Lidl przygotowuje się na chłody. W ofercie pojawi się ciekawy gadżet do grzejników
Tak, choć ciągle trudno w to uwierzyć, nadchodzi moment, w którym kaloryfery zaczną swoją pracę. Z pewną melancholią, ale i akceptacją ostatecznie pożegnamy ciepłe dni. Lidl już chce nas na to przygotować.
Wrzesień jest jednak póki co kolejnym dowodem na to, że pogoda oszalała i obserwując to, co działo się i będzie się dziać za oknem trudno być czegokolwiek pewnym. Początek miesiąca był w wielu miejscach rekordowo upalny, zaś teraz czekają nas obfite opady. Z jednego ekstremum w drugie – jeszcze przed chwilą szkoły skracały lekcje z powodu wysokich temperatur, a dziś Alert RCB ostrzega przed możliwymi podtopieniami. Witajcie w nowej rzeczywistości.
Może więc dlatego pojawienie się programowalnego termostatu grzejnikowego w ofercie Lidla jest tak zaskakujące. Podobnie jest z żółtymi liśćmi na drzewach. Niby doskonale zdajemy sobie sprawę, że jesień jest blisko, ale brakuje oczywistych symptomów, jak choćby bardzo chłodne poranki czy wieczory.
Ekstremalne zjawiska ekstremalnymi zjawiskami, ale prędzej czy później temperatura spadnie.
I Lidl chce, żebyśmy byli na to gotowi
Od 19 września w sklepach stacjonarnych dostępny będzie programowalny termostat grzejnikowy. Sprzęt kosztujący 49,99 zł przystosowywany jest do wszystkich zaworów grzejnikowych z gwintem M30 × 1,5 mm i poprzez adapter do zaworów RA, RAV, RAVL i HERZ. W zestawie znajdziemy 3 adaptery grzewcze, materiał montażowy i 2 baterie AA.
Jak deklaruje producent sprzęt ma zabezpieczenia przed dziećmi – pociechy nie przestawią ustawień – oraz funkcje urlopową i chroniącą przed zamarzaniem.
Brakuje wsparcia dla aplikacji, którą posiadają niewiele droższe modele, łączące się z telefonem za pomocą Bluetooth. Termostat z Lidla to raczej podstawowy sprzęt, za pomocą którego wybiera się odpowiednią temperaturę i w ten sposób ma się większą kontrolę nad ogrzewaniem. Pomaga to w oszczędzaniu i nie grzaniu ponad miarę.
Na rynku znajdziemy bardziej zaawansowane urządzenia
Niektóre z nich mają m.in. funkcję wykrywania otwarcia okien i drzwi. Nagły spadek temperatury spowoduje wyłączenie ogrzewania, by niepotrzebnie nie marnować energii.
Z kolei za pomocą aplikacji można ustawić, kiedy grzejnik ma się włączyć lub zakończyć pracę. Kontrola jest wygodna, bo nie trzeba podchodzić do kaloryfera - wszystko zmienia się za pomocą telefonu.