Historyczny rekord w energii z wiatraków w Polsce. Padł, gdy nikt się tego nie spodziewał
Jak się okazuje odnawialne źródła energii radzą sobie świetnie także w porze jesienno-zimowej. Przykładu nie musimy szukać daleko. Wyniki produkcji prądu przez wiatraki w Polsce już w październiku był bardzo satysfakcjonujące, ale ku zaskoczeniu wielu, to pod koniec listopada padł historyczny rekord.
Wiele mówi się o odnawialnych źródłach energii, ale czy radzą sobie one z dostarczeniem energii przez cały rok? Co z miesiącami gdy słońca jest mniej i jest zimno? Jak się okazuje sezon jesienno-zimowy ze specyficznymi warunkami atmosferycznymi, nie przeszkadza w pozyskaniu prądu. Idealnym przykładem na potwierdzenie tej tezy będzie historyczny rekord, który padł z końcem listopada w Polsce. To właśnie wtedy – jak wynika z danych PSE – wiatraki w ciągu jednego dnia były w stanie wyprodukować aż 183 GWh energii elektrycznej.
Warto przypomnieć, że październik również był miesiącem, kiedy wiatr (przy wsparciu słońca) odpowiedzialny był za ponad połowę weekendowego zapotrzebowania kraju na energię. Jak widać, Polska posiada duży potencjał do rozwoju OZE oraz korzystania w większej skali z odnawialnych źródeł energii. Niestety inwestycje nie rosną w takim tempie, aby móc sobie z tym poradzić.
Więcej ciekawych artykułów o energii odnawialnej przeczytasz na Spider`s Web:
Polska ma potencjał na tani prąd
Polska już teraz zmaga się z wysokimi cenami energii. W nadchodzącym roku nadal borykać się będziemy z problemem brakiem stabilności rynku energetycznego. Warto więc wiedzieć, że w 2022 r. za import paliw zapłaciliśmy 193 mld zł. Dodatkowo z budżetu państwa, a więc z kieszeni obywateli, do konsumpcji dopłaciliśmy blisko 70 mld zł – wynika z informacji podanych przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej.
Co zrobić, aby wstrzymać te wzrosty? Dopłaty do cen energii trzeba zastąpić długofalowymi inwestycjami – inaczej nasz kraj czekać może narastający kryzys energetyczny. Jak wynika z najnowszego raportu Energetyka wiatrowa w Polsce – lądowa energetyka wiatrowa jest najtańszym źródłem energii. Każdy dodatkowy gigawat mocy zainstalowanej w farmach wiatrowych oznacza rzeczywiste oszczędności rzędu 30 zł w odniesieniu do średniego kosztu wytworzenia 1 MWh w kraju.
Ostatnie wyniki, jakie osiągnęły wiatraki pokazują, że Polska – przy wsparciu innych technologii bazujących na OZE – ma całoroczny potencjał OZE. Odnawialne źródła energii radzą sobie nawet w jesienno-zimowym okresie, pobijając historyczne rekordy. Energia z wiatru jest nam dziś potrzebna. Dzięki niej możemy obniżyć rachunki za prąd i zwiększyć naszą suwerenność. To właśnie na wiatr i słońce – będące w pełni bezemisyjnymi źródłami pozyskiwania energii – powinniśmy postawić w walce z nadmierną emisją CO2 i wysokimi cenami energii elektrycznej w Polsce
– wskazuje Kamil Kwiatkowski, Dyrektor ds. Projektów Badawczych, Euros Energy.
Czy możemy polegać na wietrze i słońcu?
Ponad 21 proc. całkowitej produkcji energii elektrycznej w 2022 r. zapewniły w Polsce odnawialne źródła energii. Najlepszy wynik uzyskała energetyka wiatrowa z udziałem 10,8 proc. w miksie energetycznym. Zgodnie z danymi Polskich Sieci Elektroenergetycznych za 2022 r. produkcja energii elektrycznej z samej energetyki wiatrowej wyniosła niemal 19 TWh, co oznacza 15 proc. wzrostu generacji w stosunku do 2021 r. – wynika z raportu Energetyka wiatrowa w Polsce. To wszystko udało się uzyskać jedynie w 2022 r. Mijający rok jest pod tym względem jeszcze bardziej wyjątkowy. To właśnie w 2023 r. wielokrotnie odnotowywaliśmy rekordowe wyniki odnawialnych źródeł energii.
Wiele osób jednak nadal powątpiewa w inwestycje i poleganie na OZE. Oczywiście wielkość produkcji energii odnawialnej dla farm fotowoltaicznych i turbin wiatrowych zależy od pory dnia, pogody oraz regionu. Czynniki te powodują dużą (choć dającą się prognozować) zmienność w jej generacji. Magazyny energii elektrycznej są bezpośrednią odpowiedzią na ten problem.
Przechowają one energię powstałą w czasie szczytowej produkcji (np. w słoneczny, wietrzny dzień) i uwolnią ją, gdy produkcja zmaleje (np. nocą lub w bezwietrzne dni), a także w przypadku przerwy w dostawie prądu. Umożliwią też zbilansowanie popytu i podaży energii, co jest kluczowe dla utrzymania stabilności sieci. Nie możemy jednak zapomnieć o magazynach ciepła i chłodu. Mogą być one ładowane z wykorzystaniem energii elektrycznej w czasie dużej nadprodukcji OZE i rozładowane w momencie braku produkcji OZE. W ten sposób zwiększają elastyczność i stabilność sieci elektroenergetycznej.