REKLAMA

Pół miliarda euro od Apple'a dla nas. Dla ciebie też

Sprawa dotyczy praktyk monopolistycznych w App Store, gdzie Apple uniemożliwiało deweloperom informowanie użytkowników o tańszych alternatywach zakupu poza ekosystemem firmy z Cupertino.

pół miliarda euro Apple UE
REKLAMA

Digital Markets Act (DMA) wszedł w życie w marcu ubiegłego roku jako ambitna próba Unii Europejskiej poskromienia potęgi największych firm technologicznych. Ustawa ta została zaprojektowana jako zestaw zasad określających, co wolno, a czego nie wolno robić firmom uznanym za strażników cyfrowych rynków. Apple, wraz z takimi potęgami jak Amazon, Meta i Microsoft, znalazło się na liście tych właśnie strażników, co automatycznie nałożyło na firmę szereg obowiązków mających na celu zapewnienie większej otwartości rynku.

Kluczowym elementem DMA jest artykuł 5(4), który wymaga od strażników umożliwienia deweloperom aplikacji bezpłatnego kierowania konsumentów do ofert poza sklepami aplikacji tych strażników. W praktyce oznacza to, że jeśli Netflix oferuje tańszą subskrypcję na swojej stronie niż w App Store, musi mieć prawo poinformować o tym swoich użytkowników bezpośrednio w aplikacji. Apple przez lata walczyło z takimi praktykami - wystarczy przypomnieć głośny spór z Epic Games w 2020 r., gdy twórcy Fortnite'a próbowali wprowadzić alternatywny system płatności.

REKLAMA

Czytaj też:

Implementacja Apple - za mało, za późno

W odpowiedzi na wymogi DMA Apple umożliwił deweloperom dystrybucję aplikacji bezpośrednio ze swoich stron internetowych, korzystanie z alternatywnych systemów płatności poprzez linki zewnętrzne, oferowanie alternatywnych sklepów aplikacji oraz pozwalając użytkownikom na bezpośrednie instalowanie aplikacji. Brzmi rewolucyjnie? Niekoniecznie.

Warunki te okazały się dla deweloperów mało atrakcyjne. Apple ustanowiło surowe kryteria: deweloper musi być zapisany w Apple Developer Program przez co najmniej dwa lata i posiadać aplikację z ponad milionem pierwszych rocznych instalacji na iOS w UE w poprzednim roku kalendarzowym. Dodatkowo wprowadzono Core Technology Fee - opłatę 0,50 euro za każdą pierwszą roczną instalację powyżej miliona w ciągu ostatnich 12 miesięcy, naliczaną tylko jeśli deweloper osiąga przychody globalne przekraczające 10 mln euro. Ta opłata skutecznie uniemożliwia aplikacjom osiągnięcie sukcesu bez ponoszenia potencjalnie ogromnych kosztów.

Grzywna, która ma zaboleć. 500 mln euro w praktyce

Kwota 500 mln euro może wydawać się astronomiczna, ale dla Apple - firmy o przychodach liczonych w setkach miliardów dolarów rocznie - to stosunkowo symboliczne ostrzeżenie. Europejska Komisja ustaliła tę kwotę na podstawie powagi i czasu trwania nieprzestrzegania przepisów przez Apple. Sprawa koncentruje się głównie na politykach App Store dotyczących tak zwanego steering - praktyk, które uniemożliwiają deweloperom informowanie klientów o alternatywnych kanałach dystrybucji.

Komisja stwierdziła, że Apple obecnie pobiera prowizję przekraczającą 17 proc. od zakupów dokonywanych poza aplikacją, co stoi w sprzeczności z wymogiem DMA, że takie możliwości powinny być oferowane bezpłatnie. W rezultacie deweloperzy aplikacji nie mogą w pełni skorzystać z zalet alternatywnych kanałów dystrybucji poza App Store.

W tym samym dniu Komisja Europejska nałożyła również grzywnę na Metę w wysokości 200 mln euro za naruszenie zasad dotyczących wykorzystania danych osobowych w systemie zapłać lub wyrażaj zgodę na Facebooku i Instagramie. Łączna kwota kar wyniosła 700 mln euro, co stanowi pierwszy pakiet kar nałożonych w ramach DMA.

Reakcja Apple’a -  między oburzeniem a strategicznym dostosowaniem

Apple nie pozostało obojętne na decyzję Komisji Europejskiej. Korporacja oskarżyła Komisję o niesprawiedliwe atakowanie firmy i stwierdziła, że nadal przesuwa słupki bramki pomimo wysiłków Apple w celu przestrzegania przepisów. Zgodnie z korespondencją, do której dotarł Politico, kierownictwo Apple twierdzi, że firma złożyła szereg propozycji do Brukseli w ciągu ubiegłego roku, ale spotkała się z milczeniem co do tego, czy te propozycje postawiłyby ją po właściwej stronie prawa.

Apple ma teraz 60 dni na dostosowanie się do decyzji lub ryzykuje nieokreślone okresowe płatności karne. Zgodnie z artykułem 31 DMA takie kary mogą wynosić do 5 proc. średniego dziennego światowego obrotu z poprzedniego roku finansowego za każdy dzień. Dla Apple’a oznaczałoby to potencjalne kary w wysokości setek milionów dolarów dziennie.

Apple ogłosiło już zamiar odwołania się od decyzji Komisji. To starcie zadecyduje o tym, jak daleko Komisja musi prowadzić firmy za rękę w kierunku zgodności z przepisami przed nałożeniem kar w ramach DMA. Czy regulatorzy powinni aktywnie pomagać firmom w interpretacji nowych przepisów, czy też wystarczy opublikowanie regulacji i pozostawienie firm samym sobie?

Co to oznacza dla ciebie jako użytkownika?

Najważniejszą konsekwencją tej decyzji dla zwykłych użytkowników będzie prawdopodobnie znacznie większa transparentność cenowa. Wyobraź sobie sytuację, w której otwierasz aplikację Spotify i widzisz komunikat: Subskrypcja Premium za 9,99 euro miesięcznie w App Store lub 7,99 euro miesięcznie bezpośrednio na naszej stronie. To właśnie tego rodzaju informacje Apple do tej pory blokowało, zmuszając użytkowników do płacenia wyższych cen, aby pokryć 30 proc. prowizję Apple’a.

Komisja nakazała Apple usunięcie ograniczeń technicznych i komercyjnych dotyczących wszystkich istotnych postanowień dotyczących kierowania. Oznacza to, że deweloperzy będą mogli nie tylko informować o alternatywnych opcjach płatności, ale również aktywnie kierować użytkowników do tańszych ofert poza ekosystemem Apple.

Równolegle do kwestii płatności Komisja prowadzi również dochodzenie w sprawie obsługi przez Apple’a sklepów aplikacji innych firm w Unii Europejskiej. Wstępne ustalenia sugerują, że obecne rozwiązania Apple nie są wystarczające, co może oznaczać konieczność dalszych ustępstw. W praktyce mogłoby to oznaczać możliwość zainstalowania sklepu Epic Games Store bezpośrednio na iPhone'ie lub iPadzie, omijając całkowicie App Store.

Apple konsekwentnie argumentuje, że jego zamknięty ekosystem służy bezpieczeństwu użytkowników. W swoich dokumentach dotyczących zgodności z DMA firma ostrzega przed nowymi drogami dla malware'u, oszustw i scamów, nielegalnych i szkodliwych treści oraz innych zagrożeń dla prywatności i bezpieczeństwa. Apple wprowadził mechanizmy ochronne, w tym notaryzację aplikacji iOS i iPadOS, autoryzację dla deweloperów marketplace'ów oraz ujawnienia dotyczące alternatywnych płatności, aby zmniejszyć ryzyko.

Kluczowe pytanie brzmi: czy większa otwartość rzeczywiście oznacza większe ryzyko? Android, który zawsze był bardziej otwarty od iOS, radzi sobie z tymi wyzwaniami za pomocą Google Play Protect i innych mechanizmów bezpieczeństwa. Użytkownicy będą musieli sami zdecydować, czy wolą wygodę i bezpieczeństwo zamkniętego ekosystemu, czy elastyczność i potencjalne oszczędności otwartego rynku.

Wojna handlowa i geopolityka

Decyzja Komisji nabiera szczególnego znaczenia w kontekście narastających napięć handlowych między UE a Stanami Zjednoczonymi pod przywództwem Donalda Trumpa. Trump wielokrotnie krytykował europejskie regulacje wpływające na amerykańskie firmy, co wzbudziło obawy, że UE może wycofać się z egzekwowania nowych przepisów. Nałożenie kar na Apple’a i Metę pomimo tych napięć wysyła jasny sygnał, że Europa nie zamierza ustępować w swoich wysiłkach na rzecz regulacji Big Tech.

Kary zostały początkowo przewidziane na marzec, ale termin minął w związku z eskalacją transatlantyckiej wojny handlowej. Fakt, że ostatecznie zostały nałożone w kwietniu, pokazuje determinację europejskich regulatorów w kontynuowaniu swojej misji, niezależnie od presji geopolitycznej.

Apple jako pierwsza firma ukarana pod DMA staje się precedensem dla innych gigantów technologicznych. Google, Amazon, Microsoft i Meta bacznie obserwują rozwój sytuacji, wiedząc, że oni również mogą znaleźć się na celowniku regulatorów. Sposób, w jaki Apple radzi sobie z tymi karami i dostosowuje swoje praktyki, będzie stanowił mapę drogową dla całej branży.

Techniczne aspekty implementacji

Najbardziej kontrowersyjnym elementem odpowiedzi Apple na DMA jest wprowadzenie Core Technology Fee. Ta opłata w wysokości 0,50 euro za każdą instalację powyżej miliona w skali roku ma teoretycznie zrekompensować Apple’owi udostępnienie swojej podstawowej technologii deweloperom korzystającym z alternatywnych kanałów dystrybucji. W praktyce jednak wielu ekspertów postrzega ją jako sposób na zniechęcenie deweloperów do opuszczania ekosystemu App Store.

Matematyka jest bezlitosna: aplikacja z 10 milionami instalacji rocznie musiałaby zapłacić Apple 4,5 mln euro rocznie jako Core Technology Fee. Dla wielu deweloperów może to oznaczać, że pozostanie w tradycyjnym App Store z 30 proc. prowizją jest ekonomicznie bardziej opłacalne niż przejście na alternatywne kanały dystrybucji.

Apple wprowadził również wymaganie notaryzacji dla wszystkich aplikacji dystrybuowanych poza App Store w UE. Proces ten ma na celu skanowanie aplikacji pod kątem znanych malware'ów i innych zagrożeń bezpieczeństwa. Z jednej strony jest to rozsądny kompromis między otwartością a bezpieczeństwem. Z drugiej strony krytycy argumentują, że daje to Apple zbyt dużą kontrolę nad tym, które aplikacje mogą być dystrybuowane, nawet poza jego oficjalnym sklepem.

No to co dalej?

Interesującym aspektem konfliktu między Apple a UE jest decyzja firmy o opóźnieniu wprowadzenia Apple Intelligence w Europie z powodu niepewności regulacyjnych związanych z DMA. Apple argumentuje, że zobowiązania wynikające z DMA mogą zmusić nas do skompromitowania integralności naszych produktów w sposób, który zagraża prywatności i bezpieczeństwu danych użytkowników.

Wiceprezes wykonawcza Komisji Europejskiej, Margrethe Vestager, skrytykowała tę decyzję, nazywając ją najwspanialszą, otwartą deklaracją, że wiedzą w 100 proc., że to kolejny sposób na wyłączenie konkurencji tam, gdzie już mają monopol.

Sukces europejskich regulatorów w wymuszeniu zmian w praktykach Apple’a może zainspirować podobne działania w innych jurysdykcjach. Stany Zjednoczone, Australia, Japonia i inne kraje bacznie obserwują europejskie doświadczenia z regulacją Big Tech. Jeśli DMA okaże się skuteczny w zwiększeniu konkurencji bez znaczącego wpływu na bezpieczeństwo lub innowacyjność, możemy spodziewać się podobnych przepisów na całym świecie.

REKLAMA

Nowa era czy pustosłowie?

Grzywna w wysokości 500 mln euro nałożona na Apple’a stanowi historyczny moment w regulacji branży technologicznej. Po raz pierwszy jedna z najbardziej wpływowych firm technologicznych na świecie została ukarana za praktyki monopolistyczne w ramach nowej, ambitnej europejskiej legislacji. Jednak prawdziwy test DMA dopiero nadchodzi.

Dla nas oznacza to potencjalnie ekscytujące czasy. Większa konkurencja może doprowadzić do innowacji, niższych cen i lepszych usług. Jednocześnie jednak może również oznaczać większą złożoność i potencjalne ryzyko bezpieczeństwa. Tak czy inaczej, era nieograniczonej władzy platform się kończy, a my wszyscy będziemy beneficjentami lub ofiarami tej transformacji.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-20T20:04:16+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T20:00:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T19:39:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T17:58:54+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T17:34:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T15:48:09+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T15:21:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T13:22:07+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T13:01:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T11:50:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T10:43:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T09:00:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T07:46:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T15:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T08:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T07:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T07:31:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA