REKLAMA

Amerykanie dali niezwykły pokaz siły. Oto marsz słoni

Marsz słoni to niezwykły pokaz siły i możliwości amerykańskiego lotnictwa, w trakcie którego niemal równocześnie startuje kilkadziesiąt samolotów. Takie imponujące rozmachem ćwiczenie odbyło się właśnie w Korei Południowej.

Amerykanie dali niezwykły pokaz siły. Oto marsz słoni
REKLAMA

W Korei Południowej odbyły się wielkie ćwiczenia lotnicze z udziałem samolotów F-16, A-10, U-2 i C-12 należących do jednostek stałej obecności wojskowej USA w tym kraju. Ćwiczenie miało pokazać gotowość i zdolność do szybkiego reagowania na każdą sytuację kryzysową.

REKLAMA

Marsz słoni (ang. Elephant Walk) to termin używany w kontekście lotnictwa wojskowego, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Jest to ćwiczenie taktyczne, podczas którego grupa samolotów porusza się na pasie startowym w dużej grupie i startuje niemal równocześnie. Ten manewr ma na celu demonstrację zdolności mobilizacyjnych i operacyjnych jednostki lotniczej.

Termin marsz słoni pochodzi z czasów II wojny światowej, kiedy to duże floty alianckich bombowców przeprowadzały ataki w misjach składających się z 1000 samolotów. Ci, którzy obserwowali ich start, mówili, że kołowanie tak dużej liczby samolotów w jednym szeregu w formacjach od nosa do ogona wyglądały jak słonie idące do wodopoju.

Celem marszu słoni jest zademonstrowanie potencjału bojowego i zdolności do szybkiego startu w razie potrzeby. Demonstruje również zdolność do przeprowadzania operacji powietrznych w skoordynowany sposób. W ten sposób ćwiczy się także ucieczkę samolotów z lotniska zagrożonego atakiem.

Jak wyglądało ćwiczenie w Korei Południowej?

Ćwiczenie w Korei Południowej odbyło się 5 maja 2023 roku, ale zostało ujawnione dopiero teraz. Wzięły w nim udział wszystkie podległe jednostki 7. Sił Powietrznych USA z baz Osan i Kunsan, gdzie stacjonują odpowiednio 51. i 8. Skrzydło Lotnicze.

Na pasie startowym bazy Osan ustawiły się 53 samoloty, w tym dwa rozpoznawcze U-2 Dragon Lady z 5. Eskadry Rozpoznawczej, trzy transportowe C-12 Huron z 2. Brygady Lotnictwa Bojowego Armii USA, 12 szturmowych A-10 Thunderbolt II z 25. Eskadry Myśliwskiej i 36 myśliwców wielozadaniowych F-16 Fighting Falcon z 35., 36. i 80. Eskadry Myśliwskiej.

Wszystkie samoloty pokazane na zdjęciach były uzbrojone w prawdziwe pociski i bomby różnego rodzaju, takie jak AIM-9 i AIM-120 do walki powietrznej, AGM-65 do atakowania celów naziemnych i AGM-88 HARM do zwalczania radarów, oraz GBU-38, GBU-54, GBU-31 i GBU-31 (V)3 (przebijająca głowica BLU-109) JDAM do precyzyjnego bombardowania.

Niektóre F-16 były również wyposażone w podwieszany system namierzania celów HARM, co jest rzadkością dla wersji Block 40, ale pozwala im wykonywać misje SEAD (zwalczania obrony powietrznej) tak jak wersji Block 50, które są zwykle do tego przeznaczone.

Jaki był cel i znaczenie ćwiczenia?

REKLAMA

Krótki komunikat prasowy wydany przez 7. Siły Powietrzne USA mówi, że wielkie ćwiczenie miało na celu "zademonstrowanie zdolności do szybkiego i bezpiecznego generowania siły powietrznej na każdą ewentualność".

Ćwiczenie takie ma również na celu odstraszenie potencjalnego agresora, czyli Korei Północnej, która regularnie prowokuje sąsiadów i świat testami rakietowymi i nuklearnymi. Pokaz siły lotniczej USA ma pokazać, że w razie konfliktu zbrojnego, amerykańskie samoloty są gotowe do natychmiastowego działania i wsparcia sojusznika.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA