1, 2, 3, 4 - czyli o utrzymywaniu porządku w menu iPhone
Nie po to mam ajfona, żeby ograniczać się co do liczby ściąganych aplikacji. Nie po to mam ajfona, żeby godzinami szukać w menu tej właściwej.
Sprzeczne? I tak, i nie. Tak - jeśli nie potrafi się zapanować nad zawartością kolejnych kart. Nie - jeśli zastosuje się cztery, proste zasady. Doszedłem do nich eksperymentując przez ostatnie półtora roku. Oto one:
Pierwsza karta to miejsce dla najczęściej używanych aplikacji. Ale nie tylko. Tutaj trafiają też ikonki programów, z których nie korzystam zbyt często, ale do których muszę mieć szybki dostęp (wtedy, gdy już zechcę z nich skorzystać). Przykłady: aparat, dyktafon, Shazam. Przy robieniu zdjęcia albo łapaniu piosenki z radia liczą się czasem sekundy.
Dwie aplikacje do tego samego? Mam kilka takich przypadków - BeeJive IM i IM+, Shazam i Midomi, WordBook i Dictionary... Zawsze jednak jestem w stanie wskazać tę ważniejszą. To właśnie dla niej jest miejsce na jednej z trzech pierwszych kart menu. Ta druga (trzecia...) ląduje w strefie testowej, czyli za 3. kartą.
Trzy pierwsze karty są najważniejsze - tam trafiają aplikacje, których używam regularnie. Regularnie, czyli trochę częściej niż raz na miesiąc. W ramach tych trzech kart układam aplikacje według częstości użytkowania (pamiętając o pierwszej zasadzie). Trzy to moja liczba - dla Ciebie może to być równie dobrze 1, 2 albo 6.
Cztery sloty na każdej z kart menu są uprzywilejowane - to miejsca w rogach ekranu. Tam umieszczam aplikacje, z których korzystam szczególnie często (albo do których chcę mieć najszybszy dostęp). Dzięki temu, szukając ich nie błądzę wzrokiem po całym wyświetlaczu.
Tak naprawdę, najważniejsze jest w tym wszystkim dokonanie jasnego podziału na aplikacje, z których korzystasz i te, które służą do zabawy. Pisząc o zabawie mam oczywiście na myśli gry, ale nie tylko - chodzi mi przede wszystkim o programy ściągnięte na zasadzie "o, fajne, może się przyda" albo "muszę sprawdzić jak to działa, może będzie lepsze od XXXXX". Mam takich kilkadziesiąt, ale wszystkie są na czwartej i kolejnych kartach.
Co to daje? Kiedy szukam czegoś konkretnego (w domyśle - bardziej mi się spieszy niż nie), wiem że znajdę to na pierwszych trzech kartach. Jeśli mam czas żeby się pobawić albo potrzebuję skorzystać z odpowiednika którejś z podstawowych aplikacji - mogę tego chwilę dłużej poszukać.
Nawiasem mówiąc, nie widzę sensu porządkowania aplikacji znajdujących się za trzecią kartą. Zbyt rzadko z nich korzystam, żeby opłacało mi się przestawiać ikonki. Porządek ma panować na pierwszych trzech kartach - a za nimi niech żyje twórczy nieład!
Ciekaw jestem, jak Wy radzicie sobie z utrzymaniem porządku w menu iPhone...