PC is a commodity
Pecety są jak ziemniaki - nie ważne, kto i gdzie je produkuje, ważne żeby były tanie i w miarę trzymały normy.
To mówię ja, applowy fanboj. A w zasadzie powtarzam, za przedstawicielami Acera, jednego z największych producentów pecetów na świecie. I największego dostawcy laptopów w naszej części Europy. Tytułowe zdanie zbyt często pojawiało się podczas wystąpień przy okazji prezentacji nowych modeli tegoż, by można było się zasłonić ?przejęzyczeniem?, ?wyrwaniem z kontekstu?, albo specyfiką włoskiej odmiany angielskiego (bo Acer w Europie to przede wszystkim Włosi).
Jakie ma to konsekwencje? Ano chociażby takie, że na komputerach zarabia się słabo i będzie zarabiało się jeszcze słabiej. Chyba, że jest się pecetowym Walmartem, co akurat do Acera pasuje całkiem nieźle.
Z resztą, co tam pecety. Spójrzcie sobie na internetowe serwisy poświęcone Apple. W zasadzie, poza newsami dotyczącymi iPhone nie ma tam co czytać. W komputerach nie dzieje się nic ciekawego - może poza wyprzedażami MacHeist. Ciekawe, jak długo Apple będzie w stanie zarabiać sprzedając nie commodity, ale experience. A może to jest trwały model biznesowy? Zobaczymy.
W każdym razie, Microsoft chyba sobie już odpuścił. Przynajmniej na razie. To nie przypadek, że ostatnia seria reklam MS mówi nie o zaletach oprogramowania, ani nawet sprzętu, tylko o niskiej cenie.
Tylko w Tesco: kabanosy podsuszane 9,95 za kilogram, napój Pepsi 3,39 zł za 1,5 litra, laptop 99,5 zł za cal ekranu!