Podpadł graczom na całym świecie, a teraz będzie naprawiać Zyngę
To już pewne. Mattrick, osoba związana wcześniej z Electronic Arts, odpowiedzialna za sukces takich serii jak The Sims oraz Need for Speed, została CEO Zyngi. Czy człowiek, który ugruntował pozycję Microsoftu na rynku konsol, jest w stanie wyrwać twórców Farmville z olbrzymiej zapaści, w jakiej się znajdują? No i przede wszystkim – kto usiądzie na jego fotelu w Redmond?

Zynga, prowadzona niepodzielnie od 6 lat przez Marka Pincusa, przeżywa najcięższy okres w swojej historii. Pincus, z wizjonera i twórcy nowatorskich produktów zamienił się w wyznawcę cyfr i procentów, osobę zachęcającą do kopiowania rozwiązań konkurencji oraz krytykowanego przez byłych pracowników tyrana, który już dawno rozminął się z ideałami obecnymi w pierwszym studiu Zyngi.
Mattrick odbuduje Zyngę?

Efekt? Akcje Zyngi są teraz warte mniej, niż wszystkie środki, jakimi dysponuje przedsiębiorstwo. Gigant został również zdetronizowany na swoim własnym podwórku – aplikacja studia King.com pobiła popularnością flagowe produkty Pincusa, takie jak Farmville czy Zynga Poker. W tym właśnie miejscu pojawia się Don Mattrick, mający być remedium na zło, które od wewnątrz trawi twórców gier społecznościowych. Pincus napisał w swoim mailu do pracowników:
„Dzisiaj jest wielki dzień. Z radością oznajmiam, że Don Mattrick dołączy do nas na stanowisku CEO Zyngi oraz zostanie członkiem Zarządu. Chcę wam oznajmić, dlaczego podjąłem decyzję o rekrutacji Dona oraz co ona dla nas oznacza.
Przez kilka ostatnich miesięcy myślałem nad tym, co wspólnie osiągnęliśmy. Byliśmy (wyraz klucz – red.) pionierami społecznościowej rozrywki oraz sprawiliśmy, że granie stało się ważną częścią życia wielu osób. Zynga posiada jednak znacznie większy potencjał, będąc twórcami łączącymi ludzi poprzez gry.
Zawsze mówiłem, że jeśli będę w stanie znaleźć kogoś lepszego na stanowisku CEO, zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zrekrutować taką osobę. Jestem przekonany, że Don jest właśnie kimś takim.
(Mattrick) Rozumie znaczenie sieci oraz istotę budowania wieloletniej relacji z klientem. Zamienił Xboksa w największą na świecie platformę do grania, rozwijając bazę użytkowników z 10 do 80 milionów oraz przekuł straty związane z konsolą w zyski. Don zwiększył również ilość użytkowników Live z 6 do 50 milionów.
W nadchodzącym czasie wciąż będę w Zarządzie oraz piastował rolę szefa działu produkcji. Jestem podekscytowany możliwością partnerstwa z Donem oraz resztą naszego zespołu, w celu przywrócenia Zyngi do dawnej świetności, jako lidera procesu, w którym rozgrywka jest bardzo ważnym elementem życia każdego człowieka.”
Zyngę czekają zmiany

Don Matrick również nie pozostał dłużny za ociekające lukrem, aczkolwiek zasłużone i prawdziwe słowa Pincusa. W swoim pierwszym mailu rozesłanym do pracowników Zyngi napisał:
„Korzystając z okazji, chciałbym przedstawić siebie i napisać, jak bardzo szczęśliwy jestem z możliwości współpracy z wami.
Przez lata doceniałem Zyngę. Zredefiniowaliście rozrywkę oraz wprowadziliście gry do mainstreamu. Ponad miliard osób skorzystało z waszych produkcji, które stały się codziennym rytuałem dla milionów ludzi. To kamień miliony, który pokazuje, jak wielka szansa stoi przed nami.
Dołączyłem do Zyngi, ponieważ wierzę, że pionierskie działania Marka oraz idea połączenia ludzi za pomocą gier jest dopiero na początku swojej drogi. Kiedy Mark chciał mnie pozyskać, byłem pod wrażeniem jego wizji przyszłości, kreatywności oraz kierunku, który chce obrać.
Zynga to świetne przedsiębiorstwo, które dopiero teraz dostrzega swój prawdziwy potencjał. Jestem szczęśliwy, mogąc być częścią nadchodzących zmian oraz rozwijającego się DNA firmy. Nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania, na którym poznam was wszystkich. Nie krępujcie się zadawać pytania, razem z Markiem będę tam dla was.”
Co można wyłowić spomiędzy tych grzecznościowych akapitów? Zynga będzie się zmieniać. Nie jest to oczywiście nic odkrywczego, biorąc pod uwagę, w jakiej kondycji znajduje się aktualnie gigant. Zmiany są konieczne, bowiem przedsiębiorstwo zbudowało swoją siłę na pionierskich, społecznościowych rozwiązaniach. Kiedy Zynga zaczęła rozrastać się wszerz, stanęła jednocześnie w miejscu, tworząc klony swoich flagowych produkcji. Tę okazję wykorzystała konkurencja, przejmując pałeczkę innowacji.

Już wcześniej plotkowało się o tym, że Zynga zajmie się produkcją znacznie bardziej rozbudowanych gier oraz silniej uderzy w rynek mobilny, przesypiając dogodną do tego okazję wiele lat temu. W tym kontekście Don Mattrick na pewno jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Będąc pracownikiem Electronic Arts, jeszcze przed karierą w Microsofcie, Don przyczynił się do sukcesu serii Need for Speed, The Sims oraz Harry Potter. To człowiek, który wie, jak sprzedawać gry i Zynga na pewno na tym skorzysta, o ile przestanie zjadać własny ogon.
Mattrick wyrzucony za Xbox One?
Poza sprzedażą gier, Mattrick potrafi również sprzedawać konsole, co pokazał trafiając do Microsoftu. Sukces Xboksa 360 jest reklamowany właśnie jego twarzą i to on może czuć się współodpowiedzialny za pozycję konsoli giganta z Redmond, w której aktualnie się znajduje. Mattrick zamienił w złoto również Kinecta, przyczyniając się do 26 milionów sprzedanych pudełek z sensorem ruchu.
Najważniejsze i najciekawsze pytanie, jakie trzeba sobie zadać, to nie te, dlaczego Don pojawił się w Zyndze, lecz dlaczego odszedł z Microsoftu? Z jednej strony mamy człowieka, który zamienia w sukces niemal wszystko, czego się dotknie. Z drugiej strony wielu komentatorów zarzuca Mattrickowi brak wyczucia oraz profesjonalizowaniu w prezentowaniu korporacji. Don stał się również twarzą i ikoną krytykowanych rozwiązań, jakie zostały zaimplementowane w Xbox One. Został bohaterem dziesiątek prześmiewczych grafik, uderzających zarówno w nowy produkt Microsoftu, jak i jego samego. Szefostwo Microsoftu odwróciło się od krytykowanego w Internecie Mattricka, nawet po zmianach, na jakie zdecydował się po konferencji E3 w Los Angeles?

Niekoniecznie. Wskazuje na to chociażby fakt, ze puste krzesło w Redmond nie zostało zajęte i najprawdopodobniej nie nastąpi to szybko. Jak twierdzi Steve Ballmer, CEO Microsoftu, najważniejsi zastępcy Mattricka pozostają na swoich stanowiskach, podlegając teraz bezpośrednio jemu. Co warte zaznaczenia, kiedy stanowisko szefa departamentu odpowiedzialnego za Xboksa zwolniło się po raz pierwszy, Don wszedł na to miejsce błyskawicznie. Aktualnie posada pozostaje nieobsadzona, z jeszcze większą władzą i kontrolą Ballmera. Sam CEO Microsoftu komentuje sprawę odejścia Mattricka w ten sposób:
„Zynga ogłosiła, że Don Mattrick będzie ich nowym CEO. To dla niego świetna możliwość i życzę mu powodzenia. Jego dyrektorzy będą teraz odpowiadać bezpośrednio przede mną, raportując o pracach koncentrujących się na wypuszczeniu Xbox One w okresie świątecznym.
Dziękuję ci Don, za wprowadzenie nas na drogę, dzięki której zredefiniowaliśmy branżę rozrywki (…). Powodzenia w przyszłości.”