PlayStation Vita poddana przez Sony. Żadnych nowych gier, żadnego wielkiego wsparcia
Zaledwie wczoraj leżałem z PS Vitą w dłoniach, za pomocą Remote Play grając w trzeciego Wiedźmina. Zastanawiałem się wtedy, czy podczas E3 Vita dostanie jakikolwiek głośny tytuł na wyłączność. No i mam odpowiedź, najczarniejszą z możliwych.
Jak podaje portal PSSite, CEO Sony Computer Entertainment wyraził się bardzo jednoznacznie na temat przyszłości PlayStation Vity. Podczas spotkania z inwestorami Andrew House dał jasno do zrozumienia, że na terenie Stanów Zjednoczonych, Europy i innych szeroko rozumianych „rynków zachodnich” Sony nie będzie już wspierać swojej konsoli grami AAA czy (to już moje wnioski) wielkimi kampaniami reklamowymi.
Oczywiście konsola w dalszym ciągu będzie obecna w sklepach, regularnie dostając aktualizacje oprogramowania.
Jeżeli jednak ktoś miał nadzieję na kontynuację przenośnego Uncharted czy świetnego Tearaway – będzie srodze rozczarowany. W Sony Computer Entertainment przerzucają wszystkie moce przerobowe na platformę PlayStation 4, która i bez tego doskonale radzi sobie na światowych listach sprzedaży.
Wyjątkiem od nowej, smutnej reguły zostanie rynek azjatycki. PlayStation Vita radzi sobie na nim na tyle dobrze, że studia tworzące gry dla Sony w dalszym ciągu będą opracowywały tytuły dla najnowszego handhelda Japończyków. Marne to pocieszenie z perspektywy polskiego posiadacza tego urządzenia.
Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że PlayStation Vita to naprawdę dobra konsola, zabita decyzjami w samym Sony.
Problemem PS Vity nie jest skąpy katalog gier. To mit, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Handheld Sony tonie pod dobrymi grami w naprawdę atrakcyjnych cenach. Gwoździem do trumny Vity jest cena – zarówno samego sprzętu, jak i obligatoryjnych akcesoriów dodatkowych.
Nie oszukujmy się – w cenie nowej Vity do niedawna mogliśmy kupić naprawdę niczego sobie smartfon albo tablet. Szaleństwem była również konieczność dokupienia niezwykle drogiej karty pamięci. Autorskie rozwiązanie Sony było cholernie kosztowne. Pojemność 16 GB to dzisiaj wydatek rzędu 120 złotych. Dawniej stawki za taką kartę były jeszcze wyższe.
Dochodzi do tego konieczność noszenia ze sobą specjalnej ładowarki, która nie jest kompatybilna z żadnym innym sprzętem. Rozmiar samych gier, często przekraczający ponad 3 GB, również dawał się we znaki posiadaczom mniej pojemnych kart pamięci. Co tutaj dużo pisać – Vita jest kłębkiem świetnych, ale i naprawdę nieprzemyślanych decyzji. Sony tak bardzo bało się piractwa, że ubili handhelda własnymi rękami.
To olbrzymia szkoda, ponieważ PlayStation Vita to naprawdę dobry sprzęt.
Możliwość grania w gry z PlayStation 4 w swoim łóżku, za pomocą strumieniowania obrazu, to frajda sama w sobie. Handheld Sony posiada zbiór niesamowitych produkcji, z kapitalnym Tearaway na czele. Mobilne LittleBigPlanet naprawdę daje radę, Uncharted cieszy oczy oprawą, z kolei Gravity Rush zaskakuje innowacyjnością. Assassin’s Creed: Liberation chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, podobnie jak Metal Gear Solid HD Collection.
To nieprawda, że dzisiaj nie ma miejsca na dobry handheld do gier. Pokazuje to Nintendo i ich 3DS-a oraz New 3DS-a. Oczywiście, że smartfony i tablety są olbrzymim zagrożeniem dla mobilnych platform do gier. Zagrożeniem, które niebawem samo przekształci się w świetne narzędzia do grania. Przykład 3DS-a (który miał przecież fatalny start) udowadnia, że konsekwentna i jasna polityka przynosi rezultaty. Tego właśnie zabrakło w przypadku PS Vity. Jako posiadacza świetnej maszynki do grania, naprawdę mnie to boli.