Trzy obiektywy w nowym iPhonie prawdopodobnie już w przyszłym roku. Tylko Apple może sprzedać ten pomysł
Już w podstawówce dzieci wiedzą, że 3>2, ale paradoksalnie w świecie technologii nigdy nie chodzi o cyferki. Liczą się tylko emocje. Jak Apple przekona nas, że trzy obiektywy w nowym iPhonie to dobry pomysł?
"Proponuję od razu 10". "Wielka mi innowacyja, za rok będą 3 aparaty o lepszych parametrach a za 2 lata 4 aparaty". "Huawei P60, aż 9 aparatów! W tym 6 na przedzie! Apple i Samsung drżą (ze śmiechu)". "Sami producenci przesadzają, chcą z telefonów zrobić aparaty fotograficzne. Nie ma szans".
To Wasze komentarze pod pierwszymi artykułami o Huawei P20 Pro. Sporo było prześmiewczych reakcji na potrójny obiektyw, który pojawił się w tym smartfonie. Późniejsze testy pokazały, że Huawei wybornie wybronił się jakościowo, ale w pierwszych komentarzach mało kto w to wierzył.
Dlaczego?
Za winowajcę uznaję samego producenta, który bezsprzecznie stworzył kapitalną technologię, ale poległ na próbie wyjaśnienia jej korzyści. Bo owszem, reklamy Huaweia pokazują piękne zdjęcia wykonane nowymi smartfonami, ale kto tak naprawdę jest w stanie wskazać zaletę trzech obiektywów ponad dwoma? Dlaczego trzy sprawdzają się lepiej?
Wiem, że Wy - czytelnicy Spider's Web - doskonale kojarzycie zasadę działania tego potrójnego układu, ale pamiętajcie, że jesteście pasjonatami technologii. Zapytajcie przypadkową osobę, co daje potrójny obiektyw w Huawei P20 Pro. Jestem przekonany, że większość osób nie będzie miała zielonego pojęcia.
Jak zrobi to Apple?
Jak donosi Taipei Times, powołując się na analityka Jeffa Pu z firmy Yuanta Securities, przyszłoroczny iPhone będzie miał potrójny obiektyw aparatu. Będzie to najpewniej topowy model w ofercie, który ma debiutować we wrześniu 2019 roku.
Prawdopodobnie nowy iPhone będzie wyposażony w dodatkowy teleobiektyw o przybliżeniu x3. Dotychczasowe iPhone'y z podwójnym obiektywem - modele iPhone 7 Plus, iPhone 8 Plus i iPhone X - mają dodatkowy teleobiektyw x2. I jestem pewien, że doskonale wiecie, do czego został stworzony ten obiektyw.
Pamiętacie moment, w którym po raz pierwszy pojawił się podwójny obiektyw w iPhonie?
Był to konkretnie iPhone 7 Plus w 2016 roku. Przekaz Apple można było ograniczyć do jednego słowa: portret. Apple nie był żadnym innowatorem, bo konkurencja miała podwójne obiektywy od dawna, ale to właśnie firma z Cupertino pokazała zalety podwójnego obiektywu w sposób najbardziej zrozumiały.
Mogłeś nie wiedzieć absolutnie nic o technikaliach. Ogniskowa mogła ci się kojarzyć z obozem harcerskim i kiełbaskami, a światło z żyrandolem. Mogłeś nie znać zależności między odległością fotografowania a jej wpływem na perspektywę, ale słowo "portret" było jednoznaczne.
Cała kampania Apple była skupiona wokół tego jednego elementu. W mediach masowych - np. w telewizji śniadaniowej - padały określenia "podwójny obiektyw do zdjęć portretowych". Reklamy nie zostawiały żadnych wątpliwości.
Porównajcie teraz komunikację Apple z komunikacją Huaweia. Centra europejskich miast, lotniska i galerie handlowe ociekają banerami przedstawiającymi P20 Pro. Widać na nich hasła "potrójny obiektyw" i "sztuczna inteligencja".
Wiemy "co", ale nie bardzo wiemy "po co".
Można mieć produkt doskonały, ale koniec końców liczą się nie cyferki, a emocje.
Przychodzi mi tu na myśl przykład Instagrama. Obecnie już ok. 2/3 firm na świecie ma swój profil w tym serwisie. Wśród nich jest oczywiście Spider's Web - odwiedźcie nas!
Czym jest Instagram? Serwisiem do publikowania zdjęć. Jaki jest najważniejszy produkt Apple? Bezsprzecznie iPhone. Punktem wspólnym jest tu oczywiście aparat iPhone'a, co Apple rozumie jak mało kto. Na Instagramie Apple nie ma ani jednego (!) zdjęcia przedstawiającego produkty tej firmy. Wszystkie opublikowane materiały to fotografie i filmy zrobione iPhone'em, w większości wykonane przez użytkowników tego sprzętu.
To przecież tak banalnie proste, a mimo to wiele firm nie potrafi pojąć mechanizmu, który wywołuje "wow" na twarzach odbiorców.
Jak Apple przedstawi potrójny obiektyw?
Zobaczymy to w 2019 roku, ale jestem pewien, że Apple ponownie zrobi to dobrze. To w końcu król marketingu.