Fujifilm X-T3 sprawił, że zapomniałem o pełnej klatce- recenzja z podróży
Przemierzyłem ok. 20 tys. km, aby sprawdzić jak sprawuje się jeden z najciekawszych aparatów 2018 roku. W podróż do Korei Południowej zabrałem bezlusterkowca Fujifilm X-T3.
Przez ostatnie lata miałem przyjemność testować niemal wszystkie aparaty Fujifilm z serii X, a sam jestem posiadaczem modelu X100F. Kupiłem go z resztą po miesiącu testów w Chinach. Kiedy zatem zapadła decyzja o 2-tygodniowym wyjeździe do Korei Południowej, szybko poprosiłem Fujifilm Polska o egzemplarz testowy Fujifilm X-T3 - jednego z najlepiej ocenianych aparatów 2018 roku. Czy stylowy bezlusterkowiec jest rzeczywiście tak dobry, jak go opisują? Aby to sprawdzić dokładnie, najpierw poprosiłem Marcina Połowianiuka o pomoc i dokładny test funkcji wideo. Sam skupiłem się na analizie jego możliwości fotograficznych. Do dyspozycji miałem korpus X-T3 z czterema akumulatorami oraz dwa obiektywy: 16-55 mm f/2.8 oraz "naleśnika" 18 mm f./2. Pierwsze szkło to niezwykle uniwersalny zoom na każdą okazję. Drugi obiektyw to z kolei typowo streetowy, reportażowy maluch, który jest lekki i nie zwraca na siebie uwagi w czasie zdjęć ludzi.