Chiny lecą w kosmos na stulecie swego państwa. Tak się świętuje jubileusze
Na dziś jedynymi pojazdami kosmicznymi, jakie opuściły Układ Słoneczny, są sondy wysłane przez NASA. W ślady Amerykanów zamierza iść Państwo Środka. Chińska administracja ogłosiła swoje plany na podbój kosmosu.
Prawdopodobnie każdy kojarzy sondy Voyager, które jako pierwsze opuściły otoczenie naszego Słońca, udając się w długą podróż do gwiazd. Niestety, mimo upływu wielu lat, żadna agencja kosmiczna nie poszła w ślady NASA. Eksploracją odległego kosmosu nie są póki co zainteresowane agencje z Europy czy Rosji. Po prawdzie nawet Amerykanie skupiają się na bliższych Ziemi ciałach niebieskich.
Wygląda jednak na to, że NASA wkrótce będzie miała konkurencję. Według oficjalnego komunikatu chińskiej agencji kosmicznej, pod którym podpisał się Wu Weiren – aktualny dyrektor chińskiego programu eksploracji Księżyca – Państwo Środka zamierza wysłać dwie sondy poza granice Układu Słonecznego. By wydarzenie miało wymiar nie tylko naukowy, ale i propagandowy, misja ma być ukoronowaniem świętowania stulecia powstania Chińskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, które już za... 28 lat.
Chiny wyruszają poza Układ Słoneczny. Sondy po drodze miną Jowisza i Neptuna.
Największą planetę w naszym Układzie mają minąć według planu obie sondy, ale tylko jedna z nich ma minąć wspomnianego wyżej Neptuna. Sama misja to niesamowita okazja do zbadania odległych krańców Układu Słonecznego, ale jej harmonogram bez wątpienia ma wymiar propagandowy. W komunikacie agencja wyraźnie podkreśla, że sondy osiągną odległość stukrotnie większą od długości promienia orbity Ziemi na stulecie ChRLD – a więc w 2049 r.
Ostatnim pojazdem kosmicznym, który udał się w tak odległą podróż, była amerykańska sonda New Horizons. To właśnie za jej sprawą mogliśmy po raz pierwszy przyjrzeć się z bliska Plutonowi i jego charakterystycznemu sercu. Jeszcze za życia dużej części z nas – jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem Chińczyków – możemy liczyć na kolejne fascynujące zdjęcia i dane. Szkoda tylko, że żadna z zachodnich agencji na razie nie zamierza pójść w te ślady.