REKLAMA

AKTUALIZACJA: O dacie premiery Windows 8.1, opieszałości Microsoftu i zabawie w głuchy telefon

Wczoraj w nocy znana blogerka koncentrująca się na obserwowaniu Microsoftu opublikowała informacje na temat daty premiery Windows 8.1. Jak sama zaznaczyła, informację niepotwierdzoną. Zdumiewające są dwie rzeczy: sama data i ranga tej informacji, jaką nadały jej media.

14.08.2013 14.11
AKTUALIZACJA: O dacie premiery Windows 8.1, opieszałości Microsoftu i zabawie w głuchy telefon
REKLAMA

My, dziennikarze lub blogerzy, mamy zazwyczaj trzy źródła informacji, które publikujemy lub analizujemy. Po pierwsze, oficjalne informacje producenta lub usługodawcy. Ten publikuje je na swojej stronie internetowej, lub rozsyła mailing z informacją prasową do zainteresowanych osób. Czasami też zaprasza nas na konferencje, na których prezentuje swoje nowości. Po drugie, tak zwane źródła własne. Każdy z nas stara się nawiązać nieoficjalne znajomości (które nieraz kończą się fajnym koleżeństwem) z istotnymi pracownikami danych firm. Czasem owe źródła są oficjalne, zazwyczaj jednak proszą o anonimowość. Dzięki temu mamy dane informacje na wyłączność czy jako pierwsi. A jeżeli oba z powyższych źródeł milczą, to sprawdzamy co napisali nasi koledzy po fachu. Jeżeli coś ciekawego, to cytujemy te informacje, wskazujemy źródło, czasem dodając własny komentarz.

REKLAMA

Wczoraj Mary Jo Foley opublikowała informacje, jakie zdobyła od anonimowego źródła na temat premiery Windows 8.1. To znana blogerka, którą bardzo sobie cenię. Ma dużą wiedzę, wie o czym pisze, jest wnikliwa i, tak po prostu, zna się na rzeczy. Jeden z jej informatorów z Redmond, którego tożsamości nie zdradziła, poinformował ją, że wszystko wskazuje na to, że Microsoft wstrzyma się z premierą Windows 8.1 aż do października. Foley przyjęła te informacje, przeanalizowała je, ale wyraźnie się od nich dystansuje, bo nie są to informacje pewne i potwierdzone.

Dziś jak przeglądałem Twittera, to chciało mi się śmiać. Czołowe anglojęzyczne media, których nie chcę już wymieniać z nazw, zaczęły cytować Foley. Najpierw, ostrożnie, tak jak ona, podawały. Potem coraz śmielej („znamy datę premiery Windows 8.1!”). A im później ten news był cytowany przez kolejne media, tym więcej przeinaczeń. Coś jak zabawa w głuchy telefon. Cytat cytatu cytatu i już mamy przedziwne analizy „pewnej” informacji. Dlatego zawsze warto zaglądać do źródeł. Właśnie dlatego zawsze staramy się umieszczać łącze do informacji, której nie zdobyliśmy sami, a zdobył ją kto inny. Zachęcam do weryfikowania nas jak i innych ulubionych serwisów w Internecie. Czasem może się okazać, że informacja źródłowa ma zupełnie inny wydźwięk od opracowania, które czytacie.

A co do samej daty premiery: jeżeli informacja podana przez informatora Foley jest autentyczna, to zaczynam wątpić w obietnicę, jaką złożył Steve Ballmer. Zapewniał, że Microsoft się zmienił. Że teraz ta korporacja będzie dynamicznie reagować na zmiany na rynku, szybko i sprawnie wprowadzając nowe produkty i usługi.

Skupmy się teraz na faktach. Wiemy, bezpośrednio od Microsoftu, że Windows 8.1 zostanie ukończony w sierpniu. Jeżeli coś nie wyjdzie, jakaś funkcja nie zostanie ukończona lub będzie działać niepoprawnie, to Microsoft będzie musiał już ją umieścić w usłudze Windows Update. Trzeba bowiem dać czas partnerom OEM na instalację tego systemu na notebookach i tabletach, ich dystrybucję i wprowadzenie do sprzedaży.  A więc wiemy z całą pewnością, że Windows 8.1 będzie gotowy jeszcze w tym miesiącu.

Tymczasem słyszymy od Foley informacje na temat październikowej premiery. Czemu Microsoft zwleka? Tu już możemy spekulować. Po pierwsze, niewykluczone, że planowana jest Wielka Premiera, kampania marketingowa i cała seria innych działań poprzedzających udostępnienie samego systemu. Po drugie, możliwe, że Microsoft idzie partnerom OEM na rękę. Łatwiej im będzie sprzedać swoje komputery z „nowym Windows” niż „z tym samym Windows, co już mają go od dawna wszyscy inni”.

Moim zdaniem nie tędy droga. Miało być szybko. Sprawnie. Pół biedy, jeżeli mówilibyśmy o dodatku Service Pack dla Windows 7, czyli systemu, który jest raczej powszechnie lubiany i który odniósł wielki sukces na rynku. Windows 8 nie jest takim sukcesem. Jest produktem, w którym wprowadzono wiele odważnych zmian, które nie wszystkim przypadły do gustu. Na dodatek, tak jak zapewne różnimy się w ocenie samego systemu (mi on bardzo odpowiada, ale wiem, że wielu z Was ma opinię przeciwną), tak chyba wszyscy się zgadzamy, że brakuje mu szlifów, które ma wnieść wersja 8.1. Trzeba więc działać szybko. Teraz. Już! Entuzjaści, ewangeliści i im podobni muszą zacząć już go używać i przekazywać „dobrą nowinę” reszcie.

Tymczasem, jeżeli ta informacja jest prawdziwa, Windows 8.1 pojawi się, jak już za oknem będzie padał śnieg. Tyle czasu mają mniej zadowoleni z Windows 8 użytkownicy na przesiadkę na Androida, OS X czy inną platformę.

Moim zdaniem chęć pójścia partnerom na rękę czy zrobienia imprezy z wielką pompą nie jest tego warta. Zdecydowanie nie jest.

Aktualizacja

REKLAMA

A więc to prawda. Microsoft potwierdził oficjalną datę premiery. Windows 8 pojawi się na rynku, do pobrania z Windows Store, dokładnie 18 października.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA