Wyszukiwarka Google

2016 już praktycznie za nami. Jak co roku mamy więc dla was przygotowane przez Google Polska zestawienie haseł, które najczęściej wpisywaliśmy do wyszukiwarki na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy.

Nadchodzą dobre czasy dla tych, którzy dbają o zawartość swoich stron internetowych i bardzo złe dla tych, którzy zbudowali pozycję w wyszukiwarce stosując nieuczciwe praktyki. Google zmienia zasady gry w SEO.

Google od zawsze wiedział, że marzysz o graniu w kółko i krzyżyk w wyszukiwarce internetowej. A, no i w Pasjansa. Choć tego na razie nie zdołałem uruchomić. Nie mam pojęcia co prawda czemu chciałbym grać w szkolną grę zeszytową w wyszukiwarce, no ale w końcu mogę! I ty też.

Google zmienia wygląd strony, na której prezentowane są wyniki wyszukiwania i wprowadza do listy linków karty - podobne do tych z Google Now. Oczywiście wszystko w stylu Material Design.

Google zmienia wygląd wyników wyszukiwarki – teraz w większości sytuacji pojawią się tylko z lewej strony, gdzie będzie więcej reklam. To krok w kierunku unifikacji wyglądu desktopowego i mobilnego.

Google chce ułatwić użytkownikom instalację aplikacji mobilnych. Od teraz nie trzeba będzie już na smartfonach i tabletach wyszukiwać hasła w Google Play. Do odnajdywania i instalowania programów do Androida wystarczy zwykła wyszukiwarka.

Gdzie udajemy się dziś, by uzyskać odpowiedzi na pytanie? To proste - do wyszukiwarki. Czasem może zapytamy o coś znajomych. Wiele jednak wskazuje na to, że niebawem wiedzy i rozwiązań szukać będziemy gdzie indziej, a pytanie znajomych nie będzie miało żadnego sensu.

Wyszukiwarka Google stała się pół-bogiem naszych czasów i nie jest to wcale bałwochwalczą przesadą, lecz faktem. To pierwsze miejsce, do którego udajemy się po pomoc. Wyszukiwarkę pytamy w zasadzie o wszystko, niezależnie od tematyki. Ciekawi was, jakie zapytania były najbardziej popularne w tym roku? O co najczęściej pytaliśmy wyrocznię? Oto "Rok w wyszukiwarce" zarówno światowego, jak i polskiego Google'a.

Dawno już minęły czasy, kiedy to główne media (w tym i te internetowe) jako pierwsze dostarczały nam większość informacji. Dziś, kiedy prawie każdy ma w kieszeni smartfona z aparatem i stałym połączeniem do sieci, o sporej części wydarzeń dowiadujemy się natychmiast i bezpośrednio z serwisów społecznościowych. Doskonale wie to Google, które dziś w nocy wprowadziło tylko z pozoru nieistotną nowość do swojej wyszukiwarki.

Internet pełen jest pytań z zakresu zdrowia, na które inni internauci ochoczo odpowiadają. Zaczęło się nawet mówić żartobliwie o Doktorze Google, do którego zwracają się użytkownicy zamiast pójść do prawdziwego lekarza. Żarty jednak się skończyły, bo firma z Mountain View chce zacząć sama odpowiadać na takie pytania z wykorzystaniem Knowledge Graph.

Jak donosi „The Financial Times” Parlament Europejski ma plan, żeby rozbić Google na kilka mniejszych firm. W ten sposób UE chce walczyć z monopolistycznymi zapędami internetowego giganta.

Wyszukiwarka to najprawdopodobniej najważniejszy produkt firmy Google. Nawet Android powstał głównie po to, by za jego pomocą wyszukiwać treści i, przy okazji, oglądać reklamy. Teraz Europa chce, by gigant Internetu zdradził swoją najskrytszą tajemnicę.

W zamierzchłych czasach, kiedy pod adresem Google.com wprowadzaliśmy krótką wyszukiwaną frazę, a efekcie otrzymywaliśmy listę umiejętnie posortowanych wyników, określenie „wyszukiwarka” w odniesieniu do tworu firmy z Mountain View było jak najbardziej zasadne. Minęły jednak lata i pojawia się pytanie – czy Google.com jest nadal wyszukiwarką?

Google Plus nie jest już oczkiem w głowie włodarzy największej wyszukiwarki internetowej świata. Dzisiaj na topie jest wszędobylski Android, technologia ubieralna i wszelkie inne, często futurystyczne projekty. Serwis społecznościowy wbrew nadziejom (lub obawom) jego oddanych użytkowników nie stanie się drugim Facebookiem. Ostatnio stracił też jedną z najciekawszych funkcji.

Prawo do bycia zapomnianym, czyli decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, na mocy której Google musi usuwać, pod określonymi warunkami, linki do nieprawdziwych informacji na nasz temat, wciąż budzi wiele kontrowersji. Jednak prawo jest prawem i wyszukiwarki na razie nie mają większego wyboru niż tylko się dostosować. Jednak pojawiają się już serwisy, które chcą ugrać swoje na całej tej sprawie.

Do sklepu Google Play wpadła już nowa wersja Wyszukiwarki Google. Aplikacja po aktualizacji może zacząć nasłuchiwać twoich komend. Zawsze i wszędzie.

Decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która nakazuje wyszukiwarkom internetowym usuwać linki do nieprawdziwych lub nieaktualnych informacji na wniosek osoby, której owe informacje dotyczą, wciąż budzi kontrowersje. Google jako pierwsze wprowadziło mechanizm zgłaszania tego typu próśb, chociaż jeszcze nie działa on tak, jak byśmy sobie tego życzyli. To jednak nie koniec. The Guardian donosi, że Google będzie informować w wynikach wyszukiwania o tym, które linki zostały usunięte ze względu na prawo do bycia zapomnianym.

Pamiętacie sprawę Microsoftu, który od Unii Europejskiej otrzymał kilkaset milionów kary za to, że w swoim własnym systemie operacyjnym domyślnie instalował swoją własną przeglądarkę internetową? No to właśnie podobny problem ma Google. Czy tylko mi wydaje się to absurdalne?

Na to czekałem - mógłbym zakrzyknąć. Świetna opcja aktywacji wyszukiwania Google na urządzeniach mobilnych za pomocą wypowiadanych na głos słów „OK Google” właśnie, choć może celniejszym słowem będzie: w końcu, trafia jako rozszerzenie do przeglądarki Chrome na komputerze. Wprawdzie na razie w wersji beta, ale działa na tyle dobrze, że spokojnie można ją polecić każdemu.

Legenda głosi, że ktoś kiedyś przeszedł do trzeciej strony z wynikami Google. Prawda jest taka, że szukając treści w internecie nie zawsze trafiamy na te wartościowe. Wie o tym Google i wprowadza zmiany.