Władze miast: stawiamy na zieleń! Rzeczywistość: doniczki na rynku i wyschnięte młode drzewa
Zapowiedzieć łatwo, wykonać - trochę trudniej. Niby coraz więcej miast stawia na proekologiczne rozwiązania, to jednak bardzo szybko szara rzeczywistość weryfikuje obietnice. Albo działania są niedostateczne, albo nie wystarcza zapału do ich realizacji. Spójrzcie na dwa bardzo przykre przykłady z Krakowa i Łodzi.
- Mam nadzieję, że tym razem uzyskamy zgodę od wojewódzkiej konserwator na to, żeby posadzić kolejne drzewa, żeby tego cienia było trochę więcej, żeby on bardziej sprzyjał mieszkańcom do wypoczynku, również w upalne dni. Wydaje nam się, że drzewa coraz bardziej przebijają się do świadomości, również na tych zabytkowych placach - mówił w czerwcu ubiegłego roku Piotr Kempf z krakowskiego Zarządu Zieleni Miejskiej.
Minął rok i obietnica została spełniona. Tak jakby
Jak zauważył na Twitterze Dawid Tymoteusz Serafin, rzeczywistość trochę rozjechała się z oczekiwaniami. Zamiast drzew w dawnym stylu, które kiedyś na krakowskim rynku faktycznie były, postawiono rośliny w donicach. Czyli zrealizowano projekt zazieleniania miasta tak, że gorzej się chyba nie dało.
Przypomnijmy, co na ten temat mówiła rok temu ówczesna wiceminister Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz Generalny Konserwator Zabytków Magdalena Gawin:
Jak widać apele polityków i społeczników swoje, działania władz - swoje.
Jest drzewo? Jest, proszę się odczepić
Podobny problem występuje w Łodzi. Tym razem działanie miasta zakończyło się na posadzeniu drzew. A że trzeba się nim opiekować? O tym najwyraźniej urzędnicy nie słyszeli.
Niestety takich przypadków w wielu polskich miastach było sporo. Podobny los spotykał np. przesadzone drzewa, które trafiały w inne okolice, co teoretycznie chroniło je przed wycinką. Tylko że nie zawsze się przyjmowały albo nie były odpowiednio zadbane, nie mówiąc o uszkodzonych korzeniach w trakcie rewitalizacji. Miasto jednak mogło wystawić sobie laurkę pokazując, że dba o zieleń i nie zawsze rozwiązaniem jest piła.
Aktywiści i osoby odpowiedzialne za kwestie przyrody podkreślają, że miasta nie powinny chwalić się tylko nowymi sadzeniami drzew, ale muszą również pamiętać o starych drzewach – bo to one pełnią najważniejszą rolę, o czym przekonujemy się w tak gorące dni jak ostatnio.
Tymczasem zdarza się, że nawet o tych nowych szybko się zapomina. Może po prostu wypadło z głowy, co jest prawdopodobne, gdy ma się tyle obowiązków związanych z chwaleniem się zielenią w sieci:
Faktycznie, wówczas można o drzewach potrzebujących pielęgnacji zapomnieć. Zielony PR w sieci sam się nie zrobi.