REKLAMA

Polacy myśleli, że to perseidy. A to była reklama Redbulla nad Warszawą

Uwaga, jeżeli oglądaliście wczoraj fantastyczne perseidy na niebie, szczególnie z ulic Warszawy, to być może te najfajniejsze, które zapadły wam w pamięć, wcale nie były Perseidami.

warszawa
REKLAMA

Na wczorajszym wieczornym niebie, oprócz naturalnie występujących meteorów, pojawiły się też trzy sztuczne. Tym razem jednak nie chodzi o wchodzące w atmosferę ziemską śmieci kosmiczne, a o spadochroniarzy z austriackiego zespołu Red Bull Skydive Team.

REKLAMA

O godzinie 22:00 Max Manow, Marco Furst, Marco Waltenspiel oraz operator kamery wyskoczyli z helikoptera i przelecieli nad Wisłą w specjalnych kombinezonach. Nikt by zapewne tego nie zauważył, gdyby nie fakt, że spadochroniarze mieli podświetlone kombinezony doczepione do kostki flary, które rozświetlały nocne niebo morzem iskier. Dzięki temu, że cała trójka leciała w formacji blisko siebie, wyrzucane przez ich flary strumienie iskier łączyły się ze sobą w jedną, długą i jasną strugę.

Osoby znajdujące się w tym czasie na bulwarach wiślanych z pewnością mogły dostrzec to niesamowite widowisko i z pewnością część z nich w pierwszej chwili pomyślała o Perseidach.

REKLAMA

Swoją drogą: dzisiaj noc maksimum Perseidów!

To właśnie dzisiaj, w nocy z 12 na 13 sierpnia 2021 r. będzie okazja, aby na nocnym niebie zobaczyć kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt meteorów na godzinę. O tym jak i gdzie ich szukać piszemy tutaj. Jeżeli jednak chcecie zobaczyć ich naprawdę wiele, nie patrzcie w niebo z bulwarów wiślanych w Warszawie tylko wyjedźcie gdzieś za miasto, pod naprawdę ciemne niebo. Gwarantuję, że będzie warto.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA