Właśnie na takie sytuacje musimy być przygotowani. Naukowcy monitorujący niebo za pomocą jednego z teleskopów stworzonych do badania ciemnej materii odkryli przypadkiem masywną planetoidę, która przecina orbitę Ziemi.
Rok temu poleciała do Jowisza, ale właśnie sfotografowała Księżyc. I to jak!
Ponad rok temu z Przylądka Canaveral na Florydzie w kierunku trojańskich planetoid Jowisza wystartowała sonda Lucy. W ubiegłym tygodniu, po trwającym rok okrążeniu Słońca sonda przeleciała w odległości 300 km od powierzchni Ziemi, wykorzystując naszą planetę jako trampolinę grawitacyjną do dalszej podróży. Niejako przy okazji tej wizyty sonda sfotografowała powierzchnię Księżyca.
Niebezpieczne planetoidy. Otoczenie Ziemi trzeba monitorować z Wenus
Kiedy wylecimy poza ziemską atmosferę, może wydawać nam się, że znaleźliśmy się w pustce przestrzeni międzyplanetarnej. Problem jednak w tym, że ta pustka nie jest wcale taka pustka. Tu naprawdę jest jeszcze wiele innych obiektów i dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy je uważnie śledzić.
Planetoida Phaethon rozkręca się. I to nawet nie jest przenośnia
Już w 2024 r. japońscy naukowcy planują wysłać w przestrzeń kosmiczną sondę DESTINY+, której celem będzie przelot cztery lata później w pobliżu potencjalnie niebezpiecznej planetoidy Phaethon. Nic zatem dziwnego, że przygotowując tę misję naukowcy bardzo uważnie przyglądają się celowi jej misji.
Sonda Lucy zmierzająca do Jowisza przeleci koło Ziemi. Zaraz, co?
Sonda Lucy wystartowała 16 października 2021 r. w podróż do planetoid trojańskich znajdujących się na orbicie Jowisza. Dokładnie rok po starcie, w najbliższą niedzielę przeleci w odległości 350 km od Ziemi. Nasza planeta posłuży za trampolinę, która pozwoli jej zwiększyć prędkość orbitalną. Zanim jednak sonda wyruszy do Jowisza, będzie potrzebowała jeszcze jednej wizyty w naszych okolicach.
Byli pewni, że za Merkurym nic ma. Teraz odkryli obiekt bliższy Słońca niż ta planeta
Poszukiwanie jakichkolwiek ciał niebieskich w bezpośrednim otoczeniu Słońca stanowi poważne wyzwanie. Jakby nie patrzeć, trzeba przy tym szukać obiektów, które kryją się w blasku naszej gwiazdy.
Zamieniliśmy planetoidę w kometę. Po uderzeniu sondy DART za Dimorphosem ciągnie się długi warkocz
Nie milknie echo ataku, jaki w ubiegłym tygodniu Ziemia przypuściła na niespodziewającą się tego planetoidę Dimorphos. Nikt nie wiedział, jaki skutek będzie miało uderzenie z prędkością ponad 22 000 km/h pozornie niewielkiej sondy kosmicznej w masywną planetoidę.
Dwa miliardy lat temu w Ziemię uderzył prawdziwy kolos. Planetoida od dinozaurów to przy nim pikuś
Planetoida, która uderzyła w Ziemię 65 milionów lat temu i usunęła z powierzchni Ziemi dinozaury, wcale nie była największą, jaka kiedykolwiek uderzyła w Ziemię. Dwa miliardy lat temu mieliśmy do czynienia ze znacznie większym zderzeniem.
Co za kombo! Hubble oraz James Webb też obserwowały uderzenie sondy DART w planetoidę
Dwa najwspanialsze teleskopy kosmiczne w historii nie mogły nie skorzystać z okazji i nie spojrzeć w ten punkt w przestrzeni kosmicznej, w którym w poniedziałek doszło do potężnej eksplozji. Pędząca z prędkością 22 000 km/h sonda DART dosłownie wbiła się w planetoidę Dimorphos. Oba teleskopy to obserwowały.
Nie róbcie tego, u mnie skrzywiło ekran. Tak Google świętuje uderzenie sondy Dart w planetoidę
Podczas gdy dzisiaj w nocy wszyscy spaliśmy, 11 milionów kilometrów od Ziemi, w pustce przestrzeni kosmicznej sonda DART niczym kamikadze, celowo zderzyła się z planetoidą. Google postanowił uczcić sukces misji.
Sonda DART uderzy w Dimorphosa. To metoda walki z planetoidami, które mogą uderzyć w Ziemię
W nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego sonda DART uderzy w powierzchnię planetoidy Dimorphos z prędkością ponad 22 000 km/h. Celem eksperymentu NASA jest przetestowanie możliwości zmiany trajektorii lotu planetoid zagrażających Ziemi. Wydarzenie to transmitowane jest na żywo na YouTube.
Satelity Muska zagrażają ludzkości. Możemy przez nie przeoczyć pędzące ku Ziemi planetoidy
Czy satelity megakonstelacji Starlink mogą doprowadzić do zagłady ludzkości? Nie, ale mogą się do niej skutecznie przyczynić zasłaniając nam nadlatującą z kosmosu planetoidę.
Już za miesiąc dojdzie do zderzenia z planetoidą. Tym razem to my w nią uderzymy, a nie ona w nas
65 milionów lat temu w Ziemię uderzyła planetoida o średnicy dziesięciu kilometrów. Po milionach lat rozwoju zupełnie nowych form życia Ziemia już za miesiąc weźmie odwet na kosmosie.
To pierwsza taka planetoida. Żeby ją zobaczyć, trzeba patrzeć w Słońce
Planetoid rozmiarów wszelakich w Układzie Słonecznym znajdziemy całe miliardy. Mimo to zaledwie dwa lata temu naukowcy odkryli nietypową kategorię planetoid, która jak na razie ma tylko jedną przedstawicielkę. To się nazywa unikat. Jak na unikat przystało, obiekt ten nawet nazwę ma unikalną: Ayló’chaxnim.
Niemal dwa lata temu w atmosferę Ziemi wpadł niewielki metalowy zasobnik zawierający z pozoru wyglądające na normalne drobiny pyłu. Został zrzucony na Ziemię przez japońską sondę Hayabusa 2, która w 2019 r. odwiedziła planetoidę Ryugu. W zasobniku natomiast znajdowały się drobiny pyłu pobranego z planetoidy. Naukowcy właśnie poinformowali o czymś zaskakującym.
W stronę Ziemi leci planetoida. Ma wielkość wieżowca
2015 FF to oznaczenie, pod którym mogłoby się skrywać zaprojektowane przez Pininfarinę rodzinne Ferrari FF z 2015 roku umieszczone gdzieś na portalu z ogłoszeniami motoryzacyjnymi. Dzisiaj jednak jest to oznaczenie planetoidy, która właśnie dzisiaj przemknie w pobliżu naszej planety.
1500 lat temu zniknęła prawie cała cywilizacja. Naukowcy podejrzewają, co było przyczyną
Co tak naprawdę stało się 1500 lat temu? Kwitnąca kultura Hopewell nagle całkowicie zniknęła z powierzchni naszej planety. Naukowcy mają pomysł, co mogło być tego przyczyną.
Chiny chcą nas chronić przed niebezpieczeństwem z kosmosu
Codziennie na Ziemię spadają całe tony skał kosmicznych. Dopóki jednak owe tony docierają do nas w postaci pyłu i niewielkich kamieni, które wpadają w atmosferę Ziemi nad całą powierzchnią naszej planety, to nie ma problemu. Gorzej, gdy w atmosferę wchodzi jeden, potężny obiekt. Chiny rozpoczęły właśnie budowę obserwatorium, które będzie poszukiwało takich potencjalnych niebezpiecznych intruzów.
Kosmiczna skała zmierza w kierunku Ziemi. Jeżeli na nas dziś nie spadnie, przeleci o włos
Naukowcy monitorujący przestrzeń okołoziemską dostrzegli kilka dni temu skałę kosmiczną zmierzającą w kierunku naszej planety skałę, o której istnieniu wcześniej nie mieli pojęcia. Szybkie obliczenia pozwoliły stwierdzić, że zbliży się ona do Ziemi już dzisiaj, 7 lipca. Odliczanie trwa.