REKLAMA

Miasto pochwaliło się planami nowego centrum. Mieszkańcy: masakra, za mało betonu

Łódź: ej, zobaczcie jak fajnie będzie wyglądało Nowe Centrum Łodzi. Elegancko, hotel, beton, betonowe schody i jeszcze trochę betonu. Mieszkańcy: chyba żartujecie, nie?

Nowe Centrum Łodzi. Mieszkańcy: masakra, za mało betonu
REKLAMA

Nowe Centrum Łodzi imponująco póki co prezentuje się tylko z nazwy. Na razie to ciągle projekt w przygotowaniu. Wygląda dość smutno, szczególnie jeśli wyjdzie się z wciąż przecież nowego dworca Łódź Fabryczna. Choć od jego remontu minęło już kilka lat, w środku nadal nie ma lokali usługowych, a połączeń kolejowych i autobusowych jest skandalicznie mało.

REKLAMA

Z pustki wychodzi się na… pustynie. Betonową. Robi to nietypowe wrażenie szczególnie w weekendy, kiedy ruch w Nowym Centrum Łodzi jest praktycznie znikomy. Ma się wrażenie, że trafiło się do opustoszałego miasta. O ile po prawej stronie widok jest przyjemny – park, odnowiona piękna cerkiew – tak to, co przed oczami i po lewej jednak nieco smuci.

Tzw. brama miasta od samego początku budziła kontrowersje. A futurystycznie prezentujące się centrum EC1 ciągle bardziej przypomina plac budowy – ze względu na drążenie tunelu, mającego być odpowiednikiem łódzkiego mini-metra.

Władze miasta wiedzą, że Nowe Centrum Łodzi nie jest jeszcze wizytówką miasta. Sporo jest do zrobienia. Niedawno na facebookowym profilu pochwalono się więc tym, co ma być. Pustą przestrzeń mają wypełnić biurowce i hotel.

Czego brakuje? Zieleni, co mieszkańcy szybko wytknęli

„Tylko beton!”, „Wszędzie beton, w głowach pewnie też. Masakra”, „Gdzie sa drzewa?”, „Patelnia. Zero wyobraźni”, „Za mało betonu” – pisali oburzeni mieszkańcy.

I trudno im się dziwić. To naprawdę zaskakujące, że po takim ataku na betonozę, jaki odbywa się w mediach i portalach społecznościowych w ostatnich miesiącach, można bez wstydu i cienia żenady pokazać przestrzeń, w której drzewa są tylko ledwo widocznym dodatkiem.

To nie jest tak, że miejsca brakuje. Jedna z mieszkanek pokazała, jak to się robi w Gdańsku – nawiasem mówiąc, będącym liderem, jeśli chodzi o gospodarowanie wody: to zdjęcie nieźle pokazuje, skąd ta pozycja.

 class="wp-image-1916354"
Można? Można

Gdzie jak gdzie, ale Łódź powinna uczyć się na własnych błędach. Plac Dąbrowskiego – znajdujący się zresztą niedaleko Nowego Centrum Łodzi – to wręcz modelowy przykład betonozy trapiącej polskie miasta.

W Łodzi uderzono się w pierś i postanowiono zrobić z placem porządek. Są plany, aby jak dawniej przestrzeń się zazieleniła. Jak pisał Kosma Nykiel, łódzki aktywista, prowadzi się dyskusje, aby jak najlepiej wykorzystać plac, który dziś straszy betonem i niestety bardzo często jest parkingiem dla niesfornych kierowców.

Z jednej strony są dyskusje i plany odbetonowania dawnego placu, a z drugiej – i to niemal w tym samym czasie! – miasto „chwali się” nową betonową pustynią. Czy wy coś z tego rozumiecie?

Szkoda, że apele ekspertów i presja mieszkańców nie zawsze pomagają. Ale może im więcej oburzenia, tym większe szanse na to, że projektujący przestrzeń się obudzą i wsłuchają się w głosy tych, którzy z tych miejsc chcieliby przecież korzystać.

REKLAMA

A jak przyjdą upały – oj, a przyjdą, przyjdą – to te betonowe aranżacje będą jedną wielką patelnią, z której będzie się uciekać.

Zdjęcie główne: Mariola Anna S/Shutterstock.com

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA