REKLAMA

Historia tej dziewczyny to doskonała lekcja dla nas wszystkich - odpuść selfie, jeśli nie masz do siebie dystansu

Selfie od co najmniej dwóch lat zyskuje na popularności i mimo różnych nowych trendów w fotografii i Sieci, jak na przykład dronie, nie odeszło do lamusa. Widać to zwłaszcza w trakcie wakacji i chwilę po nich, gdy wszyscy znajomi dzielą się zdjęciami zrobionymi nad morzem, przy basenie, na tle gór, przy piwie i z grupą znajomych. 

Ta historia to lekcja dla nas wszystkich - odpuść selfie, jeśli nie masz do siebie dystansu
REKLAMA

Choć dawno temu Internet (prawie) jednomyślnie stwierdził, że dziubki i inne dziwne pozy na selfie to przesada (żenada?) niektórzy nadal publikują tego typu fotografie w Sieci. Ostatnio jedna z amerykańskich dziewczyn przekonała się, że publikowanie selfies w Internecie może odbić się czkawką. Zwłaszcza, jeśli nie masz do siebie dystansu.

REKLAMA

Emily Musson i jej chłopak są amatorami - mówiąc kolokwialnie i po polsku - samojebek. Dziewczyna i chłopak regularnie umieszczali zdjęcia, na których stroili dziwne miny i pozowali w dość nienaturalny sposób. Kiedy mama i tata Emily zobaczyli, jakie fotografie ich córka wrzuca do Sieci postanowili... dać jej śmieszną nauczkę.

Rodzice dziewczyny sami zrobili sobie zdjęcia, na których odtwarzają pozy swojej córki i chłopaka. Całość ma oczywiście charakter prześmiewczy. Państwu Musson udało się utrzeć nosa ich córce.

my parents r actually on drugs or something pic.twitter.com/lt9MiwOi99

— Emily Musson (@emilymusson) wrzesień 8, 2015

Fotografie rodziców dziewczyny, którzy w dowcipny sposób się z niej nabijają, obiegły cały świat. Ich popularność jest ogromna, choć sama Emily nie może w to uwierzyć. Dziewczyna stwierdziła, że jej rodzice zachowują się jakby byli "pod wpływem narkotyków albo coś takiego".

Cała historia jest naprawdę zabawna, a zachowanie rodziców Emily to, cóż, strzał w dziesiątkę. Czasami dopiero wtedy, gdy ktoś pokaże nam absurd naszych zachowań, widzimy, że być może nie wszystko co robimy podoba się każdemu. Choć rodzice Emily chcieli tylko lekkim pstryczkiem sprowadzić ją na ziemię, wywołali prawdziwą burzę. Wniosek z tego płynie jeden, jeśli nie jesteśmy pewni tego, co robimy i nie mamy do siebie dystansu, lepiej nie publikujmy niczego w Internecie.

Ta sytuacja, która ostatnio została opisana w wielu mediach, zarówno polskich i zagranicznych, przypomina mi to, czego doświadczyłam w tegoroczne wakacje.

Podczas dwutygodniowego pobytu za granicą, w różnych miastach widziałam setki osób, które same sobie robiły zdjęcia, nagrywały filmy. Wątpię, by te osoby zdawały sobie sprawę jak dziwnie wyglądają. Wszystkim zbulwersowanym powiem, że tak, mnie też zdarza się robić tzw. selfies, ale chodzi mi raczej nie o sam fakt robienia takich zdjęć, a o przesadę, która ociera się o głupkowatość.

Idąc ulicą widziałam dziewczynę płynącą w łódce, która cały czas robiła sobie zdjęcia co sekundę zmieniając minę. Raz wystawiała język, innym razem czochrała sobie włosy, by potem zrobić tzw. dziubek, a na koniec się uśmiechnąć. Tym wszystkim zachowaniom sprzyjają oczywiście wszędobylskie selfie sticki, o których pisał Marcin Połowianiuk w swoim tekście.

Nie była to co prawda Emily Musson, ale myślę, że wspomnianej dziewczynie też dobrze zrobiłoby gdyby ktoś ją sparodiował. Chociaż chyba już nie trzeba. Takie zachowanie to doskonała parodia samego siebie.

REKLAMA

Autorka jest redaktor prowadzącą sPlay.pl – bloga poświęconego cyfrowej rozrywce.

* Zdjęcie: Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA