REKLAMA

Skąd premiery iPhone’a SE i mniejszego iPada Pro? Przedstawiciele Apple’a wyjaśnili to między wierszami

W (nieprzesadnie spektakularnym) blasku wczorajszych premier sprzętowych Apple’a zgubiły się dwie ciekawe informacje, które pokazują szerszy kontekst nie tylko tego, dlaczego amerykańska firma pokazała akurat te produkty, ale także całego biznesu Apple.

apple ipad pro ios 9.3.2
REKLAMA
REKLAMA

Podczas prezentacji iPhone’a SE, Greg Joswiak z Apple powiedział, że w 2015 r. sprzedało się nieco ponad 30 mln iPhone’ów 5s oraz 5c z 4-calowymi ekranami.

Ha, w tym przypływie szczerości Apple przekazało całkiem istotną biznesową informację! Przeanalizujmy bowiem: w 2015 r. Apple sprzedał 231,5 mln iPhone’ów, co wiemy z kwartalnych raportów firmy. 30 mln z nich to iPhone’y z 4-calowymi ekranami, czyli 13 proc.

Powiedzmy sobie szczerze: to zaledwie 13 proc.

Jak doskonale zauważa Benedict Evans z Andreessen Horowitz, dotychczas Apple nie odgrywał większej roli na rynku smartfonów ze średniej półki.

I decyzja o wypuszczeniu iPhone’a SE akurat teraz i akurat w takiej formie sprzętowej zdaje się potwierdzać to, co sugerowaliśmy jeszcze przed konferencją - Apple będzie próbować walczyć o obronę malejącej dynamiki sprzedaży iPhone’ów nie swoimi topowymi i najdroższymi modelami, ale właśnie mniejszymi i tańszymi.

Na miejscu Samsunga, który ostatnio mocno ciśnie tzw. małe flagshipy (linia Galaxy A), mocno bym się obawiał iPhone’a SE.

Apple sprzedał nieco ponad 200 mln 9,7-calowych iPadów - na takie wyznanie z kolei zdecydował się wczoraj Phil Schiller z Apple.

Co to oznacza? Tu już super precyzyjnych wyliczeń mieć nie będziemy, ponieważ Schiller nie sprecyzował o jaki zakres czasowy chodzi. Możemy przyjąć, że chodzi o okres od początku istnienia kategorii.

Do końca 2015 r. Apple sprzedał 308 mln iPadów, co również można policzyć sumując raporty sprzedażowe Apple’a od 2010 r. Pewnie kolejne 10 mln sprzedało się w tym kwartale (przyjmując, że dotychczasowa dynamika spadków jest podobna).

Wychodziłoby więc na to, że 9,7-calowe iPady to 2/3 sprzedaży tej kategorii. Co z kolei oznacza, że iPady mini to pewnie około 1/3 wszystkich sprzedanych iPadów. Duży, 12,9-calowy iPad Pro z całą pewnością nie osiągnął na razie wystarczająco wysokiej sprzedaży (wszedł na rynek pod koniec 2015 r.), by w jakikolwiek sposób zachwiać strukturą całej kategorii. Pamiętajmy też, że iPad mini zadebiutował znacznie później od klasycznego iPada z 9,7-calowym ekranem, więc jego proporcjonalny udział w sprzedaży tabletów Apple’a jest zapewne wyższy niż 1/3.

REKLAMA

Co to oznacza? Moim zdaniem to, że możemy się wkrótce doczekać iPad Pro mini. To zresztą tablet, który sam z chęcią bym kupił, by zastąpić mojego wysłużonego i dziś już nieprzyzwoicie wolnego iPada mini drugiej generacji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA