Naukowcy wysłali drona z kamerą do wnętrza huraganu. Oto co zobaczył
Sezon huraganów pora uznać za rozpoczęty. Najpierw huragan Fiona odłączył od prądu Portoryko oraz wschodnie wybrzeże Kanady, a teraz huragan Ian puka do drzwi Kuby i zmierza na Florydę. Co tak naprawdę dzieje się we wnętrzu huraganu?
To pytanie zazwyczaj rozbrzmiewa w głowach wszystkich, którzy z bliska obserwują niszczycielską siłę huraganu z zewnątrz. Aby odpowiedzieć na to pytanie, firma Saildrone, znana już z flot autonomicznych dronów pływających, postanowiła wysłać swoje drony do wnętrza huraganu Fiona.
Dzięki temu możemy na własne oczy zobaczyć jak wygląda sztorm na morzu we wnętrzu formującego się i przybierającego na sile huraganu. Na nagraniu widać przerażającą mieszankę sięgających na kilkanaście metrów fal i wiatru wiejącego z prędkościami blisko 200 km/h. Sami zresztą zobaczcie.
Powyższe nagranie pochodzi z drona SD 1078, jednego z siedmiu, które znajdują się aktualnie na Oceanie Atlantyckim i w Zatoce Meksykańskiej. Na co dzień drony te mają za zadanie zbierać wszelkie dane obserwacyjne, które pozwolą naukowcom lepiej zrozumieć procesy napędzające powstawanie huraganów.
Taka wiedza z pewnością by się przydała do poprawy systemów ostrzegania, które mogłyby odpowiednio wcześnie ostrzegać mieszkańców rejonów przybrzeżnych o formujących się na oceanie niebezpiecznych układach burzowych. Tymczasem we wtorek rano huragan Ian uderzył w wybrzeże Kuby i zaczął swoją podróż w kierunku Florydy. Z tego też powodu na przylądku Canaveral podjęto decyzję o anulowaniu startu rakiety Space Launch System i schowaniu jej do hangaru na czas huraganu.