Ratunku, Google mnie spamuje!
Mam telefon z systemem od Google. Mam też od nich pocztę, kalendarz, komunikator, społecznościówkę, chmurę na pliki. Używam ich wyszukiwarki, map, tłumacza i statystyk. Żadna z tych usług nigdy mnie nie spamowała i zaśmiecała durnymi komunikatami. Do czasu…
Od tygodnia korzystam z nowej wersji Hangoutów od Google. Odświeżona wersja komunikatora przyniosła długo wyczekiwaną integrację czatów z SMS-ami. Teraz użytkownik nie potrzebuje już dwóch aplikacji do komunikacji. Wystarczy jedna. Hangouty.
Niestety, nie przypadł mi do gustu sposób w jaki Google rozwiązało integrację tradycyjnych wiadomości tekstowych z komunikatorem internetowym. Przyznam, że liczyłem na coś w stylu applowego iMessage a dostałem protezę.
Dlatego też postanowiłem wyłączyć integrację SMS-ów z Hangoutami.
Stwierdziłem, że wolę poprzednie rozwiązanie, które ma ważną zaletę. Korzystając ze zwykłych SMS-ów telefon informuje mnie o nieodebranych wiadomościach na ekranie blokady. Dzięki temu nie sposób przegapić takiego komunikatu.
Czytałem również, że Hangouty wysyłają wiadomości SMS z polskimi znakami, co może narazić nas na większe koszty. Sam nie smsuję na tyle często, żeby przywiązywać do tego problemu dużą wagę, ale wiem, że dla niektórych może być to tzw. gwóźdź do trumny.
8 listopada wyłączyłem więc integrację SMS-ów z komunikatorem i myślałem, że wszystko będzie po staremu.
Myliłem się, ponieważ Google miało inne plany.
13 listopada Hangouty postanowiły mi przypomnieć o tym, że mogę włączyć integrację SMS-ów z komunikatorem. Super. Zignorowałem ten komunikat.
Mój ruch bardzo nie spodobał się Googlowi. Następnego dnia postanowiono mi jeszcze raz o tym przypomnieć, ponownie wyświetlając komunikat na pasku powiadomień. Bajka. Oczywiście wtedy również zignorowałem, czyli zamknąłem ten komunikat.
Dzisiaj wujek Google przeszedł sam siebie. Po wejściu do Hangautów, co czynię stosunkowo często pojawił się wielki komunikat informujący mnie o możliwości włączenia synchronizacji SMS-ów z komunikatorem - taki sam jak po pierwszej instalacji nowej wersji programu.
To jest chore! Stałem się niewolnikiem Google’a, który pogrywa sobie ze mną i uważa, że mój telefon jest jakimś słupem ogłoszeniowym, gdzie można powiesić dowolną reklamę. Nie spodziewałem się takiego zagrania.
Jakby tego było mało, to wczoraj na pasku powiadomień program Google+ poinformował mnie, że z moich filmów przesłanych do chmury zmontował sobie jakiś klip z hipsterskimi filtrami i romantyczną muzyczką. Społecznościówka Google’a była tak dumna ze swojej roboty, że stwierdziła, iż powinienem się niezwłocznie podzielić tym dziełem polskiej kinematografii ze wszystkimi znajomymi. Oczywiście odmówiłem.
To co wyrabia Google jest niedopuszczalne.
Jeżeli mój telefon nie rozumie tego, że ja nie chcę nowej aplikacji do obsługi SMS-ów i sam przerabia moje filmy to coś jest nie tak.
Powoli mam dosyć tego jak Google się zachowuje i jakich praktyk się dopuszcza.
PS Piotr Grabiec też padł ofiarą spamowania przez Google. Po aktualizacji aplikacji Google+ co godzinę pokazuje mu się taki oto komunikat.
Ciekawa forma przypominania użytkownikowi o tym, że Google+ jeszcze istnieje, prawda? ;)