Tusk zapowiada repolonizację zbrojeniówki. Przyniósł atrapy głowic
Premier Donald Tusk ogłosił intensyfikację procesu repolonizacji przemysłu zbrojeniowego. Na wtorkowym posiedzeniu rządu zaprezentował atrapy polskiej amunicji i zapowiedział nowy rozdział w inwestowaniu w rodzimą technologię obronną.

Podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów premier Tusk zwrócił uwagę na konieczność zwiększenia suwerenności technologicznej w obszarze obronności. Przyniósł ze sobą atrapy głowic nowoczesnych pocisków, które są w całości wytwarzane w Polsce i przeznaczone m.in. dla systemów bezzałogowych. Premier podkreślił, że przemysł zbrojeniowy w naszym kraju przechodzi proces intensywnej repolonizacji, a głównym celem jest zatrzymanie ogromnych środków finansowych w krajowym obiegu gospodarczym.
Polski przemysł zbrojeniowy na pierwszym planie
Jak czytamy na łamach Defence24, szef rządu zaznaczył, że skoro Polska przeznacza blisko 5 proc. PKB na obronność, to te środki muszą pracować lokalnie, a nie trafiać do zagranicznych producentów. Chodzi o odwrócenie kierunku finansowego strumienia, który do tej pory płynął głównie do dostawców z USA, Korei Południowej czy Francji.
Premier zapowiedział, że już kolejnego dnia odwiedzi warszawski Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, gdzie prezentowane będą najnowsze polskie systemy uzbrojenia oraz technologie dla dronów. W ubiegłym tygodniu w tym samym instytucie podpisano umowy między placówkami badawczymi a Ministerstwem Obrony Narodowej, dzięki którym już wkrótce wojsko otrzyma do testów nowoczesne bezzałogowce zaprojektowane i wyprodukowane w Polsce.
Zmiany mają również objąć uproszczenie procedur zakupowych – dowódcy jednostek wojskowych zyskają możliwość samodzielnego nabywania mniejszych dronów, co znacząco skróci czas wdrażania technologii do służby. Dodatkowo zakupy będą mogły być realizowane w trybie pilnej potrzeby innowacyjnej, analogicznym do już stosowanego mechanizmu pilnej potrzeby operacyjnej.
Kluczem ma być współpraca z sektorem prywatnym
Projekt nowego systemu uzbrojenia zakłada ścisłą współpracę między wojskowymi instytutami badawczymi a prywatnymi firmami, które mają wspierać państwo zarówno w produkcji, jak i w rozwoju oprogramowania do dronów. Istotną rolę odegrają tu Wojska Obrony Cyberprzestrzeni, których eksperci będą odpowiedzialni m.in. za bezpieczeństwo cyfrowe systemów bezzałogowych.
Zobacz także:
W planach resortu obrony znajduje się upowszechnienie dronów na każdym szczeblu organizacji wojskowej, od batalionów po najmniejsze drużyny. To oznacza nie tylko technologiczne wzmocnienie armii, lecz także otwarcie rynku dla licznych podmiotów działających w sektorze nowych technologii. Wszystko pięknie, tylko pamiętajmy o tym, że sukces repolonizacji zbrojeniówki w głównej mierze zależy od efektywnej współpracy administracji, sektora nauki i prywatnego biznesu.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Dziurek / Shutterstock