Kiedy warto dopłacić do plusa, czyli Allview X2 Soul Style+ - recenzja Spider's Web
W momencie, kiedy po raz pierwszy miałem kontakt ze smartfonem Allview - X2 Soul, był to chyba jedyny model z tej serii. Urządzenie spotkało się jednak najwyraźniej z na tyle ciepłym przyjęciem, że do dziś rodzina telefonów z „X2” w nazwie znacznie rozrosła się w każdym kierunku. Oprócz tak oczywistych wariantów jak „Pro”, „Xtreme” czy „Lite” na rynku pojawiła się m.in. odmiana X2 Soul Style+. I tu już z identyfikacją na pierwszy rzut oka może być dość trudno. Trzeba więc sprawdzić, o co tu właściwie chodzi.
Na pierwszy rzut oka mamy tu w nazwie oczywiście trzon całej serii - X2 Soul. Dalej przychodzi „Style”, więc można się domyślić, że chodzi po prostu o atrakcyjny, ewentualnie wyróżniający wygląd. A na końcu jeszcze plusik, który oznacza ni mniej, ni więcej niż to, że w moje ręce trafił model odrobinę lepszy od zwykłego Style’a. Lepszy o tyle, że zamiast 2 GB RAM oferuje 3 GB RAM.
Skoro już wiemy z grubsza, o co chodzi w tym modelu i nazwie, sprawdźmy, czy faktycznie jest to model zarówno stylowy, jak i wydajny. Szczególnie, że cena jest bardzo kusząca.
Wygląd i obudowa
X2 Soul Style+ (tak, korzystam z kopiuj wklej przy tej nazwie) ma kusić stylem i… coś w tym jest. Już wyjmując telefon z pudełka trudno tak naprawdę pogodzić zarówno samo wzornictwo, jak i zastosowane materiały wykończeniowe z ceną, którą ustalił producent.
Za sporo mniej niż 1000 zł otrzymujemy bowiem telefon może niespecjalnie wyróżniający się na tle innych, ale bardzo przyjemny dla oka, elegancki, a do tego wykończony na bardzo wysokim poziomie. Front chroni oczywiście specjalnie wzmacniane szkło (Ashai), ale znajdziemy je nie tylko tutaj, ale też z tyłu obudowy.
Całość otoczono natomiast estetyczną, srebrną i sztywną ramką, której grubość wynosi mniej niż 7 mm, co jednak nie przeszkodziło w odpowiednim jej wyprofilowaniu, ułatwiającym wygodne trzymanie urządzenia w ręce.
Nie przeszkadzał to też w umieszczeniu na obudowie wszystkich niezbędnych portów i przycisków - USB (choć bez OTG i nie w wersji 3.0), wejścia dual SIM i SD (rozwiązanie hybrydowe), pojedynczego głośnika ulokowanego na dolnej krawędzi oraz standardowych przycisków regulacji głośności i zasilania.
Ba, pod 5-calowym wyświetlaczem znalazło się jeszcze miejsce dla trzech równo i estetycznie podświetlanych, pojemnościowych przycisków systemowych Androida, których kliknięcie potwierdzane jest wyczuwalną wibracją. Nad wyświetlaczem, poza przednią kamerą i maskownicą głośnika, ulokowano natomiast inny przyjemny dodatek - pulsującą na niebiesko diodę powiadomień.
Do żadnego z tych elementów nie można mieć większych zastrzeżeń - szczególnie fizyczne przyciski, z wyraźnym klikiem i zauważalnie wystające z bryły urządzenia (choć wciąż w granicach rozsądku) dobrze sprawdzają się w codziennym użytkowaniu.
Jeśli szukać natomiast czegokolwiek, do czego można byłoby się przyczepić, to są to - zwłaszcza w tej cenie - drobnostki. Przykładowo fragmenty ramek otaczających wejścia (mini Jack i USB) wyglądają niekoniecznie idealnie - materiał jest tu raczej „wciśnięty” niż ładnie pozaginany. Między ramkę a ekran potrafią też się dostać różne drobiny, choć sama szczelina jest mikroskopijna i równa na całym obrysie.
Szklany tył natomiast, choć po kilku tygodniach użytkowania nie widać na nim wielkich rys, potrafi się okropnie brudzić od naszych palców, przez co przecieranie go kilkanaście razy w ciągu dnia nie jest niczym niezwykłym. Tym bardziej, że „palcuje się” nie tylko sama klapka, ale i umieszczony na niej obiektyw aparatu, więc czasem przed wykonaniem zdjęcia trzeba jeszcze odpowiednio go przetrzeć.
I to właściwie wszystko, do czego w kwestii wyglądu i jakości wykonania można mieć zastrzeżenia. Poza tym cała bryła telefonu jest przyjemnie sztywna i odpowiednio wyważona, i mimo niewielkiej grubości pewnie leży w dłoni. Niepokojące skrzypnięcia przy naciskaniu czy normalnym użytkowaniu? Nie ma mowy. Nic nie chce się tu ruszyć nawet odrobinę, a całość sprawia naprawdę solidne wrażenie.
Trochę dyskusyjne, przynajmniej dla mnie, jest natomiast stwierdzenie, że jest to telefon w jakikolwiek sposób wyraźnie atrakcyjniejszy stylistycznie od konkurencji. Owszem, jest ładny, może się podobać - tym bardziej, że jest to uroda uniwersalna i minimalistyczna. Nie ma tu wielkiego logo producenta z przodu, nawet z tyłu - przynajmniej w tej wersji kolorystycznej - jest ono dość dyskretne. Nie ma też nietypowych rozwiązań wizualnych, które mogłyby szpecić telefon lub sprawiać, że jest wyjątkowy.
Jest po prostu ładny i nienachalny. Choć z drugiej strony, taki był też chociażby i pierwszy X2 Soul, z którego korzystałem przez dobrych kilka miesięcy.
Wyświetlacz
W tej kwestii nie ma raczej większych zaskoczeń - 5” wyświetlacz jest dziś często umieszczany w smartfonach, które powszechnie uznawane są za „kompaktowe”. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Niestety tym razem 5-calowy ekran IPS nie oferuje nam zawrotnej rozdzielczości FHD (nie mówiąc już o 2K czy więcej), ale dość standardowe HD (1280x720). Prawdę mówiąc, tak samo jak była to wartość akceptowalna czy wręcz dobra kilka lat temu przy takich przekątnych, tak samo jest i dziś. Nie jest to najlepsza na świecie rozdzielczość, nie jest to rozdzielczość nadająca się do coraz modniejszego w tych czasach VR, ale jeśli korzystamy ze smartfonu jak ze… smartfonu, to trudno tu na cokolwiek narzekać.
Zagęszczenie pikseli jest wystarczające, żeby wyświetlać zdjęcia i grafiki w dobrej jakości, prezentowane czcionki nie składają się z samych „schodków”, a jednocześnie generowanie obrazu nie obciąża przesadnie podzespołów urządzenia. Choć, nie da się ukryć, czy komuś w ostatnich czasach FHD zaszkodziło? Raczej nie, nawet jeśli z pewnością da się bez tego żyć.
Na podobnym poziomie stoi reszta parametrów wyświetlacza, które zresztą możemy w wielu przypadkach albo samodzielnie ustawić, albo zdać się na automat. Trochę rozczarowani mogą być fani „chłodnych” kolorów - te prezentowane przez X2 Soul Style+ są na mój gust trochę zbyt ciepłe, a przy maksymalnym przesterowaniu na chłodniejsze wersje robią się mocno nienaturalne. Jeśli ktoś jednak lubi mocno nasycone barwy, odnajdzie się w wyświetlanych przez ten ekran treściach bez problemu.
Z szybką i precyzyjną reakcją na dotyk, kątami widzenia i widocznością przy mocniejszym oświetleniu również nie było najmniejszych problemów. Może w tej ostatniej kategorii przydałoby się, żeby ekran był odrobinę jaśniejszy.
Drobne zastrzeżenia można mieć natomiast do tego, jak zachowuje się ekran pod niektórymi, raczej dość dziwnymi i „nieżyciowymi” kątami. Telefon leżący na stole i oglądany na przemian z lewej i prawej strony potrafił pod jednym kątem wyświetlać obraz bardzo chłodny, natomiast pod drugim… bardzo ciepły.
Widać to zresztą na zdjęciach w tej recenzji i to właśnie przy tej okazji udało się zauważyć ten mankament - w codziennym użytkowaniu nie jest to szczególnie widoczne. Być może jest to wada oprogramowania do dostosowywania wyświetlacza do obecnych warunków.
System, wydajność
Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 5.1 z dobrze znaną nam nakładką Allview (na pochwałę zasługują ciekawe i funkcjonalne dodatki związane chociażby z obsługą gestów), natomiast za napędzanie tego zespołu i instalowanych przez nas aplikacji odpowiada procesor Mediatek MT6735 (cztery rdzenie Cortex A53 1,3GHz) w komplecie z układem graficznym Mali T720, 16 GB pamięci (około 10 GB dla użytkownika) i 3GB RAM. Jak spisuje się taki zaprzęg w praktyce?
Dokładnie tak, jak można się spodziewać. Przez około 3 tygodnie testów przycięcia i spowolnienia, nawet te minimalne, można było policzyć na palcach jednej ręki. Czy chodziło o instalację wielu aplikacji, przywracanie kopii zapasowych, czy codzienne korzystanie z wielu aplikacji jednocześnie - Style+ nie miał większych problemów z funkcjonowaniem. Dobrym pomysłem może być więc dołożenie tych 100 zł do 3 GB RAM, choć teoretycznie i 2 GB powinny wystarczyć, choć… po co ryzykować?
Wszystko to nawet pomimo tego, że testy syntetyczne, takie jak np. AnTuTu, przyznają mu - przynajmniej na tle obecnych gwiazd tego rynku - dość niskie oceny. 33 tys. punktów nie są bowiem wynikiem szczególnie imponującym, ale jak się okazuje, do normalnej i nawet bardziej intensywnej pracy nadają się w zupełności.
Podobnie jest w większości przypadków z grami, ale raczej pod warunkiem, że nie jesteśmy zapalonymi graczami, uwielbiającymi grać w najnowsze i najbardziej wymagające tytuły. Przy nich - rzadko, bo rzadko, ale jednak - X2 Soul Style+ potrafi się od czasu do czasu zakrztusić. Mowa tu jednak praktycznie wyłącznie o najbardziej obciążających podzespoły produkcjach - w innych przypadkach telefon Allview X2 Soul Style+ spisuje się naprawdę dobrze.
Na wysokim poziomie stoi też kultura pracy urządzenia poza samą wydajnością. Nawet przy intensywnej pracy sprzęt nie nagrzewa się zbyt mocno, stając się w najlepszym przypadku ciepły w tylnej części obudowy.
Multimedia
5 cali to, niezależnie od wszystkiego, przekątna ekranu pozwalająca na całkiem skuteczne wykorzystywanie telefonu do rozrywki innej niż gry mobilne. I oczywiście z oglądaniem filmów (w rozdzielczości FHD - więcej przy takiej rozdzielczości nie ma sensu) nie ma najmniejszych problemów - czy oglądamy materiały lokalne, czy pobieramy je na żywo z internetu. O ile komuś oczywiście odpowiada oglądanie wideo na telefonie.
Trochę gorzej jest natomiast z głośnikiem. Jest wprawdzie dość głośny, ale jego jakość jest raczej przeciętna, zwłaszcza w najwyższych partiach głośności. Cóż, taka już specyfikacja głośników ze średniej półki, szczególnie tych pojedynczych. Warto też pamiętać o tym, że jeden głośnik, do tego umieszczony na dolnej krawędzi, może powodować od czasu do czasu - szczególnie podczas grania - przypadkowe "wyciszenia", polegające po prostu na zakryciu go ręką.
Łączność
W tej kategorii trudno stwierdzić, że X2 Soul Style+ czegokolwiek brakuje, ale też nikogo raczej niczym nie zaskoczy.
Bez wątpienia cieszy obecność miejsca na dwie karty SIM, slot na kartę pamięci (do 128 GB) oraz standardy, takie jak GPS z aGPS, WiFi (choć w wersji "niezbędne minimum") czy Bluetooth. O bonusach w rodzaju NFC możemy zapomnieć, choć trzeba przyznać, że to, co Style+ na pokładzie ma, działa tak poprawnie, jak to tylko możliwe. Połączenia głosowe o bardzo przyzwoitej jakości (choć brakuje trochę dodatkowych mikrofonów do wycinania szumów) nie są przerywane, nawet przy słabszym sygnale. Połączenie z WiFi jest stabilne, podobnie jak połączenie z akcesoriami przez Bluetooth.
Żadnych dysfunkcji nie wykazywał też GPS, który całkiem szybko i precyzyjnie był w stanie określić naszą lokalizację.
Aparat
Allview X2 Soul Style+ oferuje użytkownikowi oczywiście dwa aparaty. Przedni o rozdzielczości 5 MPX, robiący zdjęcia mniej więcej takie same, jak większość aparatów tego typu, oraz główny, umieszczony z tyłu, z matrycą o rozdzielczości 13 MPX.
Muszę przyznać, że efekty jego pracy są nawet lepsze, niż początkowo się spodziewałem. Owszem, standardowo w słabszych warunkach oświetleniowych radzi sobie często mizernie, a przy mocnym świetle ma tendencję do przepalania kolorów. Natomiast w optymalnych i odrobinę gorszych niż optymalne warunki jest, cóż, po prostu dobry.
Odwzorowanie kolorów (przynajmniej przy "naocznej" ocenie na ekranie telefonu, komputera i telewizora) jest dobra, obrazy są całkiem szczegółowe, a proces ustawiania ostrości wystarczająco szybki. Oczywiście daleko mu do ideału - np. w przypadku liści na trochę oddalonych drzewach lubi zamienić wszystko w szaro-burą masę.
Ma też wyraźną tendencję do rozmywania krawędzi poza centralnym punktem kadru, więc miłośnicy podejścia "wszystko ostre" będą raczej rozczarowani.
Akumulator
2350 mAh w 5-calowym telefonie - dużo, mało? Wygląda na to, że w sam raz.
Style+ oferuje w kwestii wytrzymałości akumulatora mniej więcej tyle, ile uznaje się teraz na rynku za standard - około 1,5 dnia, jeśli korzystamy z niego względnie intensywnie i nawet ponad 2 dni, jeśli przełączymy się (się, nie telefon) w tryb weekendowy.
Oczywiście nie było większych problemów z tym, żeby telefon rozładować szybciej - chociażby pierwszego dnia, kiedy konfigurowałem wszystko, przywracałem kopię zapasową i męczyłem go intensywnie grami i filmami. Z drugiej strony, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przebić i wspomniane 2 dni.
Podsumowanie
Allview X2 Soul Style+ (ufff...) wpisuje się bardzo dobrze w opinię, na którą - przynajmniej u mnie - zapracowały sobie poprzednie modele tej marki. Wykonanie na poziomie o przynajmniej oczko wyższym, niż sugerowałaby to cena, smukła obudowa, kryjąca rozsądne parametry z przyjemną (i w tym przypadku bardzo sprawną) nakładką, a to wszystko zwieńczone całkiem przyzwoitą ceną.
Jedyne, czego może trochę zabrakło to jakikolwiek element "wow", poza samym dobrym wykonaniem i wykończeniem obudowy. Wszystko poza nią jest bowiem po prostu... w porządku. Nie rozczaruje, ale i nie zachwyci. X2 Soul Style+ jest więc zakupem raczej z rozsądku, niż z miłości.
Tylko czy jest w tym coś złego? Tym bardziej, że sądząc po trochę absurdalnie długiej nazwie spodziewałem się, że będę miał do czynienia z czymś o klasę lub dwie słabsze. Cóż, czasem warto dać się zaskoczyć.
Zalety:
- Świetna jakość wykonania
- Rozsądna cena
- Dobre podzespoły
- Rozsądnej wielkości ekran
- Dobra kultura pracy
- 3 GB RAM w wersji Style+
- Cienka obudowa
Wady:
- Przeciętny głośnik
- Ekran mógłby już mieć rozdzielczość FullHD