BitTorrent Sync już publiczne. Niezłe, ale czy przydatne?
BitTorrent Sync tworzony był już od dłuższego czasu, ale zawsze jakoś zapominałam go wypróbować. A po co, a na co? Dzisiaj jednak Sync wszedł w publiczną alphę, postanowiłam przetestować i stwierdziłam, że to wcale nie jest takie głupie. Szkoda tylko, że na razie nie ma wersji mobilnej, a i bardziej rozbudowane opcje też nie byłyby złe.
Chmura do przechowywania plików ma to do siebie, że jest chmurą. Jak mocno Kim Dotcom nie trąbiłby o bezpieczeństwie czy szyfrowaniu, to w pełni i tak się nie zaufa - wprawdzie zaszyfrowane, ale pliki wędrują gdzieś na serwery, a właściciel nawet psychicznie i podświadomie wie, że poszły w świat. Poza tym jeśli nie lubimy spamować wszystkich dookoła refferalami, za które można dostać większą pojemność dysków w chmurze, to prędzej czy później przyjdzie nam za nią płacić. Sama już drugi raz dokupiłam miejsce na Ubuntu One, do dyspozycji mam więc 50 GB, z czego 30 już zapełnione i co gorsza nie mam już co usunąć, by zrobić trochę więcej wolnej przestrzeni. No, ale za wygodę dostępu do swoich plików z każdego miejsca trzeba zapłacić.
BitTorrent Sync pozwala na przesyłanie plików bezpośrednio z komputera na komputer za pomocą protokołu BitTorrent, z użyciem "secretu", czyli klucza. Nawet nie tyle przesyłanie, co współdzielenie, chociaż możliwe jest udostępnianie katalogów tylko do odczytu.
Można więc powiedzieć, że jest to taki Dropbox, tylko bez chmury. Jasne, podobne rozwiązania do przesyłania plików bezpośrednio już istnieją, ale zaletą Sync jest stosunkowa prostota obsługi i omijanie chmury. Oczywiście cokolwiek przesyłane przez internet nie jest prywatne, ale Sync daje pewność, że przynajmniej nie tkwi na jakimś serwerze.
BitTorrent Sync działa na Windowsie w aplikacji, a na OS X i Linuksach w webowym interfejsie. Osobiście będę używać go w domu, by przesłać co większe pliki (brak limitu wielkości jest naprawdę świetny) na inne komputery bez pendrive'ów czy często nieprzyjaznych rozwiązań działających po sieci, ale też by wysłać pliki znajomym. Tylko kwestia, czy namówię ich do instalacji Sync'a na ich komputerach.