdziwe zmiany są jednak zaszyte głębiej.

Podczas Tizen Developer Summit w Seulu, Samsung niespodziewanie ogłosił, że bezlusterkowiec NX300M działa pod kontrolą systemu Tizen OS. System jest mocno dostosowany do potrzeb aparatu. Prawdopodobnie nie jest to ta sama wersja OS-u, którą zobaczymy w pierwszych smartfonach Samsunga wyposażonych w tę alternatywę Androida. Tizen jest rozwijany już od dłuższego czasu jako bezpośredni następca systemu Bada, ale do tej pory, poza NX300M, nie pokazano żadnego urządzenia pracującego pod kontrolą tego OS-u, które byłoby skierowane do normalnego użytkownika.

samsung-nx300m-2013-10-07-02

Co konkretnie przynosi Tizen? Okazuje się, że całkiem wymierne korzyści. Mimo zastosowania w NX300M identycznych podzespołów, jakie ma poprzednik NX300, nowszy model uruchamia się dwa razy szybciej, pozwala na wykonanie więcej klatek na sekundę w serii i znacznie poprawiła się szybkość działania aparatu. A to w fotografii bywa bezcenne.

Samsung mocno eksperymentuje z aparatami, zarówno jeśli mowa o stronie sprzętowej, jak i software’owej.

W ofercie producenta mamy klasyczne bezlusterkowce (seria NX), aparaty kompaktowe wyposażone w łączność 3G i system Android (Galaxy Camera i Galaxy S4 Zoom), a także kombinację dwóch powyższych, czyli bezlusterkowca wyposażonego w system Android (Galaxy NX). Już wcześniej spekulowano, że pierwszym urządzeniem z systemem Tizen może być właśnie aparat.

Eksperymenty z oprogramowaniem są bardzo potrzebne dla rozwoju fotografii. Obecnie kolejne lata nie przynoszą już wielkich skoków technologicznych w rozwoju matryc i innych podzespołów aparatów. Obserwujemy raczej powolną ewolucję, drobne poprawy. Technologie od kilku lat stoją na bardzo wysokim poziomie, a rozwój stopniowo spowalnia. Dlatego przyszłość widzę w rozwiązaniach software’owych, o czym pisałem już na Spider’s Web. Jeżeli dzięki nowym systemom możemy mieć szybszy sprzęt o większej funkcjonalności – jestem na tak.

REKLAMA
tizen-logo-white-mascot

Puryści mogą być oburzeni, że dotykowe interfejsy coraz śmielej wchodzą do aparatów, ale trzeba się do tego przyzwyczaić. Podobnie, jak do Wi-Fi i obsługi NFC, które w nowych aparatach są standardem. Nie wspominając już o złączu HDMI i ładowaniu przez USB. Wszystkie te technologie na pewno się przydają, chociaż w moim odczuciu ciągle brakuje kluczowej i najstarszej, czyli GPS. Geotagowanie zdjęć to obecnie droga przez mękę, o ile używamy aparatu poważniejszego niż ten wbudowany w smartfon. Mam nadzieję, że nowe systemy operacyjne załatają tę lukę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA