Wygląda na to, że już wiemy, co będzie się kryło za płatnym YouTube'em
YouTube zamierza jeszcze mocniej promować największych twórców treści wideo. W ciągu najbliższych dwóch lat wybrani youtuberzy zostaną zaproszeni do współpracy nad... pełnometrażowymi filmami, które wyprodukuje zewnętrzne studio. Czy ten pomysł ma jakiekolwiek szanse na powodzenie?
YouTube niedawno ogłosił, że w czerwcu zamierza uruchomić płatną wersję serwisu. Użytkownicy wersji premium, którzy zdecydują się na miesięczny abonament w wysokości ok. 10 dolarów, dostanę dostęp do wersji serwisu bez reklam. To wzbudziło dość spore kontrowersje, bo już dziś można mieć taką wersję, i to bez opłat. Wystarczy zainstalować Adblock. Trzeba mieć jednak świadomość, że wybranie tej furtki pozbawia twórców dochodów z reklam. To dość oczywiste, ale internauci często nie chcą o tym pamiętać.
Sam brak reklam to troszkę za mało, jak na płatną wersję serwisu. Dlatego też YouTube zapewnił, że pojawi się możliwość tworzenia treści premium, które będą widoczne tylko dla osób płacących abonament. Da to także nowe możliwości zarabiania dla youtuberów.
Wygląda jednak na to, że dopiero dziś poznaliśmy faktyczne zamiary Google’a
Google poinformowało na oficjalnym blogu YouTube'a, że serwis zawarł umowy partnerskie z pięcioma podmiotami. Cztery partnerstwa będą realizowane razem z topowymi twórcami treści z YouTube'a, czyli z Fine Brothers, Prank vs. Prank, Joey’em Graceffą i Smosh. Wszystkie te kanały mają od kilku do kilkudziesięciu milionów subskrybentów.
Ostatnim partnerem jest studio AwesomenessTV, które dwa lata temu zostało przejęte przez DreamWorks Animation. Google ogłosiło, że AwesomenessTV wyprodukuje… pełnometrażowe filmy z gwiazdami YouTube’a. Filmy będą miały globalną premierę na YouTube, a dopiero po jakimś czasie trafią do innych miejsc. Przed najbliższe dwa lata ma powstać kilka takich produkcji, a pierwszą z nich obejrzymy tej jesieni.
Pełnometrażowe filmy z vlogerami? O co tu chodzi?
Przyznam szczerze, że pełnometrażowe filmy z vlogerami brzmią dość dziwnie. Wszyscy partnerzy słyną raczej z krótkich form. Nie jest łatwo zrobić interesujący film, który trwa kilka minut, ale film trwający kilkadziesiąt minut dłużej to prawdziwe wyzwanie. Do tego trzeba zespołu profesjonalistów. Produkcją mają się zająć AwesomenessTV razem z YouTube, więc może coś z tego będzie.
Oczywiście raczej nie ma co się nastawiać na konkurencję dla Hollywoodzkich hitów. Nowe produkcje będą raczej rozbudowanymi wersjami youtube’owych filmów, z odpowiednio większym budżetem.
Na dziś wiele kwestii pozostaje niejasnych, a Google będzie stopniowo zdradzał kolejne szczegóły. Oczywiście nie mamy pewności, że pełnometrażowe filmy z youtuberami będą dostępne wyłącznie w abonamencie, jednak byłaby to bardzo zgrabna klamerka ostatnich youtube’owych doniesień. A przy okazji nowa perspektywa na opracowanie modelu biznesowego, który nie polegałby tak mocno na reklamach, a przecież to właśnie na nich do tej pory zarabiał serwis.
O ile w ogóle zarabiał. Youtube bowiem boryka się ze sporymi problemami z przekuciem ogromnego ruchu na pieniądze.
YouTube nie ukrywa, że chce stworzyć platformę, na której będą mogły się odbywać premiery filmów. Być może docelowo będą to nie tylko filmy własnej produkcji, ale także hollywoodzkie twory. Business Insider donosi, że w ubiegłym roku Google rozmawiał ze studiami filmowymi z Hollywood a także z niezależnymi producentami. YouTube jako platforma do dystrybucji pełnometrażowych filmów brzmi całkiem sensownie, choć wymaga to odważnych ruchów, na które biznes filmowy może nie być gotowy.
A jeśli chodzi o pełnometrażowe filmy z youtuberami - oby tylko nie wyszedł z dużej chmury mały deszcz. A raczej - z dużego budżetu niestrawna, bezwartościowa papka.
* Grafiki w tekście pochodzą z serwisu Shutterstock.