Mój ostatni powód do przesiadki na Maca właśnie pojawia się w wersji na Windowsa
Nie jest wielką tajemnicą w redakcji i wśród czytelników Spider’s Web, że po kupieniu Maca oczekiwany i zapowiadany amazing jakoś złośliwie mnie nie uderzył. Ale jest jedna rzecz, którą chcę pochwalić. O tym zaraz, gdyż oficjalna zapowiedź iA Writer na Windows zawitała nam wczoraj rano, Alleluja, Alleluja!
Kiedy już kupiłem sobie tego Maca, to niezbyt mi się on spodobał. Choć komputer jest super, to nie jestem pewien, czy system aż tak bardzo przeważa nad Windowsem. Brakuje mi moich skrótów i mechanizmów pracy, które naprawdę przyspieszały codzienne zadania.
A tu jeszcze koledzy z redakcji Spider’s Web zrobili listę programów na dobre 2000 złotych, w które powinienem zainwestować na początek przygody z macOS. Niezbyt chciałem inwestować w system, skoro po nocach śni mi się Dell XPS (nie żartuję, kilka dni temu śnił mi się najlepszy model Della z Windows XP na pokładzie i namawiali mnie do powrotu na jasną stronę mocy). Ostatecznie wszyscy makowcy z ekipy zgodnie powiedzieli „no dobrze, to kup chociaż iA Writer”. Kupiłem. Re-we-la-cja.
iA Writer na Maca
Co jest ok? Konkretnie i bez typowej dla makowców ściemy: iA Writer to taki troszkę hipsterski notatnik. Fajnie animowany jest sposób w jaki wklepują się literki na ekranie monitora. I ja wierzę, że to w jakiś tam sposób faktycznie zachęca do pisania.
Próbowałem napisać klientowi umowę na iA Writer - nie dało się. To nie jest narzędzie dla prawnika. Ale od dobrych dwóch miesięcy każdy mój tekst na Bezprawniku i Spider’s Web piszę w tym właśnie programie. Jeśli jesteś dziennikarzem, blogerem, piszesz książki, pamiętniki, wykłócasz się z ludźmi na forach dyskusyjnych - to może być program dla Ciebie.
On ma zresztą dużo ciekawych zastosowań. Tekst formatujemy przy użyciu znaków dostępnych na naszej klawiaturze. Więc kiedy już wena dopisze, to zwykle nie odrywam się od iA Writer do samego końca. Okienko i edytor fantastycznie się skalują, więc jest mi niezwykle przyjemnie pisać coś w oparciu o źródło otwarte w okienku obok, w przeglądarce. Uwielbiam tryb nocny, który mogliście oglądać powyżej. I tryb skupienia na aktualnie edytowanym zdaniu, który możecie obserwować na screenie poniżej.
iA Writer na Windows już w styczniu 2018
Powodów do przesiadki jest oczywiście więcej. Przede wszystkim iA Writer na Windows może być programem darmowym. Tak mi podpowiada intuicja, ponieważ na Androidzie jest za darmo, choć na iOS trzeba za niego płacić. W komputerowym App Store kosztuje około 100 złotych. Nie jest to tania impreza, ale to też specyfika cudownego i błyszczącego amazingiem ekosystemu Apple.
Swoje podejrzenie o darmowym iA Writer na Windows opieram również na tym, że program będzie miał swoją zbiórkę na Kickstarterze. Osoby, które wezmą w niej udział (start tuż po Świętach), będą mogły testować betę już wkrótce. Premiera pełnej wersji programu zapowiadana jest jeszcze na styczeń 2018 roku. Nawet jeśli intuicja mnie zawodzi i program będzie płatny - moim zdaniem to naprawdę świetnie wydana stówa.
Niby tylko edytor tekstu, ale zmieni wasze teksty na lepsze. Sami zobaczycie.