Warhammer trafił do piekielnych dołów Steam. Twórca tłumaczy: ej, wzrosły nam koszty
Total War: Warhammer 3 to kapitalna strategia. Niestety, szoruje teraz po dnie platformy Steam, w dużej mierze na życzenie producentów. Ci postanowili zagrać z fanami w otwarte karty, ale możliwe, że wyłącznie dolali oliwy do internetowego ognia.
Total War: Warhammer 3 zachwycił mnie na premierę. Byłem pod wrażeniem mroźnej północy, w której dzielne królestwa bronią kontynentu przed masową inwazją Chaosu. W przeciwieństwie do poprzednich dwóch strategii, TW:W3 wyróżniał się klimatem bezwzględnej walki o przetrwanie oraz utrzymywanie linii frontu, zobrazowanej na mapie w formie wielkiego muru chroniącego królestwa ludzi.
Niestety, już w okresie premiery zwracałem uwagę na błędy i chwiejny balans trudności, który może frustrować uczestników kampanii. Od tamtego czasu minął ponad rok, a masa bugów wciąż nie została naprawiona. Przeciwnie: czytając kanał poświęcony Total Warowi na Reddicie można odnieść wrażenie, że z każdym kolejnym DLC do gry problemów jedynie przybywa.
Czara goryczy przelała się, gdy twórcy Total War: Warhammer 3 podnieśli ceny nowych DLC do gry.
Dotychczas ceny dużych DLC do TW:W3 wahały się w przedziale od 40 do 65 złotych. SEGA i Creative Assembly przyjęli jednak nową politykę cenową. Zgodnie z nią nowe rozszerzenia do Warhammera 3 kosztują po 90 złotych od sztuki. To wzrost o 30 - 50 proc., w zależności od punktu odniesienia. Znacząca podwyżka, którą od razu wychwyciły radary fanów serii.
Właśnie 90 złotych będzie kosztować dodatek Shadows of Change. DLC rozszerzy grę o trzech nowych lordów (dowódcy i liderzy) dla trzech różnych frakcji. Każdy z nich otrzyma własne cele do zrealizowania w kampanii fabularnej. Do tego dochodzi kilkanaście nowych jednostek. To w dużej mierze tyle. Zdaniem wielu cena jest kompletnie nieadekwatna do oferowanej zawartości.
Efekt? Total War: Warhammer 3 to aktualnie jedna z najgorzej ocenianych gier na Steam.
Nowa polityka cenowa wywołała falę oburzenia. Najpierw w społeczności Total Wara, ale niedługo potem rozlała się na całe Steam. W rezultacie Total War: Warhammer 3 to aktualnie jedna z najgorzej ocenianych gier wideo na tej platformie. Rozbudowana, piękna strategia zajmuje kompromitujące miejsce pośród takich niewypałów jak FlatOut 3, Godus, Redfall czy eFootball 2023.
Czytając wątki na Reddicie i tematy na Steam, fani zwracają uwagę, iż nowa cena DLC to tylko jeden z problemów serii. Drugim jest kompletna zapaść działu dbającego o jakość produktu. Z dodatku na dodatek strategie Total War stają się coraz silniej trawione błędami. Te, chociaż wyraźnie wskazywane przez graczy, nie są naprawiane. Zamiast tego producenci strzelają kolejnymi DLC jak z karabinu.
Problemy z błędami i kiepskim wsparciem po premierze nie dotyczą wyłącznie najnowszego Warhammera. Według fanów dramat rozpoczął się przy strategii Total War: Three Kingdoms. Również świetnej, ale porzuconej z masą błędów przez twórców z Creative Assembly, by producenci mogli skupić się na nowszych projektach. Od tamtego czasu nienaprawione błędy stały się immanentnym elementem Total Wara. Przynajmniej według rozgoryczonych fanów.
Twórcy gry odnieśli się do zarzutów i zagrali w otwarte karty: "wzrosły nam koszty".
Producenci Total War: Warhammer 3 odnieśli się do protestu graczu na oficjalnej witrynie serii. Tam Rob Bartholomew, Chief Product Officer w Creative Assembly, napisał wprost (tłumaczenie redakcyjne):
Prosto z mostu: zwiększyły się nasze koszta. Niestety, oznacza to konieczność podniesienia cen. Wiemy, że każdy wzrost cen jest trudny, dlatego przez tak długi okres utrzymywały się one na niezmiennym poziomie. Minusem tego działania jest teraz silne odczuwalnie wzrostu. (…) Taka jest jednak rzeczywistość biznesowa. Konieczna, jeśli chcemy wspierać Warhammera 3 i oferować dodatkową zawartość przez kolejne lata.
Gracze zauważają, że właśnie owo "wsparcie" wspomniane przez Roba Bartholomewa nie jest oferowane graczom. Twórcy koncentrują się na produkcji nowych odsłon gier oraz DLC, ale naprawa błędów jest powolna, opieszała lub kompletnie nie istnieje. Zawodzi również dział QA, przez co każde kolejne rozszerzenie dokłada problemów, zamiast je rozwiązywać.
Zdaje się, że producenci Total Wara wyłącznie dolali oliwy do ognia.
Szkoda, bo od kilku miesięcy marzy mi się powrót do Warhammera 3, ogrywając gigantyczną kampanię Immortal Empires, wspartą zawartością wszystkich trzech odsłon tej strategii. Oczywiście w trybie sieciowym, razem ze znajomym, zarywając przy tym kilka(naście) nocek.
Niestety, opinia społeczności fanów nie zachęca do inwestowania czasu w tytuł pełen błędów. Zwłaszcza, że moje doświadczenia na premierę były zbliżone: Warhammer 3 był wtedy świetny, ale potrzebował sporo polerowania i wygładzania. To blamaż, że po ponad roku od debiutu wciąż nie udało się zapewnić temu tytułowi poprawek na jakie zasługuje.