Włączyłem integrację Hangoutów z SMS-ami i niespodziewanie szybko tego pożałowałem
Doczekałem się aktualizacji aplikacji Hangouty. Super! - pomyślałem sobie i... nie wiedziałem nawet jak bardzo się myliłem.
Przyznam, że czekałem na te nowe Hangouty
Gdy tylko dowiedziałem się, że Google zdecydowało się na integrację SMS-ów w komunikatorze czułem, że to dobry ruch i będę chciał korzystać z tego rozwiązania na co dzień.
Tak, wiem, że podobną funkcję zawarto w komunikatorze Facebooka, ale nie potrafiłem jej jakoś zaufać. Messenger zbyt często ma jakieś kaprysy z wysyłaniem wiadomości więc wrzucenie do tego samego worka SMS-ów oceniałem jako nietrafiony pomysł. Przetestowałem i wróciłem do klasycznego podziału.
Jednak co do Googla miałem większe oczekiwania i wierzyłem, że firma, która stoi za stworzeniem systemu operacyjnego dla mojego telefonu zrobi to dobrze.
Niestety, Google jest jeszcze daleko w tyle za Apple
Na iPhone'ach mamy iMessage. Komunikator ten pozwala na darmowe wysyłanie wiadomości pomiędzy iUrządzeniami. Co więcej, nie musimy korzystać z osobnej aplikacji, gdyż iMessage jest zintegrowany z SMS-ami. Niby tak samo jak Hangouty, a jednak inaczej.
W iMessage SMS-ujemy i nie myślimy nad tym, czy ktoś akurat ma iPhone'a, czy też nie. System sam o tym wie i jeżeli wysyłamy wiadomość do posiadacza jakiegoś iSprzętu to za nią nie płacimy. Działamy wtedy na zasadzie komunikatora internetowego.
Od integracji SMS-ów w Hangoutach oczekiwałem tego samego. Niestety, ale Google tak jak Facebook poszedł na łatwiznę i dyskusje w komunikatorze są rozdzielane na te SMS-owe i internetowe. Nieśmieszny żart.
Rozmawiam sobie z Piotrem Grabcem i nie wiem gdzie mam go próbować złapać… Czy siedzi na Hangoutach, czy zauważy, że do niego piszę? Czy może lepiej wysłać normalnego SMS-a? Po co ta cała udawana integracja, jak nadal wszystkie dyskusje są rozdzielane?
Co więcej. Potestowałem chwilę te nowe Hangouty i zauważyłem, że telefon nie informuje mnie skutecznie o nowych wiadomościach. Gdy odbieram tradycyjnego SMS-a za pośrednictwem aplikacji dedykowanej do ich obsługi, to telefon powiadamia mnie na ekranie blokady o oczekującej wiadomości. Natomiast w przypadku Hangoutów informacja o SMS-ie pojawia się wyłącznie na pasku powiadomień i przybiera formę ikonki z komunikatora. Śladu po tym, że przyszedł SMS nie ma. Wina nakładki HTC Sense? Możliwe, ale mnie jako użytkownika nie powinny interesować przyczyny złego działania powiadomień. Wymagam pełnej funkcjonalności wiadomości SMS. Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych wersjach Androida Google i producenci telefonów lepiej to rozegrają.
Google to potężna firma, więc i wymagania mam spore
Gdy zapowiadano integrację SMSów z Hangoutami w smartfonach z Androidem liczyłem na to, że Google pokaże coś nowego. Liczyłem na to, że dorówna Apple lub nawet prześcignie konkurenta.
Tymczasem dostałem protezę. Protezę komunikatora i SMS-ów.
Wyłączyłem tę funkcję bo zaobserwowałem jeszcze jedno niepokojące zjawisko. Od czasu gdy zainstalowałem nowe Hangouty i włączyłem integrację z wiadomościami SMS-y zaczęły się wysyłać przez kilka minut. Przeprowadziłem kilkanaście prób na kilku numerach i nie mam pojęcia skąd pojawiły się te ogromne opóźnienia. Dlatego postanowiłem podziękować Googlowi za te dobrodziejstwa.