Polskie studio ma szansę na wielki, światowy hit. Mówię o Dying Light 2, nie żadnym Cyberpunku
Dying Light 2 zapowiada się świetnie. W tworzeniu kolejnej części hitu polskiego studia pomaga prawdziwa legenda cRPG - Chris Avellone. To niesamowite, że rodzimi deweloperzy z Techlandu współpracują z taką gwiazdą.
Na konferencji E3 w trakcie segmentu Microsoftu zobaczyliśmy nową grę od Techlandu. Wcześniej studio pracowało nad Dying Light. Potem wydawali darmowe rozszerzenia do ciepło przyjętego hitu. Pokonali nawet swoje własne Dead Island - stworzyli lepsze systemy, lepszą walkę, lepszy sposób poruszania się po świecie.
Teraz zdecydowali się skoczyć jeszcze dalej. Rozbudować elementy RPG. Możemy być przekonani, że to będzie jedna z najmocniejszych stron Dying Light 2. Jak wielkie było moje szczęście, kiedy zobaczyłam Chrisa Avellone'a na scenie. Człowiek, który napisał drugiego Fallouta i Planescape'a, a potem odszedł ze studia, żeby niezależnie pracować przy różnych projektach. Co jakiś czas jego nazwisko pojawia się znikąd przy nowych tytułach i zawsze jest gwarancją jakości. Najwyraźniej dotarł też do Polski, żeby napisać Techlandowi kolejną część hitu.
Wygląda na to, że wszystkie elementy, które zadecydowały o sukcesie pierwszej części, są tu nadal. Będziemy biegać po budynkach jak najlepszy parkourowiec i mordować hordy zombie. Ale Techland nie tylko powtarza stare sztuczki, ale dodaje nowe. Doszło dużo więcej decyzji, które mają realny wpływ na rozgrywkę.
Twórcy określają świat gry jako Współczesne Średniowieczem. Nie tylko nocne zagrożenie ze strony zombi będzie nam utrudniać życie, ale też bezlitośni ludzie, którzy chcą przeżyć z dnia na dzień, tak jak my. Będziemy mieć do czynienia z żyjącym miastem, zmieniającym się na podstawie naszych decyzji.
Gra zapowiada naprawdę bardzo ciekawie i intrygująco. Trzymam mocno kciuki i czekam na więcej informacji. Tytuł trafi na PC, Xbox One i PS4. Pogramy więc wszyscy.