REKLAMA

Windows 11 pod lupą: Eksplorator plików

Menedżer plików to jeden z najważniejszych elementów systemu operacyjnego. Nic więc dziwnego, że przez lata Microsoft bał się cokolwiek zmieniać w Eksploratorze. W końcu jednak zdecydował się go odświeżyć z okazji premiery Windowsa 11. Sprawdźmy, co się udało zepsuć.

01.10.2021 04.24
Windows 11 Menu Start
REKLAMA

Windows co prawda nie sprawia żadnych problemów przy instalacji zewnętrznego menadżera plików od innej firmy, ale mało który użytkownik się na to decyduje. Najwygodniejszym rozwiązaniem, przynajmniej teoretycznie, powinno być narzędzie będące częścią powłoki systemu.

REKLAMA
 class="wp-image-1875936"
Eksplorator plików z Windows 10

Eksplorator plików w Windows jest produktem bardzo dojrzałym. Z pewnością nie każdemu się podoba, jednak według mojej opinii jest to bardzo dobrze pomyślane i funkcjonalne narzędzie. W kontekście poruszanego dziś tematu ocena dotychczasowego Eksploratora nie ma jednak większego znaczenia – bo ten zaraz ma się zmienić. Po raz pierwszy od wielu lat.

Czytaj też:

Menedżer plików w Windows 11 nie zmienił się przy tym w jakiś fundamentalny sposób. To bardziej lifting niż zmiana całej koncepcji interfejsu. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że niemal każdy z miliardów użytkowników Windowsa polega codziennie na tym narzędziu, każdy zmieniony piksel ma znaczenie.

Eksplorator plików w Windows 11 – nowy wygląd.

 class="wp-image-1875939"
Windows 11. Eksplorator plików

Pierwsze co rzuca się w oczy, to zawsze powierzchowność. Nie inaczej jest z nowym Eksploratorem plików, w którym wymieniono w zasadzie każdą ikonę. Jest inaczej, co zapewne nie każdemu się spodoba z uwagi na wyrobione przez lata przyzwyczajenia. Jest jednak w końcu wizualnie spójnie – a raczej nieporównywalnie bardziej spójnie niż w starej wersji, stanowiącej mieszaninę wzornictwa Visty, Windowsa 7 i Windowsa 10. Rzecz jasna, jak wszystkie apki dla Windowsa 11, również i ta wyświetlana jest w oknie z zaokrąglonymi rogami.

Eksplorator plików w Windows 11 – dynamiczne menu zamiast Wstążki.

Windows zdaje się podążać trendami użytkowymi wyznaczanymi przez aplikacje Microsoft 365. Obecna od wielu lat Wstążka w Eksploratorze plików po raz pierwszy pojawiła się właśnie w Microsoft Office. Nowe dynamiczne menu, które w Windowsie 11 zastąpi Wstążkę, również jest już obecne w aplikacjach M365, i to już od długiego czasu.

 class="wp-image-1875942"
Windows 11. Eksplorator plików - dynamiczne menu

Dynamiczne menu ukrywa i dodaje przyciski w zależności od potrzeb użytkownika. Na powyższym przykładzie podświetliłem plik ze zdjęciem. Menu automatycznie się do tego dostosowało, proponując na widoku (i w rozwijalnym menu) opcje, które mają sens tylko w przypadku zdjęcia. Ukrywane są z kolei przyciski, które przy danym pliku byłyby bezużyteczne.

Gruntownie przeprojektowane menu kontekstowe w Eksploratorze plików Windows 11. W efekcie użytkownik ma dwa.

 class="wp-image-1875945"
Windows 11. Eksplorator plików - menu kontekstowe

Windows 11 w końcu robi porządek z menu kontekstowym, dostępnym pod kliknięciem pliku prawym przyciskiem myszy bądź po przytrzymaniu na nim palcem. Nowe jest bez porównania czytelniejsze i lepiej zorganizowane. Pokrewne działania na pliku czy folderze znajdują się teraz obok siebie, a najważniejsze i najbardziej oczywiste czynności zostały wyciągnięte na samą górę w formie łatwych do kliknięcia ikon. To jednak rodzi pewien problem.

 class="wp-image-1875948"
Windows 11. Eksplorator plików z klasycznym menu kontekstowym

Stare menu kontekstowe – podobnie zresztą jak i nowe – jest otwarte na modyfikacje ze strony instalowanych aplikacji. Z uwagi na fakt, że to zupełnie nowy mechanizm, opcje dodane przez wspomniane aplikacje nie pojawią się w nowym menu. Jest jednak na to sposób, choć niezbyt elegancki. Ostatnią opcją nowego menu jest… wyświetlenie starego menu. Wraz z podczepionymi pod niego aplikacjami.

Windows 11 spójny wizualnie… prawie. Zobaczcie, jak wygląda menu ustawień Eksploratora plików.

 class="wp-image-1875951"
Windows 11. Eksplorator plików - opcje
REKLAMA

Niektóre rzeczy prawdopodobnie nie zmienią się nigdy. Standardowe ustawienia Eksploratora plików, dostępne bezpośrednio w jego interfejsie, są wizualnie dostosowane do reszty wzornictwa. Wystarczy jednak odwiedzić ustawienia zaawansowane… i oto naszym oczom prezentuje się okienko z czasów bodaj Windowsa 2000. Z nowymi kontrolkami i zaokrąglonymi rogami, ale to w zasadzie tyle. Cóż, przynajmniej wszyscy starsi użytkownicy Windowsa poczują się tu jak ryby w wodzie. Nie zmieniło się w tym menu bowiem absolutnie nic.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA