REKLAMA

Zynga odnotowuje kolejne straty. Mattrick ma na to swój (nie tak) genialny plan

Oczywiście sama magia nazwiska nie wystarczyła. Po opuszczeniu Microsoftu przez Dona Mattricka i przejściu do Zyngi, notowania firmy poszybowały w górę. Wyniki za drugi kwartał 2013 roku wciąż są jednak nieubłagane. Mattrick ma jednak plan, jak wyciągnąć twórców Farmville z głębokiego dołka.

26.07.2013 11.32
Zynga odnotowuje kolejne straty. Mattrick ma na to swój (nie tak) genialny plan
REKLAMA
REKLAMA
zynga logo

Zynga odnotowała prawie 16 milionów dolarów strat. Twórcy gier społecznościowych zarobili mniej o 30%, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Nie doraźne wyniki, lecz tendencja jest tutaj najważniejsza i to ona sprawia, że pracownicy Zyngi nie mogą cieszyć się spokojnym, beztroskim snem. W produkty firmy, co by tylko wymienić Zynga Poker, FarmVille oraz CityVille, gra o 45% mniej osób. Kiedy rok temu były to około 72 milionów użytkowników dziennie, dzisiaj wirtualne krowy wypasa jedynie 39 milionów graczy.

Co na to firma? Ta ma dwa rozwiązania, które będzie wprowadzać jednocześnie. Pierwsze, smutne i być może konieczne, to kolejne zwolnienia. Tym razem na bruk pójdzie 250 osób. Cóż, trzeba na czymś oszczędzić, biorąc pod uwagę taką pensję Mattricka. Sam CEO Zyngi zajmie się implementacją nowego planu, który ma postawić firmę na nogi. Będzie to pierwszy polowy test Dona, który pokaże, czy Marc Pincus podjął dobrą decyzję, rekrutując wizjonera znienawidzonego za kontrowersyjne pomysły, jakie miały się znaleźć w Xbox One.

mattrick z pincusem

Co planuje Don? Wzrost, oczywiście. W dodatku wieloletni i stabilny,  wszystko za pomocą jego 90-dniowego planu. W oficjalnym oświadczeniu Dona Mattricka możemy przeczytać:

Pod jednym względem Zynga na pewno wraca do korzeni – chodzi o ilość pracowników, którzy kurczą się na skutek kolejnych zwolnień. Zamykając następne studia, firma coraz bardziej przypomina przedsiębiorstwo w swoim startowym okresie, ograniczając się do filii na terenie Stanów Zjednoczonych. Zmienia się jedynie miejsce, ponieważ Zynga coraz mocniej interesuje się tańszą siłą roboczą z krajów azjatyckich.

Jak Mattrick chce wyprowadzić swoje nowe dziecko na prostą? Na posiedzeniu z inwestorami CEO Zyngi wskazywał na dwa główne filary – powrót do korzeni oraz zniwelowanie złych przyzwyczajeń produkcyjnych. Co to oznacza?

zynga

Po pierwsze - Don dał sobie 90 dni na prześwietlenie wszystkich segmentów, sekcji, filii i projektów firmy, szukając słabych elementów. W zasadzie, niczym nie różni się to od represywnego, coraz głośniej krytykowanego podejścia założyciela – Marca Pincusa – który zmuszał swoich pracowników do wewnętrznej rywalizacji, grożąc zwolnieniami i zachęcając awansami.

REKLAMA

Po drugie – Facebook. Pod wodzą Pincusa Zynga rozeszła się z Zuckenbergiem, stawiając na własną platformę do gier społecznościowych. O tym, jak tragiczna była to decyzja, świadczą zaprezentowane wyżej wyniki finansowe. Chociaż dzisiaj twórca Facebooka nie potrzebuje Zyngi tak, jak kiedyś, ta posiadaczy kont na największym portalu społecznościowym świata potrzebuje jak człowiek tlenu.

Po trzecie – rynek urządzeń mobilnych. Zynga przespała dogodny moment na wdarcie się do naszych smartfonów i tabletów. To jeden z największych gwoździ do trumny kolosa na glinianych nogach. Właśnie dzięki urządzeniom mobilnym Zynga została zdetronizowana, na poczet producentów w King.com, którzy mogą pochwalić się większą bazą codziennie korzystających z ich aplikacji użytkowników. Teraz Mattrick stara się zasypać tę przepaść, co nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę ogromną i dobrze usytuowaną w tym segmencie rynku konkurencję.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA