Chrzanić prawa autorskie. Ameryka już kompletnie zwariowała
OpenAI prosi administrację o usunięcie barier.

OpenAI - wiodąca firma zajmująca się sztuczną inteligencją - złożyła propozycję do administracji prezydenta Donalda Trumpa, wzywając do usunięcia barier regulacyjnych w branży AI i przyspieszenia rozwoju technologii.
Propozycja została przedstawiona jako część nadchodzącego Planu Działania AI administracji Trumpa i odzwierciedla znaczącą zmianę w podejściu do regulacji sztucznej inteligencji w Stanach Zjednoczonych, z naciskiem na szybki rozwój i lekką regulację zamiast ścisłych zabezpieczeń.
W styczniu, wkrótce po powrocie do Białego Domu, prezydent Trump uchylił rozporządzenie wykonawcze dotyczące sztucznej inteligencji podpisane przez byłego prezydenta Joe Bidena w październiku 2023 r. Rozporządzenie Bidena, zatytułowane Bezpieczny, zabezpieczony i godny zaufania rozwój i wykorzystanie sztucznej inteligencji, wprowadzało szereg zabezpieczeń i wymogów dla firm rozwijających zaawansowane modele AI. Trump następnie wydał nowe rozporządzenie, deklarując, że polityką Stanów Zjednoczonych jest utrzymanie i wzmocnienie globalnej dominacji Ameryki w dziedzinie AI.
Czytaj też:
Uchylenie rozporządzenia Bidena było częścią większego wysiłku administracji Trumpa mającego na celu cofnięcie wielu inicjatyw politycznych poprzedniej administracji. Decyzja ta sygnalizuje istotną zmianę w amerykańskim podejściu do AI, przesuwając nacisk z bezpieczeństwa konsumentów i potencjalnych zagrożeń na innowacje i konkurencyjność. Krytycy twierdzą, że decyzja Trumpa była motywowana politycznie i nie oferuje przemyślanej alternatywy dla strategii AI Bidena skupionej na prawach obywatelskich.
Konkurencja z Chinami jako główny czynnik napędzający politykę AI
Jednym z kluczowych czynników wpływających na to nowe podejście jest rosnąca obawa o postępy Chin w dziedzinie sztucznej inteligencji. O ile administracja Bidena postrzegała AI jako potencjalne egzystencjalne zagrożenie dla ludzkości, o tyle Trump i jego wewnętrzny krąg technologicznych doradców widzą postępy Chin w AI jako większe zagrożenie. Uchylenie rozporządzenia wykonawczego jest postrzegane jako sposób na stawienie czoła tej zmieniającej się dynamice.
W ostatnich tygodniach chińskie laboratorium DeepSeek zaszokowało Dolinę Krzemową swoimi przełomami. Firma wydała model open-source, który dorównuje najlepszym amerykańskim modelom, ale został zbudowany przy ułamku kosztów i z wykorzystaniem mniejszej liczby procesorów graficznych Nvidia.
Ta zmiana w równowadze technologicznej skłoniła wielu liderów technologicznych wspierających Trumpa do wzywania do bardziej agresywnego podejścia do rozwoju AI. Alexandr Wang, dyrektor generalny firmy AI Scale, zamieścił całostronicową reklamę w Washington Post z hasłem Ameryka musi wygrać wojnę AI teraz.
OpenAI pokłada nadzieję w Donaldzie Trumpie
OpenAI wyraziło entuzjazm wobec polityki Trumpa, szczególnie w odniesieniu do rozwoju infrastruktury potrzebnej do szkolenia zaawansowanych modeli AI. Kevin Weil, dyrektor ds. produktu w OpenAI, stwierdził podczas konferencji HumanX w Las Vegas, że firma spodziewa się, iż polityka Trumpa pomoże w budowie nowych centrów danych.
Jedną z rzeczy, które naprawdę mnie ekscytują w obecnej administracji, jest to, że Trump pomoże nam zbudować dużo infrastruktury - powiedział Weil. Potrzebujemy zbudować dużo infrastruktury. To, co zaobserwowaliśmy w ciągu ostatnich 10 lat, to fakt, że każda uncja mocy obliczeniowej, którą możemy zastosować do modelu, sprawia, że model staje się mądrzejszy. Gdy modele są mądrzejsze, można rozwiązywać za ich pomocą problemy, są bardziej wartościowe dla ludzi.
Komentarze Weila następują po styczniowym ogłoszeniu inwestycji w wysokości 500 mld dol. w stworzenie większej infrastruktury AI, znanej jako Projekt Stargate. Projekt, przedstawiony w Białym Domu u boku Trumpa, jest obecnie realizowany w Teksasie, a zaangażowane w niego są, oprócz OpenAI, firmy SoftBank, Oracle i MGX. Infrastruktura ta zapewni produktom OpenAI większy dostęp do mocy obliczeniowej potrzebnej do ulepszonego uczenia się i przetwarzania danych.
Winning never stops. Nawet jeśli prawa autorskie i prawa własności miałyby ulec zdumiewającemu zawieszeniu
Niektórzy eksperci wyrażają obawy, że odwrócenie wcześniejszych zabezpieczeń może zachęcić firmy do wstrzymania przyjmowania środków bezpieczeństwa AI i potencjalnie do oporu wobec współpracy z instytutami bezpieczeństwa na całym świecie. Suresh Venkatasubramanian, profesor Uniwersytetu Browna i były asystent dyrektora w Biurze Nauki i Polityki Technologicznej Białego Domu, zauważył, że branża technologiczna jako całość domagała się lżejszego podejścia do regulacji, jednocześnie argumentując, że wiele zasad zarządzania AI może być przyjętych dobrowolnie. Jesteśmy teraz w środku eksperymentu na żywo, aby zobaczyć, czy jest to prawdą.
W propozycji złożonej do administracji prezydenta Donalda Trumpa OpenAI podkreśliło kluczowe znaczenie dostępu do materiałów chronionych prawem autorskim dla przyszłości amerykańskiej sztucznej inteligencji. Firma jednoznacznie opowiedziała się za stworzeniem strategii dotyczącej praw autorskich, która wspiera wolność uczenia się oraz za zachowaniem zdolności amerykańskich modeli AI do uczenia się z materiałów objętych prawami autorskimi.
OpenAI w swojej propozycji argumentuje, że amerykańskie przywództwo w dziedzinie sztucznej inteligencji jest bezpośrednio związane z liberalnym podejściem do praw autorskich, a szczególnie z doktryną dozwolonego użytku (fair use). Ameryka ma tak wiele startupów AI, przyciąga tyle inwestycji i dokonuje tylu przełomów naukowych głównie dlatego, że doktryna fair use wspiera rozwój AI - napisało OpenAI w przedstawionym stanowisku. Firma wskazuje, że to właśnie dzięki tej doktrynie Stany Zjednoczone mogły wyprzedzić inne kraje w rozwoju technologii AI.
W dokumencie przesłanym do Biura ds. Polityki Naukowej i Technologicznej OpenAI wyraźnie zaznacza, że ich modele uczą się z istniejących dzieł poprzez ekstrakcję wzorców, struktur językowych i kontekstowych spostrzeżeń, nie zaś poprzez replikowanie treści do konsumpcji publicznej. Według firmy takie podejście jest zgodne z podstawowymi celami prawa autorskiego i doktryną dozwolonego użytku, ponieważ wykorzystuje istniejące dzieła do stworzenia czegoś całkowicie nowego i odmiennego, nie naruszając przy tym wartości handlowej tych dzieł.
Proponujemy strategię dotyczącą praw autorskich, która rozszerzyłaby rolę systemu na Erę Inteligencji poprzez ochronę praw i interesów twórców treści, przy jednoczesnej ochronie amerykańskiego przywództwa w dziedzinie AI i bezpieczeństwa narodowego - wskazuje firma w swojej niepodpisanej propozycji. Firma wyraźnie ostrzega, że bez zapewnienia modelom AI dostępu do danych objętych prawem autorskim, wyścig o AI jest praktycznie przegrany i Ameryka przegrywa.
OpenAI skrytykowało nadmierne regulacje stanowe i narodowe jako przeszkodę w rozwoju AI. Firma twierdzi, że firmy zajmujące się sztuczną inteligencją nie mogą swobodnie wprowadzać innowacji, gdy muszą przestrzegać nadmiernie uciążliwych przepisów stanowych. Według OpenAI przepisy regulujące AI są łatwiejsze do egzekwowania w przypadku firm krajowych, nakładając wymogi zgodności, które osłabiają jakość i poziom danych szkoleniowych dostępnych dla amerykańskich przedsiębiorców.
OpenAI wskazuje na Unię Europejską jako negatywny przykład, twierdząc, że dzięki swoim przepisom dotyczącym praw autorskich w AI, UE stłumiła innowacje i inwestycje w tym sektorze.
Propozycja OpenAI pojawia się w czasie, gdy firma zmaga się z kilkoma pozwami z powodu domniemanego naruszenia praw autorskich
The New York Times i New York Daily News pozwały OpenAI za wykorzystywanie ich artykułów bez pozwolenia do trenowania ChatGPT. Kanadyjska pisarka Mona Awad wraz z amerykańskim pisarzem Paulem Tremblay'em złożyli pozew przeciwko firmie OpenAI o naruszenie ich praw autorskich, twierdząc, że firma bezprawnie wykorzystuje ich własność do trenowania swojego narzędzia.
W obliczu tych kontrowersji, OpenAI aktywnie lobbuje za zmianą prawa, argumentując, że ograniczenie dostępu do danych uderzyłoby w jakość modeli AI. Firma twierdzi, że trenowanie AI wyłącznie na treściach z domeny publicznej mogłoby być ciekawym eksperymentem, ale nie pozwoliłoby stworzyć systemów AI odpowiadających na potrzeby współczesnych obywateli.
To rozczulające, że potężna superkorporacja która już zebrała od inwestorów absurdalne kwoty pieniędzy twierdzi, że jej nadal mało i że trzeba zawiesić prawa mniejszych podmiotów do kontroli nad swoją własnością, by biedne OpenAI mogło pozostać konkurencyjne
Od czasu powstania OpenAI zgromadził imponujące środki finansowe, które trudno sobie wyobrazić bez odpowiedniego kontekstu. Aby lepiej zrozumieć skalę kapitału, jakim dysponuje firma stojąca za ChatGPT, można porównać jej finansowanie do ekonomicznego potencjału… całych państw.
OpenAI ogłosiło w październiku 2024 r. pozyskanie finansowania o wartości 6,6 mld dol., co zostało uznane za największą transakcję venture capital w historii. Ta rekordowa kwota, przy wycenie firmy na 157 mld dol., stanowi jedynie część zgromadzonych przez OpenAI środków finansowych. Oprócz kapitału inwestycyjnego firma zabezpieczyła również odnawialną linię kredytową o wartości 4 mld dol., co zwiększa jej całkowitą płynność do ponad 10 mld dol.
W tym imponującym finansowaniu uczestniczyły znaczące podmioty, w tym m.in. Thrive Capital (który zainwestował około 1,2 mld dol.), Microsoft (pozostający największym inwestorem z łącznym zaangażowaniem przekraczającym 13 mld dol.), a także Nvidia, SoftBank, Khosla Ventures, Altimeter Capital, Fidelity oraz Tiger Global. Wśród inwestorów znalazł się również MGX - państwowy fundusz inwestycyjny z Abu Zabi.
Co jeszcze bardziej imponujące, w styczniu pojawiły się informacje, że OpenAI prowadzi rozmowy w sprawie pozyskania dodatkowych 40 mld dol., co podniosłoby wycenę firmy do zawrotnych 340 mld dol.. W tych nowych negocjacjach SoftBank miałby wnieść między 15 a 25 mld dol., stając się potencjalnie największym inwestorem, wyprzedzając Microsoft.
Obecna wycena OpenAI na poziomie 157 miliardów dolarów jest ponad jedenastokrotnie wyższa niż PKB Rwandy, które w 2023 r. wyniosło 14,10 mld dol. Nawet patrząc na samą płynność finansową OpenAI (ponad 10 mld dol.), jest ona porównywalna z całoroczną produkcją gospodarczą tego afrykańskiego kraju.
Podobnie imponująco wypada porównanie z gospodarką Gujany, której PKB w 2023 r. wynosiło 16,8 mld dol. Oznacza to, że wycena OpenAI jest prawie dziesięciokrotnie wyższa od całej gospodarki tego kraju, który notabene jest jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek świata z 33-procentowym wzrostem PKB w 2023 r. dzięki eksploatacji złóż ropy naftowej.
Gdyby OpenAI było państwem, jego obecna wycena plasowałaby je wśród średnich gospodarek świata. A jeśli firma rzeczywiście osiągnie wycenę 340 mld dol, jak sugerują potencjalne nowe rundy finansowania, jej wartość będzie porównywalna z PKB takich krajów jak Dania czy Austria, które w 2023 r. miały PKB odpowiednio 28 proc. i 23 proc. powyżej średniej unijnej.
Interesująca jest również dynamika wzrostu OpenAI w porównaniu z rozwojem gospodarczym państw. Firma przewiduje osiągnięcie przychodów na poziomie 3,6 mld dol. w 2024 r., przy stratach przekraczających 5 mld dol. Jednocześnie na 2025 r. prognozowany jest znaczący wzrost przychodów do 11,6 mld dol. Oznacza to ponad trzykrotny wzrost przychodów rok do roku - tempo, którego nie osiąga żadna gospodarka narodowa. Tak, OpenAI zdecydowanie wymaga specjalnej interwencji. A potem kolejnej. Z całą pewnością.