Apple wyda pół miliarda dolarów na gry wideo. Właśnie o takim zaangażowaniu marzyłem, licząc na ich konsolę
Kilkadziesiąt dni temu pisałem, że iPad Pro powinien ewoluować w konsolę na miarę Nintendo Switcha. Kilkanaście dni temu wysmażyłem z kolei artykuł na temat tego, że tylko Apple może uratować mobilne gry od gangreny Free2Play. Jeśli firma faktycznie wyłoży 500 mln dol., mój scenariusz zacznie się sprawdzać.
Od dawna twierdziłem, że jeśli ktokolwiek naprawi dotykowe gry mobilne, będzie to Apple. Google zbyt mocno stanął po stronie modelu Free2Play na Androidzie, niszcząc ogólną jakość przenośnych gier wideo. Tymczasem Apple Arcade może okazać się bezpieczną przystanią dla wszystkich ambitnych producentów, którzy mają ochotę zrealizować pełen, rozbudowany, pozbawiony reklam i mikro-transakcji tytuł. Czyli produkt, który na rynku Free2Play nie miałby szansy przetrwania, może powstać i zachwycić właśnie dzięki programowi Arcade.
Financial Times podaje, że Apple wyda ponad 500 mln dol. na około 100 gier wideo.
To gigantyczna inwestycja. Nawet biorąc pod uwagę, że pół miliarda dolarów zostanie rozdysponowane na aż 100 rozmaitych projektów. Dla porównania, łączny koszt stworzenia, wydania i reklamowania Grand Theft Auto V to 265 mln dol. Aż 250 mln dol. kosztowało Call of Duty: Modern Warfare 2. Z kolei łączne wydatki na Star Wars: The Old Republic wyniosły aż 200 mln dol. Pamiętajmy przy tym, że przynajmniej połowa (a często znacznie więcej) tych budżetów zostało wydane na marketing.
W przypadku Apple Arcade środki nie będą aż tak intensywnie przejadane na marketing. Tim Cook posiada własne kanały reklamy oraz komunikacji z potencjalnymi klientami: iOS, macOS czy App Store. To w dużej mierze wystarczy, aby przynajmniej częściowo zredukować koszty dotarcia do konsumenta.
Trzeba również zaznaczyć, że koszt produkcji gier mobilnych jest co do zasady niższy od kosztu produkcji stacjonarnych tytułów. Candy Crush kosztowało około 100 tys dol. Prace nad Clash of Clans pochłonęły 400 tys dol. Pierwsze Angry Birds powstało za 150 tys dol. Jeśli Apple chce wyłożyć na stół pół miliarda, wtedy każdy ich projekt będzie powstawał za średnio 5 mln dol. To przynajmniej 10 razy większy budżet niż w przypadku wyżej wymienionych aplikacji.
10-krotnie większe budżety względem Angry Birds zdefiniują jakość Apple Arcade.
Większy budżet produkcyjny (zazwyczaj) oznacza lepsze narzędzia, dłuższy czas testów i ściślejszą kontrolę jakości. Z solidnym zapleczem finansowym można pokusić się o realizację ambitniejszych, większych i bardziej złożonych projektów. Oczywiście nie oczekuję, że za te 5 mln dol. dostaniemy wysyp Wiedźminów, Dark Soulsów i Zeld. Jeśli jednak worek z dolarami Apple przełoży się na wysokiej jakości gry mobilne od A do Z, bez reklam i mikro-płatności, to już mała rewolucja.
Jeśli doniesienia renomowanego Financial Times są prawdziwe, powinny nastrajać bardzo pozytywnie. Przeznaczając pół miliarda na Apple Arcade, Tim Cook pokazuje, że jego pomysł na podniesienie jakości gier mobilnych ma ręce i nogi. Niestety, prawdziwe owoce tego projektu poznamy dopiero za kilka lat. Arcade będzie dostępny znacznie wcześniej, ale pamiętajmy, że stworzenie dobrej gry wideo zajmuje mnóstwo czasu.
Nawet na smartfony i tablety.