REKLAMA

Pojechałem do Paryża, by zobaczyć, co będziecie mieć wkrótce w domach. Nie namęczycie się

Wyjmujesz z pudełka, podłączasz do zasilania - albo nawet nie - i już, gotowe. Wszystko, co niezbędne do działania nowego sprzętu, masz od razu w pudełku - wliczając w to nawet najdrobniejsze akcesoria. Tak ma wyglądać przyszłość smart domu według Netatmo, choć sprzętów, które widziałem... nie szukajcie pod nazwą Netatmo.

Pojechałem do Paryża, by zobaczyć, co będziecie mieć wkrótce w domach. Nie namęczycie się
REKLAMA

Ok, możecie szukać mniejszego dopisku "by Netatmo", ale dominujący napis na opakowaniu będzie brzmiał inaczej.

REKLAMA

Napis ten będzie głosił "omajin".

Co ma być połączeniem słów "home" oraz "imagine" i ma prawdopodobnie dla klientów zerowe znaczenie, bo mało kto zastanawia się nad tym, dlaczego dana firma nazywa się akurat tak. Dla osób bardziej obeznanych w smart domowych sprzętach ważniejsze będzie dopisane drobniejszym drukiem "by Netatmo", dla tych mniej obeznanych - fakt, że ma być tanio, łatwo i wygodnie.

Nowa marka/submarka smart domowych urządzeń od Netatmo ma się bowiem skupiać właśnie na tych cechach - nie namiesza nam w portfelu, a dodatkowo konfiguracja całości ma być, od momentu wyjęcia z pudełka, jak najmniej problematyczna. Nie mają być też wymagane żadne dodatkowe bramki, mostki, a i nawet karty pamięci znajdziemy od razu w zestawie, zamontowane w urządzeniu.

Czym to się właściwie różni od sprzętów Netatmo?

W końcu sprzęty Netatmo też trudno uznać za niełatwe w konfiguracji czy przesadnie problematyczne na jakimkolwiek poziomie. Zdecydowanie jednak nie da się ich określić mianem "tanich" i tutaj właśnie do gry wchodzą sprzęty omajin.

Przykładowo - choć do cen i produktów jeszcze przejdziemy - zewnętrzna kamera Netatmo (ta z syreną) kosztuje obecnie w sklepach ok. 1500 zł. Za kamerę wewnętrzną trzeba natomiast zapłacić niecałe 1000 zł. Odpowiedniki od omajin są dwukrotnie, a czasem nawet trzykrotnie tańsze, a do tego - w niektórych przypadkach - łatwiejsze w instalacji.

Oczywiście w parze z wielokrotnie niższą ceną nie mogą iść same zalety. I tak np. o ile sprzęty Netatmo jestem w stanie uznać za naprawdę atrakcyjne, ewentualnie dobrze narysowane, do tego wykonane z bardzo przyjemnych materiałów, tak sprzęty omajin ani odrobinę nie kryją się z tym, że... kosztują wyraźnie mniej. Trudno się było podczas pierwszego kontaktu z tymi urządzeniami do czegoś konkretnego jakościowo przyczepić, ale tak - czuć i widać, że nie jest to sprzęt klasy premium, choć wykonanie można określić co najmniej jako "solidne".

Zabraknie też niestety niektórych elementów, za które sprzęty Netatmo były do tej pory wyjątkowo cenione. Przykładowo na obsługę standardu Matter czy integrację z Apple Dom nie ma co liczyć - przynajmniej na razie. Obsługiwana jest oficjalna aplikacja omajin, a także Alexa i Google Dom - aczkolwiek podczas prezentacji wyraźnie widać było nacisk na to, żeby korzystać z prostej i wygodnej aplikacji omajin. Jeśli natomiast chodzi o komunikację z urządzeniami, to sprzęty łączą się z siecią przez WiFi, ewentualnie - w przypadku niektórych produktów na niektóre rynki - przez Bluetooth.

To teraz może przejdźmy do tego, co w ogóle wchodzi w skład ekosystemu omajin.

Pięć produktów na start, dominują kamery

Ale spokojnie, nie zasypiajcie, bo jest całkiem ciekawie.

 class="wp-image-4906127"

Moimi faworytami są dwie kamery - zewnętrzna i... zewnętrzno-wewnętrzna. Ta pierwsza to zewnętrzna kamera z panelem solarnym, która - poza zamocowaniem na elewacji - nie wymaga żadnej instalacji i żadnego łączenia przewodów. Oferuje przy tym klasę odporności na poziomie IP55, czujnik ruchu (10 m zasięgu, 120 stopni widoczności), potężne oświetlenie, dwukierunkową komunikację audio, syrenę alarmową o głośności 105 dB, dostarczana jest z kartą pamięci 32 GB i - przede wszystkim - pakiet akumulatorów (4 x 18650) o łącznej pojemności 8800 mAh. Zgodnie z deklaracją producenta, taki zapas energii - w połączeniu z panelem solarnym 3,5 W - ma wystarczyć na "miesiące pracy bez ładowania".

Zobaczymy zaraz, jak będzie to wyglądać w praktyce, bo akurat sam zwlekałem z instalacją kamery ze względu na brak wyprowadzonego z domu zasilania i niechęć do prucia elewacji. Cena tej kamery? Ok. 740 zł.

 class="wp-image-4906118"

Drugą ciekawą kamerą jest kamera wewnętrzno-zewnętrzna, która kosztuje jeszcze mniej, bo ok. 500 zł i... moim zdaniem jest trochę overkillem, jeśli chodzi o kamery wewnętrzne. Zgodnie z opisem producenta z konferencji, norma ochrony spełniana przez tę kamerę to... IP65, więc trochę trudno znaleźć dla niej wewnątrzdomowe zastosowanie, które wykorzystywałoby akurat tę zaletę.

 class="wp-image-4906106"

Z drugiej strony - można tę kamerę traktować jako kamerę uniwersalną, szczególnie biorąc pod uwagę multum opcji montażowych, wliczając to potężny system magnetyczny (udało mi się jego trzaśnięciem przestraszyć kilka osób na sali - w tym siebie samego).

Od strony technicznej mamy tutaj również czujnik ruchu, pakiet akumulatorów 9600 mAh (!), dwukierunkowe audio, "miesiące pracy bez ładowania", kartę pamięci 64 GB zainstalowaną od razu w urządzeniu i 140-stopniowe pole widzenia. Do tego wszystkiego kamerka jest wprawdzie odczuwalnie ciężka, ale jednocześnie malutka - widziałbym ją u siebie zarówno na szafce, jak i uchwycie przed domem.

 class="wp-image-4906076"

Trzecią kamerą jest wideodomofon - również bateryjny/akumulatorowy, sprzedawany od razu w parze z wewnętrznym dzwonkiem i kartą pamięci 64 GB. Zgodnie z deklaracjami producenta urządzenie ma wytrzymać do 10 miesięcy pracy bez ładowania (6700 mAh), co można uznać za świetny wynik na tle wideodomofonów, z którymi miałem do tej pory do czynienia.

 class="wp-image-4906139"

I gdyby komuś kamerek było za mało, to omajin ma dla niego elektroniczną nianię, wycenioną na ok. 400 zł. Zdecydowanie był to produkt, który zwracał największą uwagę podczas prezentacji - aczkolwiek nie wiem, czy chodziło o rodziców, zachwyconych nowym sprzętem, czy po prostu o kosmiczny i niesamowicie uroczy wygląd. Pomijając standardowe funkcje nadzorcze, elektroczniczna niania od omajin jest w stanie wykrywać płacz dziecka i np. odtwarzać kołysankę. Dodatkowo możliwe jest uruchomienie efektów świetlnych albo białego szumu, a także sprawdzanie wilgotności i temperatury w pomieszczeniu.

 class="wp-image-4906145"

Ostatnim produktem nowej marki jest smart gniazdko - co ważne, z pomiarem zużycia energii. Poza tym jego funkcje są raczej standardowe, obejmując m.in. zdalne włączanie i wyłączanie oraz minutniki. Cena? Około 90 zł.

 class="wp-image-4906088"

Ze wszystkimi nowościami omajin mam tylko jeden problem. Może dwa.

Z jednej strony - zapowiadają się na naprawdę uczciwe urządzenia. Obiecywany czas pracy na jednym ładowaniu jest imponujący, gotowość do działania właściwie od razu po wyjęciu z pudełka - również. Podobnie zresztą jak uwzględnienie tego, że nie każdemu chce się grzebać w puszkach z przewodami albo sprawdzać, jaka klasa karty pamięci jest odpowiednia do danego sprzętu. Faktycznie zapowiada się tak, że wyjmujemy sprzęt z pudełka, włączamy, ewentualnie trochę podładowujemy, montujemy, łączymy w 30 sekund z aplikacją i to tyle - działa, a my zapominamy o wszystkim. Ach, no i nie wydajemy fortuny przy zakupie.

Do tego dochodzą jeszcze wszelkiej maści harmonogramy i podstawowe automatyzacje w aplikacji omajin i wychodzi na to, że jest spoko. Ale...

Moim pierwszym problemem jest to, że trudno mi znaleźć - przynajmniej jeszcze zanim sprzęty dotrą do mnie na testy, co już się dzieje - jakiś naprawdę zabójczy ficzur. Przykładowo - od dawna nie miałem już problemów z konfiguracją smart sprzętów, do tego stopnia, że zaczynam rozważać, czy nie przestać wspominać o bezproblemowej instalacji jako zalecie, uznając to za standard. Kto wie - może będę musiał spróbować na kimś mało-techowym, czy instalacja sprzętów omajin będzie łatwiejsza niż w innych przypadkach.

Drugi problem mam z kompatybilnością i "rozmiarem" ekosystemu. Sam ekosystem omajin jest jak na razie mocno ograniczony i składa się z... czterech kamer i gniazdka. Zbudowanie tutaj jakichś nawet prostych automatyzacji - pomijając harmonogramy - będzie raczej ekstremalne trudne, a może nawet w ogóle niemożliwe. Brak zgodności z akcesoriami od Netatmo też wprowadza trochę niepotrzebnego zamieszania - oczywiście rozumiem, że to dwa różne ekosystemy, ale niektórych sprzętów, które są w omajin, brakuje w Netatmo i na odwrót. Wydawałoby się, że będą dla siebie wspaniałym uzupełnieniem, a tutaj... nic z tego. Brak obsługi Apple Dom czy Matter - a także chwilowy brak planów z tym związanych - też jest, z mojej prywatnej perspektywy - sporym utrudnieniem.

REKLAMA

Z drugiej strony - bardzo możliwe, że jestem już trochę spaczony moim podejściem do smart domu, gdzie w mojej mini-serwerowni podpiętych jest chyba kilkanaście bramek i mostków, a nad tym wszystkim stoi jeszcze komputer-serwer, który pełni rolę dwóch kolejnych platform, spinających to wszystko w jako-tako działającą całość. Możliwe, że jest spore grono użytkowników, którzy wcale nie chcą łączyć zamka w drzwiach przez bramkę innego producenta, żeby zapewnić zgodność z systemem jeszcze innego producenta, a po prostu chcą sobie kupić dwie albo trzy kamery do domu, wpiąć szybko do aplikacji i nie zastanawiać się, który kabelek da im zasilanie, a który sprawi, że wystrzelą wszystkie korki w domu.

Do tego omajin ma jeszcze niezaprzeczalną w obecnych czasach zaletę - jest produkowany przez europejską firmę i zaprojektowany na naszym kontynencie. Zdecydowanie warto wziąć to pod uwagę przy zakupach, póki jeszcze w ogóle mamy taki wybór.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA