Zaczęło się od 30 tytułów, teraz to coraz mocniejsza alternatywa dla piractwa nie tylko gier
Minęło nieco ponad pół roku od startu CDP.pl, które się od tego czasu prężnie rozwija i to w dobrym kierunku. Za pomocą tej platformy sprzedawane są już nie tylko gry, książki i komiksy. Dołączą do oferty filmy, ale CDP.pl nie będzie tradycyjnym serwisem VOD. Nowa usługa ma pozwolić nie tylko na odtwarzanie materiałów wideo online, ale też na pobieranie ich na dysk.
Czytelnicy w komentarzach pod wpisem o polskiej chmurze Onetu zarzucali, że z premedytacją torpeduję polskie internetowe inicjatywy. To oczywiście bzdura. Nadal nie uważam, aby korzystanie z usług rodzimych firm, jeśli są wyraźnie słabsze niż zagraniczne odpowiedniki, miało sens i było jakimś przejawem patriotyzmu. Jeśli usługa sprawuje się w porządku, to chętnie ją polecam - niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi.
Przykładem takiej firmy może być właśnie polskie CDP.pl, którego rozwój śledzę od samego początku. W ramach testów kupiłem kilka gier i stale obserwuję rozwój oferty. Ale jak fajny ten polski serwis jednak by nie był, to dla wielu osób nie ma on szans konkurować z rozwiązaniami w postaci np. Steama. Kupując grę w CDP.pl (jako grę, a nie jako klucz do odblokowania w innej platformie) użytkownik pobiera jej instalator na dysk, co wygląda to trochę jak klasyczna instalacja z płyty.
Dla kogo jest CDP.pl?
W Steam natomiast instaluje się ją jednym kliknięciem, tak samo jak patche i DLC. Stany zapisu są synchronizowane w chmurze oraz między podłączonymi komputerami, a za pomocą aplikacji na Androida można nawet rozpocząć pobieranie gry na komputerze będąc poza domem. Nie znaczy to, że polskie sklepy takie jak CDP.pl, czy chociażby konkurencyjne Muve, są zbędne - po prostu są one zorientowane na zupełnie inny typ klienta, dla którego wymienione przeze mnie zalety sklepu Valve są niepotrzebne.
CDP.pl jest idealnym sklepem dla osób, dla których problemem jest... bariera językowa. Wbrew pozorom, nadal jest ich całkiem sporo. Dlatego mocną stroną serwisu jest to, że skierowany jest wyłącznie na rynek polski. Firma tutaj ma swoją siedzibę i tu płaci podatki. Z myślą o polskim graczu przygotowywana jest oferta i cennik, a gry tam gdzie to możliwe, tytuły posiadają zlokalizowane wersje językowe. Ważny jest też support, który odpowiada szybko i w rodzimym języku oraz obsługa wygodnych metod płatności, innych niż karta kredytowa.
Dla takich osób, które cenią sobie możliwość zakupu w polskim sklepie z polską obsługą, idealną wartością dodaną jest możliwość interakcji ze społecznością. Owszem, w usłudze Steam również gracz ma dostęp do olbrzymich grup dyskusyjnych i społeczności oraz może tworzyć swoje własne listy kontaktów i grupy. W CDP.pl jednak fora i opinie na temat gier i innych produktów pisane są przez użytkowników z polski.
CDP.pl to już nie tylko gry
Rozszerzenie oferty poza gry to bardzo ciekawy kierunek rozwoju serwisu, który w końcu nie ma ambicji na globalny podbój rynku gier. Oferta skierowana jest wyłącznie dla polskich klientów. Na serwis nałożona jest blokada regionalna i nie da się z niego skorzystać bez polskiego adresu IP. To problematyczne dla polaków przebywających za granicą, ale zrozumiałe ze względu na licencje na sprzedawane materiały. Oferta nie poraża jeszcze ilością, ale są one dobrze dobrane tematycznie pod grupę docelową, jaką są gracze.
Oczywiście liczba pozycji w sklepie stale rośnie. Na samym początku serwis wystartował ze skromną ilością 30 tytułów, a obecnie w ofercie znajduje się ponad 700 różnych gier, komiksów i książek do których dołączą również filmy. Tym samym serwis bardziej idzie w stronę Amazonu (którego w Polsce oficjalnie nie ma), niźli Steama (który jest u nas od dawna). Osoby odpowiedzialne za rozwój CDP.pl miały w końcu do wyboru zostać przy samych grach komputerowych i zająć swoją niszę lub ruszyć z ofensywą na kilku frontach.
CDP.pl zaczęło od gier, ale polscy gracze tak naprawdę od kilku lat tak naprawdę nie mają co narzekać na dostępność i ceny gier na komputery PC. Dodanie ebooków i ekomiksów nie było też czymś, co wywróciłoby rynek do góry nogami. W końcu bardzo dobrze zaopatrzonych księgarni internetowych jest już cała masa, a w przypadku komiksów nie ma co się oszukiwać - to tylko nisza i dodatek, a nie mocny punkt sprzedażowy (a przynajmniej takie można mieć wrażenie, nie mając wglądu w wyniki finansowe spółki).
Filmy w sieci
Dodanie natomiast do oferty filmów to strzał w dziesiątkę. W końcu jeśli chodzi o legalne źródła materiałów filmowych, to w naszym kraju nadal jest biednie. iTunes jest ograniczony do urządzeń mobilnych z systemem iOS, a w polskim sklepie Google Play dostępne są tylko aplikacje na smartfony i tablety. Giganci rynku VOD, tacy jak Netflix czy Hulu, również nie oferują swoich usług w naszym kraju. Skąd więc internauci mają czerpać nowości filmowe i niedostępne seriale?
Oferta polskich operatorów VOD niestety jest uboga i nijak nie może konkurować z takimi portalami jak Kinomaniak, iitv.info czy też Chomikiem i torrentami. Sukces płatnych serwisów oferujących materiały o co najmniej wątpliwej legalności pokazuje, że Polacy są gotowi płacić za treści w sieci. Oczywiście legalny serwis konkurujący z nielegalnymi źródłami filmów musi zaoferować naprawdę bogatą ofertę, wygodny dostęp do materiałów i niskie ceny. To duża szansa dla CDP.pl.
Nie będzie łatwo zorganizować coś takiego. Umowy licencyjne i koszta obsługi serwisu to przecież niemałe pieniądze, a zarobek wcale nie jest taki pewien. Skoro ludzie piracą nawet kosztujące kilka złotych aplikacje mobilne lub wycinają reklamy z darmowego Spotify, to za nic w świecie nie zapłacą za film który “mogą mieć za darmo”. Warto jednak próbować i jakoś nagrodzić internautów, którzy świadomie nie chcą piracić.
Rzucanie kłód pod nogi
Internauta przyzwyczajony do torrentów nie przerzuci się nagle na płyty BluRay, bo ten produkt po prostu nie jest już dla niego atrakcyjny. Taka osoba może jednak być potencjalnym klientem, który zapłaci za treści w formie cyfrowej. Należy tylko pamiętać, że rzucanie płacącym klientom kłód pod nogi i utrudnianie dostępu do dóbr, za które zapłacili, nie jest bynajmniej dobrą drogą. Nie od dziś wiadomo, że zabezpieczenia “antypirackie” uderzają tak naprawdę w płacących klientów.
Można ścigać piratów, albo zaprezentować im lepszą alternatywę. Tyle że traktowanie jako potencjalnego pirata płacącego użytkownika nie ma sensu, jeśli już i tak materiał wyciekł do sieci. A pobierając taki piracki film użytkownik może z nim zrobić co chce: wgrać na tablet i smartfon, obejrzeć na komputerze, wypalić na płycie lub przesłać przez DLNA na telewizor. Nie potrzebuje do tego połączenia z internetem, specjalnej aplikacji ani komputera obsługującego Silverlight. Kilka dni po premierze wydania BluRay lub nowego odcinku serialu w Stanach nie ma też problemu ze zdobyciem nowości w jakości 720p, a nawet wyższej.
Niestety nie wiemy jeszcze zbyt wiele o tym, jak będzie wyglądała dostępność filmów w CDP.pl. Jedno jest pewne: nie będzie to typowy serwis VOD. Kupione filmy będą na stałe przypisane do półki użytkownika. Nie znikną z niej po kilkukrotnym odtworzeniu ani określonym czasie. Z jednej strony super, bo film będzie można obejrzeć dowolną ilość razy. Ma to jednak złe strony: kupno filmu jest (w teorii) droższe niż jego wypożyczenie, bo dostawca musi nam zapewnić nielimitowaną ilość możliwości pobrania niemałej ilości danych. A przecież nie do każdego filmu będziemy chcieli wrócić w przyszłości.
Brak DRM? Tego brakowało
Dobrze byłoby mieć wybór w tej kwestii, ale nie ma co narzekać, póki nie zobaczymy cennika. Tak czy inaczej, wedle zapowiedzi z notki prasowej filmy będzie można odtwarzać w specjalnym playerze opartym, niestety, o Microsoft Silverlight. Z tego rozwiązania korzysta wiele serwisów VOD, ale nie jest ono lubiane przez użytkowników, głównie ze względu na kompatybilność - a raczej jej brak, który dotyka głównie użytkowników systemów Linux (na szczęście OS X od Apple jest wspierany). Nic nie wiadomo też jak na razie o aplikacjach mobilnych i na Smart TV.
Możliwe jednak, że aplikacje nie będą aż tak potrzebne, a wykorzystanie Silverlight nie będzie aż takim problemem. Najbardziej bowiem ciekawa jest informacja o możliwości pobrania plików z filmem na dysk. Pewnie nie będzie to dotyczyło całości oferty, ale może doczekamy się kiedyś czasów, gdy filmy nie będą posiadały zabezpieczeń DRM? Na rynku ebooków księgarnie odeszły od tego modelu sprzedaży i coraz częściej można kupić legalne, niezabezpieczone pliki MP3.
Pytaniem otwartym pozostaje, jak będzie wyglądać sprawa z jakością materiałów. Jeśli nie będzie to HD 720p lub lepiej, będę mocno zawiedziony. W czasach gdy telewizory mają i po 50 cali, nowe smartfony posiadają ekrany 1080p, a laptopy takie jak Chromebook Pixel i MacBook Retina oferują jeszcze wyższe rozdzielczości, filmy w kiepskiej i przestarzałej jakości DVD po prostu nie mają racji bytu. W końcu niedługo do sprzedaży trafią telewizory w standardzie 4K. Nie będę jednak ubiegał faktów, zanim nie otrzymam oficjalnej informacji na ten temat.
Oferta to jak na razie wielka niewiadoma
Oprócz jakości materiałów filmowych o sukcesie usługi zadecydują jeszcze dwa elementy: bogactwo oferty oraz ceny. Nie ma co się łudzić, że w CDP.pl dostępne będą od razu wszystkie nowości filmowe i seriale równo z premierą w USA - o serialach nie było do tej pory nawet mowy. Dystrybucja treści oraz prawa do licencji to w końcu olbrzymie pieniądze, których stacje telewizyjne łatwo nie oddadzą. Możemy mieć tylko nadzieję, że po kilku miesiącach katalog nabierze sensownych rozmiarów, a ceny nie będą zwalać z nóg.
Na start jednak, tak jak w przypadku książek i komiksów, oferta filmów będzie skierowana w pierwszej kolejności do graczy. Taka decyzja oczywiście nie dziwi. Główne gatunki filmowe zapowiedziane przez twórców to science-fiction, horrory, kino obyczajowe oraz alternatywne. Więcej na ten temat będzie można się wypowiedzieć, gdy zobaczymy tę część serwisu na własne oczy. Z pewnością usługę filmową CDP.pl w najbliższym czasie przetestuję i opiszę na łamach Spider’s Web swoje wrażenia.
Jak zauważył Paweł, w CDP.pl można było już wcześniej znaleźć filmy dla dzieci sprzedawane na płytach DVD i BluRay. Co warto zaznaczyć, filmy na tych nośnikach oferowane są w atrakcyjnych cenach, czyli często 29,90 zł za płytę z klasyką Disneya. Ciekawe, czy zostaną one przeniesione na platformę cyfrową. W końcu rodzice z dziećmi to bardzo ważna grupa odbiorców filmów, ale w informacji prasowej o filmach dla najmłodszych nie było wzmianki.
Internetowy supermarket, ale bez muzyki?
W zeszłym tygodniu wybrałem się do siedziby CDP.pl i udało mi się porozmawiać z Łukaszem Kukawskim (PR & marketing managerem) oraz Darkiem Nazimem (dyrektorem handlowym). Rozmowa dotyczyła sytuacji na rynku cyfrowej dystrybucji w Polsce. Nie dało się przy tym nie poruszyć tematu cyfrowej muzyki. Wspólnie uznaliśmy, że serwisy streamingowe to naprawdę świetna sprawa i potencjalny gamechanger. Nie powiedziano tego wprost, ale wywnioskowałem z rozmowy, że CDP.pl przynajmniej na razie nie ma w planach sprzedawać plików MP3 (nie licząc pewnie soundtracków do gier).
Trudno się dziwić. Spotify oraz inne serwisy streamingowe, takie jak Deezer i WiMP, są na tyle wygodne i tanie, że ciężko na tym polu byłoby komukolwiek konkurować. Potęgą jeśli chodzi o sprzedaż MP3 jest też Apple ze swoim iTunes. Lepiej skupić się na filmach, gdzie firma ma duże pole do popisu. Ale i tak trudno oprzeć się wrażeniu, że CDP.pl kreuje się bardziej na polski Amazon, niż Steam. Jedno wspólne centrum skupiające wszystkie rodzaje cyfrowych treści ma mnóstwo zalet. Oczywiście jeśli chodzi o cyfrową dystrybucję, w Polsce nadal daleko do Eldorado.
W przypadku gier, od których CDP.pl startowało, nie jest jeszcze tak źle. Księgarni z ebookami też jest całkiem sporo, chociaż ceny książek poza promocjami pozostawiają sporo do życzenia. Sprawę muzyki całkiem nieźle załatwiają iTunes i serwisy streamingowe. Największy problem jest w przypadku filmów i seriali, za które często nie ma po prostu komu zapłacić. Ciekawe tylko, jak bardzo opłacalny (lub nieopłacalny) w dłuższej perspektywie okaże się ten biznes. Jest szansa, że najpierw gracze, a potem inni użytkownicy, zdecydują się porzucić nielegalne źródła danych na rzecz CDP.pl - czy też skupiającej w jednym miejscu tyle treści konkurencji, jeśli takowa się pojawi. Im więcej takich serwisów, tym lepiej dla nas.
Konkurencja i pole do popisu
Oprócz kiepskiej oferty problemem polskich serwisów VOD jest również brak możliwości pobrania materiałów na dysk oraz wspomniana kiepska jakość. Sam korzystam z HBO GO, ale nie jestem z tej usługi zadowolony. Aplikacja internetowa jest znośna, mobilna beznadziejna, a jakość materiałów to naciągane DVD. Grę o Tron mogę w dniu premiery pobrać z torrentów i cieszyć się jakością 720p bez konieczności stałego podłączenia do sieci. Dobrze by się stało, jakby w końcu powstał wygodny i przyjazny serwis z bogatą ofertą o wysokiej jakości.
Platforma CDP.pl w krótkim czasie przebyła długą drogą. To młody serwis, który dopiero stara się wpleść w krajobraz polskiej sieci. Chociaż dawny CD Projekt przez ostatnie 18 lat zajmował się polskim rynkiem gier (zarówno tworzeniem, wydawaniem, dystrybucją i tłumaczeniami), to spółka CDP.pl jako cyfrowy sklep funkcjonuje dopiero od października zeszłego roku i zachęca klientów mniej lub bardziej udanymi promocjami. Filmy w wersji cyfrowej to zupełnie nowa gałąź biznesu, gdzie do tej pory w ofercie sklepu dostępne były wyłącznie materiały wideo na płytach DVD i BluRay.
CDP.pl ma szansę zawalczyć na rynku. Wśród potencjalnych klientów wyróżnić można zresztą kilka różnych grup. Są to po pierwsze konsumenci obecnie kupujący płyty DVD i BluRay i korzystający z serwisów VOD na komputerach, telewizorach Smart TV i urządzeniach mobilnych. Drugą grupą są natomiast internauci, w tym osoby płacące za treści u konkurencji i w serwisach nieposiadających do nich praw i osoby, które do tej pory wcale nie płaciły za treści w sieci.
Ale nawet jeśli CDP.pl zaoferuje dużo filmów w dobrej jakości i niskiej cenie, to i tak nie będzie to gwarancją sukcesu. Pytanie co się stanie, gdy w końcu (za kilka miesięcy lub lat) filmy i seriale zaczną sprzedawać i wypożyczać w Polsce Amazon, Google, Netflix i Hulu, a patrząc przyszłościowo, może nawet Microsoft ze swoim Xboxem One? Swego czasu chodziły też plotki, że filmami chce się zająć nawet obecne już w Polsce Spotify. Globalne firmy dysponują w końcu znacznie większym kapitałem i zapleczem technicznym niż młoda polska spółka.
Nie ma pewności, czy do czasu ich debiutu CDP.pl zdąży zebrać odpowiednią ilość lojalnych klientów.
Jeśli macie jakieś pytania dotyczące filmów z CDP.pl, zadajcie je w komentarzach. Postaram się znaleźć na nie odpowiedzi u samego źródła.