REKLAMA

Galaxy S5 już nie jest flagowym smartfonem Koreańczyków

Podczas gdy początkowo wszyscy oczekiwali ekranu QHD już w "pierwszym" modelu S5, a po jego premierze - w tzw. Galaxy S5 Prime, Samsung przygotował sporą niespodziankę, prezentując wydanie LTE-A z wydajniejszym procesorem i lepszym wyświetlaczem.

Galaxy S5 już nie jest flagowym smartfonem Koreańczyków
REKLAMA

Model przeznaczony na razie jedynie na rynek koreański jest pod wieloma względami - z wyjątkiem wciąż plastikowej obudowy - tym, czym miał nas zaskoczyć Galaxy S5 Prime (czy też Galaxy F). W obudowie o tych samych wymiarach i przy zachowaniu tego samego wzornictwa udało się przede wszystkim zmieścić wyświetlacz o identycznej przekątnej (5,1"), ale wyraźnie wyższej rozdzielczości - 2560x1440 zamiast 1920x1080.

REKLAMA

Liczba pikseli na cal wzrosła tym samym do 577, wygrywając przy tym pojedynek z LG G3. Ten model konkurencji ma wprawdzie taką samą rozdzielczość, ale przy nieco większym wyświetlaczu. Rekompensuje to z całą pewnością cena G3, który jest zauważalnie tańszy od S5, nawet w jego "starszej wersji".

samsung qhd class="wp-image-206774"

Nie zabrakło także nowszego procesora - rolę Qualcomma 801 przejął wydajniejszy 805 (z Adreno 420) i większej ilości pamięci RAM (3 GB zamiast 2 GB), a nowy standard łączności - LTE-A, pozwala na transmisję z maksymalną prędkością do 225 Mbps. Być może właśnie dlatego telefon debiutuje na razie wyłącznie w Korei, gdzie sieć ta jest najbardziej rozwinięta.

Reszta parametrów, czy przypadły nam do gustu czy nie, pozostała bez większych zmian.

galaxy s5f class="wp-image-206775"
REKLAMA

Nie zmienia to jednak faktu, że otrzymaliśmy dziś praktycznie dokładnie to samo, co miało pojawić się w Galaxy Prime/F i czego można było oczekiwać już w oryginalnym wydaniu S5. Jaki jest więc plan Samsunga na przyszłość? Czy modele z bardziej prestiżowej serii będą tym, co zobaczyliśmy dzisiaj, ale w bardziej eleganckim opakowaniu, czy może Koreańczycy spróbują nas jeszcze czymś zaskoczyć? I czy w ogóle kiedykolwiek powstaną, bo wspomina się o nich regularnie, a światła dziennego nie ujrzały jeszcze w wersji komercyjnej ani razu.

I przede wszystkim, jak w tym momencie czują się osoby, które - za całkiem spore przecież pieniądze - kupiły Galaxy S5 (premiera pod koniec marca tego roku!), który po zaledwie kilku miesiącach przestał być flagowcem. Nie z powodu posunięć konkurencji, a z powodu decyzji firmy, od której kupiło się telefon. Na razie może ich jedynie pocieszać fakt, że Samsung ani słowem nie wspomniał o globalnej premierze wydania LTE-A.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-20T20:04:16+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T20:00:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T19:39:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T17:58:54+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T17:34:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T15:48:09+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T15:21:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T13:22:07+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T13:01:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T11:50:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T10:43:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T09:00:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T07:46:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T15:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T08:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T07:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T07:31:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA