REKLAMA

W Holo można się zakochać

holo
REKLAMA

Android 4.0 Ice Cream Sandwich, mimo że od jego premiery minęło już pół roku, nie zagościł jeszcze na dobre na smartfonach. Jego udział w różnych wersjach Androida to wciąż około 7-8 procent, z czego prawdopodobnie tylko niewielka część to czysty system z tematem Holo. Większość to zapewne smartfony od producentów, którzy stosują przeróżne nakładki – Samsungi z TouchWizem, HTC z Sense UI, Sony z UXP NXT czy LG z Optimus UI.

Jedyne dostępne możliwości na używanie czystego, niemodyfikowanego Androida to kupno flagowych Nexusów, telefonów tworzonych we współpracy z Google’em, tabletów z Androidem lub zabawa z telefonami i wrzucanie na nie zmodyfikowanych ROMów. Jako szczęśliwa posiadaczka od niedawna Galaxy Nexusa, a wcześniej użytkowniczka Samsunga Galaxy S z Cyanognmodem 9 opartym na Androidzie 4.0 bardzo żałuję, że czysty Android wciąż jest ciekawostką i mam nadzieję, że plotki o 5 nowych Nexusach na jesień okażą się prawdziwe. W ten sposób czysty Android miałby szansę się spopularyzować, a deweloperzy zostaliby lepiej zmotywowani, by trzymać się zasad tworzenia aplikacji dla interfejsu Holo. Interfejsu, który uwielbiam i w którym zakochuję się za każdym razem, gdy trafiam na aplikacje odpowiadające mu.

Ostatnio zainstalowałam w końcu Boid pre-Beta, czyli klienta Twittera tworzonego według wszystkich zasad Holo. Jakoś wcześniej mi umknął, a że jedyną wadą Twicci, którą używam od dwóch lat jest właśnie niedostosowanie do Holo nie czułam potrzeby zmian. Jednak Boid, mimo, że w fazie beta, jest majstersztykiem i pokazem potężnego minimalizmu Holo.

Boid ma niestety wciąż mnóstwo błędów, jednak już w obecnej postaci jest świetny. Oprócz wygodnej obsługi kilku kont oferuje wygodny interfejs oparty na przewijaniu w boki (między timeline’em, wzmiankami, wiadomościami i innymi kolumnami, które można samemu dodać). Miniaturki ikon kolumn można zmienić na tekstowe nazwy, można też zmienić temat graficzny na jeden z 5, przy czym wszystkie są w pełni zgodne z Holo. Boid daje możliwość uploadu zdjęć na wiele różnych serwisów hostingowych, możliwość wyboru formatu tweeta, którym można podzielić się we wszystkich aplikacjach obsługujących dzielenie się w Androidzie, podgląd mediów w tweecie, a nawet dedykowaną mediom kolumnę, odpowiedź po przytrzymaniu dłużej palca na tweetcie w widoku głównym, przeniesienie na górę po tapnięciu w nazwę kolumny, podgląd rozmowy.

Dużo tego. Twórcy pomyśleli o prawie wszystkich udogodnieniach. Najważniejsze jednak, że aplikacja wygląda zjawiskowo i idealnie pasuje do Androida Ice Cream Sandwich. Pomyślano o takich szczegółach, jak pasek stanu odświeżania taki sam, jak w systemie czy czcionka Roboto. Jeśli tak wyglądałaby oficjalna aplikacja Twittera, to używałabym jej. Niestety ta obecna jest spójna z wyglądem wersji webowej, jednak nie Androida. Trochę szkoda, bo Twitter na Windows Phone 7 pokazał, że aplikacja może dostosować się do systemu. Pewnie problemem jest mnogość nakładek i to, że nie da się stworzyć jednej aplikacji na Androida, która stylistycznie i interfejsem odpowiadałaby każdemu telefonowi z Androidem. Minusy otwartości.

Jednak nie wszyscy deweloperzy myślą w ten sposób. W Google Play pojawia się coraz więcej aplikacji dostosowanych do Holo. Największą tego zaletą jest fakt, że dobrze zrobione w ten sposób aplikacje są po prostu spójne – poruszanie po nich jest podobne, i gdy zna się system, to tego typu aplikacji używa się z rozpędu nie zastanawiając nawet, co gdzie jak i czym.

Świetnym przykładem na genialną aplikację stworzoną według zaleceń Holo jest Pocket (niegdysiejszy Read It Later). Pocket uważany jest za jedną z najlepiej wyglądających i najprzejrzystszych aplikacji, i, co ciekawe, odnoszę wrażenie, że wersja na iOS była zainspirowana wersją Holo, a nie odwrotnie. To też świetny przykład, jak zrobić aplikację według standardów jednocześnie wyróżniającą się z tłumu.

 

Z innych ciekawych aplikacji Holo polecam na przykład File Explorera, który nie do końca trzyma się wszystkich standardów, jednak prezentuje się całkiem nieźle. Są też Tasks i Notes (nazwy mówią same za siebie), jest Easy Voice Recorder, Mentions, QuickPic czy mAnalytics. Również Streamzoo odeszło ostatnio od stricte iOSowego wyglądu i dopasowało się mocniej do Androida. Na takie aplikacje można trafić coraz częściej.

W Holo można się naprawdę zakochać.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-22T06:43:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-21T16:35:05+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA