Topniejące lodowce i wysychające rzeki. Google Earth pokaże ci, jak zmienił się świat
Google Earth pozwoli nam cofnąć się w czasie o blisko cztery dekady. W ramach usługi udostępnione zostało 800 materiałów wideo typu timelapse, które pokazują zmieniający się z biegiem lat świat.
W ofercie firmy Google znajdują się dwie cyfrowe usługi kartograficzne. Pierwszą z nich, znacznie bardziej popularną, jest Google Maps, czyli taka cyfrowa mapa, która bardzo często przydaje się w praktyce, gdy np. planujemy podróż w domu lub szukamy w terenie konkretnego miejsca. Druga z usług, czyli Google Earth, to z kolei taki cyfrowy globus na sterydach, który pozwala nam spojrzeć na Ziemię (i nie tylko!) z nieco innej perspektywy niż zwykle.
W ostatnim czasie mogło się wydawać, że Google skupił się na Mapach, które stale dostają nowe funkcje, a Google Earth zeszło na boczny tok. Okazuje się jednak, że programiści firmy z Mountain View wraz ze swoimi partnerami takimi jak laboratorium CREATE Lab Uniwersytetu Carnegie Mellon nie próżnowali. Po cichu przygotowywali wideo typu timelapse, na którym teraz będziemy mogli wszyscy obserwować, jak zmieniał się świat na przestrzeni ostatnich 37 lat.
Cofnij się w czasie z Google Earth
Programiści z Mountain View postawili sobie za cel przygotowanie trójwymiarowej cyfrowej repliki naszej planety, ale do tej pory to była taka zamrożona w czasie migawka, której fragmenty co jakiś czas uaktualniano. Dzięki temu możemy ze swojego telefonu przyglądać się migracji krabów na Wyspie Bożego Narodzenia, zajrzeć na szczyt Mount Everest lub obejrzeć „abecadło widziane z kosmosu”. W ramach aktualizacji Google Moon pojawiła się opcja zwiedzania Księżyca.
Twórcy usługi uznali jednak, że takie zatrzymanie Ziemi w czasie na dłuższą metę nie ma racji bytu, a usuwając stare zdjęcia satelitarne na rzecz nowych, sporo tracimy. Z tego powodu opracowano możliwość oglądania zmian, jakie zachodziły na naszym globie na przestrzeni lat za pośrednictwem poklatkowych materiałów wideo typu timelapse, które zamykają 37 lat historii danego miejsca w jednym klipie trwającym kilkanaście sekund. To największa aktualizacja usługi od pięciu lat.
Do stworzenia timelapse’u obejmującego w ramach Google Earth cały świat wykorzystano 24 miliony zdjęć satelitarnych z ostatnich 37 lat.
Gdyby do przemielenia tak dużej ilości danych wykorzystano jeden komputer, musiałby on pracować przez 228 lat. Powstałe klipy są efektem pracy dwa miliony godzin pracy CPU, podczas których przemielono ponad 20 zetabajtów danych. Wynikowe wideo obejmujące cały glob, po połączeniu w całość ma rozdzielczość wynoszącą 4,4 terapiksela (odpowiednik 530 tysięcy filmów 4K). Na bazie tych danych nałożonych na model Ziemi przygotowano gotowe timelapse’y z 800 lokalizacji.
Klipy można przeglądać na stronie internetowej giganta g.co/TimelapseVideos oraz oglądać za pośrednictwem YouTube’a — po wybraniu interesującego nas wideo otwiera się okienko typu pop-up z klipem, który można wysłać znajomym lub embedować na stronie www. Istnieje też możliwość pobrania materiałów wideo na dysk w formacie MP4. W wielu przypadkach dostępne są w dodatku dwie wersje wideo, czyli statyczna (2D) oraz dynamiczna (3D).
Bibliotekę można filtrować przy tym na dwa sposoby, aczkolwiek jak na razie guziki za to odpowiedzialne… nie działają. Da się jednak kliknąć przyciski, które powinny na to pozwalać i widać, że pierwszy filtr oparty jest o lokalizację, dzięki czemu będziemy mogli wyświetlić wyłącznie klipy z naszego regionu EMEA lub np. z Antarktyki. Oprócz tego w drugim możemy wybrać materiały tematyczne, wśród których znalazły się takie kategorie jak:
- ekspansja urbanistyczna
- zmiany lasów
- woda
- infrastruktura
- rolnictwo
- pożary
- wydobycie
- wrażliwe piękno
- megamiasta.
Klipy nie są przy tym ułożone w formie listy, tylko w ramach siatki kafli, co nieco utrudnia odnajdywanie konkretnych lokalizacji. W dodatku, chociaż posegregowano je w kolejności alfabetycznej, to ich tytuły zaczynają się od nazwy miasta albo charakterystycznego punktu, a nie od np. państwa. W dodatku na stronie internetowej Google’a zabrakło opcji wyszukiwania nazwy konkretnej lokalizacji, ale protip: można użyć skrótu klawiszowego CTRL-F lub CMD-F.
W zbiorze znalazło się osiem pozycji przedstawiających lokalizacje na terenie Polski, co stanowi 1 proc. całej bazy.
Na liście lokalizacji z Polski znalazły się timelapse’y podpisane Białowieża, Elbląg, Gliwice, Świnoujście, Miasteczko Wilanów, PGE Narodowy, Warszawa oraz Gmina Wronki. Dla wszystkich przygotowano timelapse’y 2D w rzucie pionowym, a w przypadku ostatniej dwóch mamy dodatkowo timelapse’y 3D, w których wirtualna kamera umieszczona jest pod kątem i porusza się, prezentując daną lokalizację z różnych perspektyw niczym z lotu ptaka.
Oprócz tego Google zachęca do tego, by skorzystać z uaktualnionej funkcji Voyager w ramach Google Earth, w ramach której organizowane są interaktywne wycieczki, które wzbogacono o nowe zdjęcia. W dobie pandemii, podczas której na wyjazdy zagraniczne mało kto może sobie pozwolić, taka forma spędzania wolnego czasu z pewnością zainteresuje wiele osób, którym zbrzydło już siedzenie w czterech ścianach i nie mają siły kolejny raz oglądać „Przyjaciół”.
Google ma przy okazji nadzieję na to, że swoimi klipami wideo zwróci uwagę swoich odbiorców na istotne kwestie takie jak zmiany lasów, rozwój miast, wzrost temperatur, źródła energii i „delikatne piękno naszego świata”. Firma chce nas nie tylko bawić, ale również uczyć za pośrednictwem pięciu opowieści takich jak cofanie się lodowca Columbią na Alasce, co jest dającym sporo do myślenia efektem ocieplania się naszego klimatu.