Zwiastun Wiedźmina 4 pokazuje coś kluczowego: CD Projekt to spółka od technologii jutra
Podczas gdy większość osób skupia się na tym, czy Ciri do dobra główna bohaterka, mnie uderzyło coś innego: subtelny napis drobnym druczkiem na dole ekranu, pokazujący nową, wielką rolę CD Projektu nie tylko w branży gier, ale i nowych technologii.
Doskonale rozumiem, że po obejrzeniu zwiastuna gry Wiedźmin 4 większość internautów skupia się na Ciri. Wybuchła debata na temat tego, czy to dobra bohaterka (oczywiście tak) i czy CD Projekt dał się pożreć wirusowi DEI. Mnie jednak w materiale reklamowym uderzyło co innego: drobny napis na samym początku wideo, w dole ekranu.
Zwiastun prerenderowany na Unreal Engine 5, na niezapowiedzianej karcie GeForce RTX - to jest kosmos.
To jedno zdanie pokazuje, jak istotną spółką stał się CD Projekt. Mamy tu bowiem odniesienie do dwóch firm trzęsących całą branżą gier. Epic Games odpowiada za Unreal Engine - najpopularniejszy silnik 3D na rynku. Z kolei produkująca karty RTX firma NVIDIA, warta tyle, co cały przemysł niemiecki, wyznacza technologiczne granice świata gier, ale i sztucznej inteligencji, a częściowo także przemysłu oraz sektora usług.
Te dwa podmioty, bezpośrednio kształtujące świat gier, widzą w CD Projekcie fundamentalnego partnera. Inaczej spółka z Polski w nie mogłaby napisać o tym, że pokazuje nam zwiastun gry na niezapowiedzianej jeszcze karcie GeForce RTX, uchodząc z życiem. Twórcy Wiedźmina 4 ściśle współpracują z NVIDIA, pracując na sprzęcie, który dopiero trafi na rynek. To pokazuje nie tylko zaufanie pomiędzy dwoma podmiotami. NVIDIA podkreśla rolę, jaką Wiedźmin 4 będzie pełnić przy sprzedaży kart nowej generacji.
DLSS nowej generacji, jeszcze lepsze śledzenie promieni, dokładniejszy generator klatek – nie zdziwię się, jeśli Wiedźmin 4 będzie jedną z kluczowych marketingowo gier wspierających następne wersje narzędzi od NVIDIA. Tak jak teraz robi to Cyberpunk 2077 - jedna z pierwszych gier ze wsparciem DLSS 3.5 czy rekonstrukcji path tracing. Pisząc wprost: Wiedźmin 4 ma być jak panna na wydaniu dla NVIDIA. Piękny, błyszczący, pachnący i wymuskany.
Wiedźmin 4 to także produkcja, która ma sprzedać Unreal Engine 5 innym producentom.
Chociaż Unreal Engine to niezwykle popularne narzędzie, zawsze może być lepiej. Zwłaszcza w przypadku piątej generacji silnika. Popatrzcie: Elden Ring, Dragon Age The Veilguard, Metaphor Refantazio, Baldur’s Gate 3, Dragon’s Dogma 2 – większość najgłośniejszych i najlepszych gier cRPG ostatnich miesięcy wyszło na własnych, autorskich silnikach. Tak też było z Cyberpunkiem 2077. Z kolei te cRPG, które korzystają z UE5, nie są dobrymi reklamami silnika, co by wskazać Lords of the Fallen.
Unreal Engine 5 w swojej aktualnej, wciąż stosunkowo młodej wersji, ma problem z gatunkiem cRPG. Dlatego Epic Games na pewno chce, aby Wiedźmin 4 był dla nich przełomem. Świetną produkcją w otwartym świecie, dobrze zoptymalizowaną, złożoną, no i przede wszystkim śliczną jak cukierek. CD Projekt RED jest z kolei znany z dbałości o detale świata, dzięki którym potem piejemy z zachwytu.
Nie jest żadną tajemnicą, że specjaliści z Epic Games regularnie odwiedzają Redów, pomagając przy produkcji. Mnie ta pomoc nie dziwi, twórcy Unreal Engine 5 potrzebują porządnej zmiany narracji. Ten silnik zaczyna być kojarzony z fatalną optymalizacją na konsolach, Epic Games musi przestawić ten tok myślenia na nowe tory. Takie pełne zachwytów nad tym jak wygląda i działa czwarty Wiedźmin.
Twórcy Wiedźmina 4 mają przerażające zadanie: nie wystarczy, że ich gra będzie świetna. Ona ma sprzedawać karty i silniki.
CD Projekt gra w najwyższej lidze, więc musi się liczyć z tym, że i wyzwania są na zupełnie nowym poziomie. Wiedźmin 4 ma nie tylko generować świetne wyniki sprzedaży. On ma sprawić, że Persona 6 powstanie na Unreal Engine, a ty kupisz kartę GeForce RTX 5070. Duża presja, ale też duża pomoc ze strony technologicznych gigantów. Mieć po swojej stronie NVIDIA i Epic Games, współpracować tak ściśle z tymi molochami – wielu innych producentów oddałoby duszę za podobne warunki.