REKLAMA

Zrobili kapitalną stronę, która ostrzega przed upałami. Polacy potrzebują takiej samej

Obecnie upały zelżały – co i tak pokazuje absurd: powyżej 20 stopni w lipcu jest już temperaturą umiarkowaną – ale w Polsce i w Europie w ostatnich dniach dały nam w kość. Z wysokimi temperaturami zmagają się również Stany Zjednoczone. Tam jednak świadomość na temat szkodliwości upałów jest już coraz większa.

upały
REKLAMA

Dowodem na to jest rządowa strona heat.gov – internetowe kompendium poświęcone ostrzeganiu przed wysokimi temperaturami i edukowaniu, jak się przed nimi chronić.

REKLAMA

Problem jest duży. Specjalny licznik pokazuje, ilu mieszkańców jest dotkniętych ostrzeżeniami o wysokich temperaturach. Dziś to ponad 36 mln ludzi, ale jeszcze kilka dni temu prawie połowa Amerykanów znajdowała się na terenie będącym pod wpływem ekstremalnych upałów.

Na stronie znajdziemy narzędzie pokazujące mapę z temperaturami panującymi w kraju. Z niej wynika, że dziś w wielu miejscach w Stanach jest powyżej 30 stopni. Praktycznie cała mapa mieni się czerwono.

Jeszcze ciekawiej dzieje się, gdy wpiszemy konkretny adres. Mapa wypluje nam szpitale, straż pożarną czy parki, w których można schronić się przed grzejącym słońcem. Mamy również szczegóły na temat żyjącej populacji, np. ile osób żyje bez ubezpieczenia czy w biedzie.

Interesującą opcją jest możliwość sprawdzenia prognoz na najbliższe lata -np. ile dni w roku będzie z temperaturą powyżej 35 stopni. To daje do myślenia, szczególnie gdy za oknem widzimy zapowiedź nadchodzących czasów.

Czy o upałach powinniśmy wiedzieć więcej również w Polsce?

Owszem, IMGW wydaje ostrzeżenia, na stronie znajdziemy też mapy pogodowe, ale to podstawy. Teoretycznie o upałach mógłby informować Alert RCB, ale póki co ogranicza się wyłącznie do opadów deszczu, silnego wiatru czy zagrożenia pożarowego. A przecież na zwiększone ryzyko rozprzestrzeniania się ognia wpływa nie tylko trwająca od lat susza, ale też właśnie wysoka temperatura.

Zmienia się nasze podejście do upałów. To już nie jest wyczekiwane, rzadkie zjawisko, oznaczające udane wakacje, a coś, co w zdecydowany sposób wpływa na nasze życie. W Hiszpanii już ruszył system mający służyć kategoryzacji i systematyzacji nazw, a także wczesnemu ostrzeganiu o falach upałów.

Fale upałów oznaczone jako zjawiska kategorii 3 będą nazwane w porządku malejącym od ostatniej do pierwszej litery alfabetu hiszpańskiego. Pierwsze pięć nazw dla fal upałów osiągających kategorię 3 będzie nosiło nazwy kolejno Zoe, Yago, Xenia, Wenceslao i Vega.

Pod wpływem nienotowanej nigdy dotąd fali upałów, brytyjskie Met Office obecnie rozważa wprowadzenia systemu nazewnictwa dla fal upałów na terenie Wielkiej Brytanii. Podobny krok chcą podjąć również władze stanu Kalifornia oraz Grecji.

Światowa Organizacja Meteorologiczna nie ma jednak "natychmiastowych planów nazywania fal upałów". Przedstawiciele boją się, że upały mogą nie występować albo że okaże się mniejszym zagrożeniem, Wprowadzenie "fałszywych alarmów" mogłoby zirytować użytkowników.

Trochę nie rozumiem tej argumentacji, bo przecież tak samo jest z burzami czy opadami deszczu. Poniekąd WMO ma rację, bo wielu Polaków denerwuje się na Alert RCB, który albo się nie sprawdza, albo brakuje go przy nagłych frontach. Mimo wszystko uważam, że jest potrzebny – tak jak potrzebny jest system informujący o upałach, które stają się naszą nową rzeczywistością.

Upały wpływają na nasze zdrowie, mają wpływ na to, jak śpimy. Tymczasem podchodzi się do nich trochę lekceważąco, jakby nie zdając sobie sprawy, seria dni z wysokimi temperaturami czy tropikalne noce, w połączeniu z zabetonowanymi miastami, to coś, co nas po prostu wykańcza.

Natknąłem się na Twitterze na następującą wymianę zdań. Jeden z użytkowników, raczej nie będący entuzjastą ostrzegania przed skutkami katastrofy klimatycznej, szydzi, że przy panującym obecnie "ochłodzeniu" straszy się nas wysoką temperaturą – czego dowodem jest kolor w prognozie pogody.

Trafnie odpowiedział Dariusz Dziektarz:

 class="wp-image-2276928"

Pamiętam chłodne, deszczowe lipce. Dziś temperatura powyżej 20 stopni uznawana jest za niegroźną, świadczącą o tym, że właściwie jest chłodno.

Czy nowe strony, w stylu tych, które pozwalają obserwować i ostrzegać chociażby przed burzami, zmienią nastawienie denialistów klimatycznych? Oczywiście, że nie. Być może jednak pomogą tym, którzy chcieliby się dowiedzieć więcej na temat tego, gdzie i jak schronić się przed upałami. Być może rzetelne dane o tym, kto jest najbardziej zagrożony i czego potrzebuje, przemówią niektórym do rozsądku.

REKLAMA

Upały nie są już jednorazowym, chwilowym ekstremum

Dlatego im szybciej wprowadzimy odpowiednie systemy, tym lepiej dla nas. Warto tym razem pójść za przykładem Amerykanów, którzy zrozumieli, że żartów nie ma.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA